TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop po #WISSTA: Zwycięstwo dwa do jednego, zwycięstwo wywalczone, wyrwane

3 godziny temu | 26.10.2025, 17:52
Mariusz Jop po #WISSTA: Zwycięstwo dwa do jednego, zwycięstwo wywalczone, wyrwane

Zespół Mariusza Jopa umacnia się na pozycji lidera! Krakowska Wisła pokonała Stal Rzeszów 2:1 po trafieniu Juliusa Ertlthalera i Angela Rodado i dopisała kolejne trzy punkty. Mariusz Jop skomentował ten niedzielny mecz.


„Na pewno było to spotkanie emocjonujące, w którym sporo się działo pod jedną i pod drugą bramką. Myślę, że z naszej perspektywy na pewno trochę nam zabrakło płynności w grze, dłuższego utrzymania się przy piłce. Myślę, że jak na nasz zespół dzisiaj mieliśmy sporo własnych niewymuszonych strat. Z jednej strony wynikało to z faktu, że rywal w fazie przejściowej bardzo dobrze funkcjonował. Trzeba powiedzieć, że Stal postawiła nam bardzo wysoko poprzeczkę dzisiaj. To nie przypadek, że zdobyli 20 punktów i są wysoko w tabeli. Młody zespół z dobrą intensywnością. Dzisiaj się postawili się Wiśle, zagrali dobre spotkanie. Natomiast na końcu to, co najważniejsze jest po naszej stronie, czyli zwycięstwo. Zwycięstwo dwa do jednego, zwycięstwo wywalczone, wyrwane. Może ten mecz nie był idealny w naszym wykonaniu. Natomiast zawsze na końcu istotne jest to, że punkty zostały w Krakowie. Z tego się cieszę. Gratuluję zespołowi. Teraz nadszedł czas, żebyśmy odpoczęli i przygotowali się do meczu pucharowego.” – podsumował spotkanie trener Jop.  

Czy zabrakło koncentracji? „Myślę, że my mieliśmy sporo sytuacji, żeby strzelić kolejne bramki w pierwszej połowie. Albo był gdzieś minimalny spalony, albo byliśmy niedokładni. To nie było tak, że my tych sytuacji nie stwarzaliśmy. Wymagamy od siebie i oczekujemy, że będziemy bardziej skuteczni w tych sytuacjach szczególnie w fazach przejściowych, gdzie rywal musiał trochę bardziej się otworzyć i my będąc w obronie średniej, czy niskiej czasami mieliśmy momenty parę momentów takich, żeby z tym atakiem szybkim wyjść. Nie zrzucałbym tego na brak koncentracji. Czasami są takie spotkania, że płynność jest mniejsza.” – ocenił szkoleniowiec.  

Czy Stal postawiła Wiśle poprzeczkę najwyżej z dotychczasowych rywali? „Tak jak mówiłem, że dzisiaj stal bardzo wysoko postawiła poprzeczkę. Podobnie Pogoń Grodzisk Mazowiecki też był bardzo wymagającym rywalem. Grali otwarcie, grali odważnie. W takich momentach, w takich meczach jest ważne to, żeby po prostu swoje szanse wykorzystać. Pomimo tego, że ten mecz był wyrównany i czasami było tak, że piłkę oddaliśmy rywalowi, to takich super klarownych sytuacji oni jednak nie stwarzali. Oczywiście był ten karny, w zasadzie dwa karne. Natomiast poza tym nie przypominam sobie, żeby były jakieś doskonałe sytuacje.”-powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.  

Wykonane zmiany były już pod kątem przygotowań do meczu w Pucharze z Hutnikiem? „Dzisiaj się koncentrowaliśmy na tym spotkaniu i na tym, co się działo na bieżąco. Jeżeli była taka potrzeba, a taką potrzebę widziałem, żeby nie ryzykować z Julkiem, bo miał żółtą kartkę i miał na swojej stronie szybkiego chłopaka, który jest niezły w pojedynkach - mam na myśli Masiaka i Warczaka, którzy też się podłączał do akcji ofensywnych. Nie chcieliśmy tutaj podejmować ryzyka, że w fazie przejściowej będzie musiał przerywać akcję i wypadnie z boiska. Poza tym Krzyżu [przyp. red. Krzyżanowski] jest też w dobrej dyspozycji. Wszedł i uważam, że grał bardzo dobrze.” – mówił trener.  

Pytanie o stan zdrowia Rodado. „Jest delikatny problem ze stawem skokowym. Lekko podkręcił ten staw. Będąc rozgrzanym jeszcze mógł kontynuować grę. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało jutro, pojutrze. Czy te objawy się będą powiększały, czy wręcz przeciwnie. Zobaczymy. Na razie nie mamy diagnozy, która by nam mówiła, że jest duży problem.” – ocenił stan zdrowia napastnika.  

Duarte będzie miał „przepisane” treningi sytuacji sam na sam? „Dużo jest takich momentów w trakcie treningu, gdzie są sytuacje i sam na sam, i dużo finalizacji w polu karnym. Zazwyczaj w takim momencie szuka wcinki i robi to bardzo dobrze. Myślałem, że on tak zakończy tą akcję. To są sytuacje dwa na jeden, które trzeba zamienić na bramki. Na pewno bardzo chciał. Podjął złą decyzję. Bramkarz też tam dobrze skrócił. Finalnie nie zdobyliśmy tej trzeciej bramki. Natomiast sama kontra na pewno mogła się podobać.” – zakończył trener Mariusz Jop.  

Udostępnij
 
11480744