TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Wiślacy kolekcjonują kolejne minuty

3 lata temu | 16.03.2021, 12:48
Wypożyczeni: Wiślacy kolekcjonują kolejne minuty

Raport wypożyczonych.

Kolejne minuty Beqiraja

W 25. kolejce izraelskiej Ekstraklasy Bnei Yehuda, czyli zespół, w którym obecnie występuje wypożyczony z krakowskiej Wisły Fatos Beqiraj mierzył się na własnym obiekcie z Maccabi Haifa. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli goście, którzy przed rozpoczęciem tego spotkania zajmowali o wyższe miejsce w tabeli. Co ważne, Fatos Beqiraj rozpoczął tamto spotkanie od pierwszej minuty. Pierwsza połowa meczu upłynęła pod znakiem dominacji Maccabi, jednak w żadnej z przeprowadzonych akcji tej drużynie nie udało się znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Baraka Leviego. W drugiej części spotkania obraz gry niewiele różnił się od tego sprzed przerwy. Z tą różnicą, że goście byli o wiele bardziej skuteczniejsi. W 53. minucie spotkania Neta Lavi otworzył wynik meczu, a niespełna dziesięć minut później Sun Menachem ustalił wynik na 2:0.

Zawodnik krakowskiej Wisły, Fatos Beqiraj spędził na boisku 73. minuty

Bnei Yehuda - Maccabi Haifa 0:2 (0:0)
0:1 N. Lavi 53'
0:2 S. Menachem 62'

Bez bramek w meczu Resovii

Napastnik Białej Gwiazdy, Przemysław Zdybowicz, przebywający na wypożyczeniu w Resovii po raz kolejny zdobył uznanie w oczach trenera, który postanowił, że zawodnik ten rozpocznie spotkanie z Miedzią od pierwszej minuty. Początek meczu należał do rzeszowian, którzy to o wiele częściej znajdowali się w polu karnym rywala, ale ostatniej w pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. Ważnym wydarzeniem w drugiej części meczu była czerwona kartka, jaką Adrian Purzycki obejrzał w 52. minucie gry. Od tej chwili Miedź musiała radzić sobie bez jednego gracza. Mimo liczebnej przewagi Resovii Rzeszów nie udało się tej drużynie trafić do siatki przeciwnika, a ekipy podzieliły się punktami.

Przemysław Zdybowicz spędził na boisku 63 minuty

Resovia Rzeszów - Miedź Legnica 0:0 (0:0)

Pojedynek beniaminków dla Stali

Pomocnik Białej Gwiazdy Damian Pawłowski nie został desygnowany do gry przeciwko Podbeskidziu i całemu spotkaniu przyglądał się z poziomu ławki rezerwowych. Podczas trwania pierwszej części meczu trudno było wskazać zdecydowanie lepszą drużynę, bowiem obie ekipy dosyć często gościły pod polem karnym. Częściej przy piłce utrzymywali się jednak piłkarze z Mielca, jednakże więcej strzałów na bramkę oddali goście. Jeden z nich okazał się niezwykle skuteczny. W 32. minucie Kamil Biliński wykorzystał zagranie Karola Danielaka i umieścił piłkę w siatce Stali, a obie ekipy schodziły do szatni przy prowadzeniu gości.

Siedem minut po wznowieniu gry Dadok posłał piłkę głową na bramkę rywala, ale bramkarz Podbeskidzia zdołał ją odbić, jednak przy dobitce Krystiana Getingera był już bezradny i Stal doprowadziła do wyrównania. Na kolejne trafienie musieliśmy poczekać do 71. minuty, kiedy to Marcin Flis wykorzystał spore zamieszanie w polu karnym przeciwnika i ładnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Mimo wielu szans na doprowadzenie do wyrównania, Podbeskidzie ostatecznie uległo Stali 1:2.

Damian Pawłowski całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych

Stal Mielec - Podbeskidzie Bielsko Biała 2:1 (0:1)

0:1 Kamil Biliński 32'
1:1 Krystian Getinger 52'
2:1 Marcin Flis 71'

Udany początek Garbarni

Kolejny Wiślak - Mateusz Duda - rozpoczął spotkanie ze Śląskiem II Wrocław na ławce rezerwowych. W pierwszej fazie meczu gospodarze wypracowali sobie przewagę i kreowali groźniejsze sytuacje do strzelenia bramki. Z biegiem czasu przewaga Śląska zaczęła maleć, a do głosu zaczęli dochodzić krakowianie, którym jednak w pierwszych 45 minutach brakowało skuteczności. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.

Krakowianie po gwizdku oznaczającym początek drugiej połowy po raz kolejny ruszyli do ataku. Tym razem jednak z większym szczęściem, ponieważ w 56. minucie dobre dośrodkowanie Grzegorza Marszalika na gola zamienił Tomasz Kołbon. Drużyna z Małopolski mimo strzelenia bramki nadal atakowała, jednak ponownie - nieskutecznie. Najbliżej kolejnego trafienia dla krakowskiej ekipy był Radwanek, jednak przegrał pojedynek 1 na 1 z golkiperem gospodarzy. Brak bramki nie wpłynął jednak negatywnie na końcowy wynik i to Garbarnia mogła cieszyć się ze zdobycia kompletu punktów.

Mateusz Duda wszedł na boisko w 75. minucie gry

Śląsk II Wrocław - Garbarnia Kraków 0:1 (0:0)
0:1 Tomasz Kołbon 56'

 

 

 

Udostępnij
 
4699048