Raport wypożyczonych.
Grad bramek i podział punktów
W ramach 38. kolejki eWinner 2. Ligi, Garbarnia Kraków zmierzyła się ze Skrą Częstochowa. Obie drużyny przed rozpoczęciem tego spotkania miały szansę na to, by na koniec sezonu znaleźć się na miejscu gwarantującym grę w barażach o awans do Fortuna 1. Ligi. Od początku meczu w szeregach Garbarni Kraków widoczne było spore zaangażowanie – krakowianie ruszyli do ataku, a swoje szanse mieli chociażby Michał Fidziukiewicz czy Jakub Górski. To właśnie ten ostatni w 12. minucie wpakował piłkę do siatki rywala. Skra szukała okazji do wyrównania, co udało jej się 14 minut później, a na listę strzelców wpisał się Mariusz Holik. Nie był to jednak koniec emocji w pierwszej połowie spotkania, bowiem zawodnicy z Częstochowy zanotowali kolejne trafienie, tym razem za sprawą składnie wykańczającego akcję Kamila Wojtyry. Krakowianie do końca walczyli o to, by na przerwę nie schodzić przy niekorzystnym wyniku, co przyniosło oczekiwany rezultat w doliczonym czasie gry, kiedy to Fidziukiewicz pokonał Mikołaja Biegańskiego. Zawodnicy gości nie złożyli jednak broni i zaatakowali bramkę Garbarni w końcowych fragmentach pierwszej połowy, co poskutkowało kolejnym golem autorstwa Wojtyry.
Podobnie jak w początkowej fazie pierwszej odsłony meczu, tak i po przerwie Garbarnia przejęła inicjatywę, szukając swoich okazji. W 59. minucie gry Fidziukiewicz przeprowadził indywidualną akcję, która zakończyła się bramką na 3:3. Na piętnaście minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry, Jakub Kowalski miał świetną szansę na trafienie na 4:3 dla Garbarni, ale fantastyczną interwencją popisał się Biegański. Gospodarze dopięli jednak swego już dwie minuty później, gdy do siatki rywala trafił Błażej Radwanek. Na tym jednak emocje się nie skońćzyły – w doliczonym czasie gry sędzia dopatrzył się niedozwolonego zagrania w polu karnym Garbarni i wskazał na rzut karny, który wykorzystał Wojtyra i mecz ostatecznie zakończył się remisem 4:4.
Mateusz Duda nie zagrał w tym meczu.
Garbarnia Kraków – Skra Częstochowa 4:4 (2:3)
1:0 Jakub Górski 11'
1:1 Mariusz Holik 26'
1:2 Kamil Wojtyra 39'
2:2 Michał Fidziukiewicz 45+1
2:3 Kamil Wojtyra 45+3
3:3 Michał Fidziukiewicz 59'
3:4 Kamil Wojtyra (k.) 90'
Przegrana na koniec sezonu
W 34. kolejce Fortuna 1. Ligi, Resovia Rzeszów zmierzyła się w wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Jastrzębie. Trener gości postanowił, że w wyjściowym składzie rzeszowskiej drużyny znajdzie się wypożyczony z Białej Gwiazdy Przemysław Zdybowicz. Choć pierwsza połowa przyniosła tylko jedno trafienie, to na boisku mogliśmy zobaczyć sporo ciekawych akcji, dzięki którym bramkarze obu drużyn mieli sporo pracy. W 30. minucie Mateusz Bondarenko był niezwykle blisko zdobycia trafienia dla GKS-u, ale piłka po jego strzale obiła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pawła Łakotę. Siedem minut później sędzia postanowił przyznać rzeszowskiej drużynie rzut karny, który na bramkę zamienił Dawid Kubowicz. Po straconym golu piłkarze GKS-u starali się doprowadzić do wyrównania, ale do końca pierwszej odsłony wynik nie uległ już zmianie.
Początek drugiej połowy należał do GKS-u, który częściej utrzymywał się przy piłce, tworząc groźne akcje. Jedną z nich wykorzystał Marek Mróz, który w 54. minucie wpisał się na listę strzelców. 20 minut później na korzyść Resovii podyktowany został kolejny rzut karny. Tym razem do piłki podszedł Oliver Podhorín, któremu jednak nie udało się pokonać bramkarza. Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do piłkarzy GKS-u – w 87. minucie Jakub Apolinarski z bliskiej odległości trafił do siatki, tym samym ostatecznie ustalając wynik.
Przemysław Zdybowicz spędził na murawie 75 minut.
GKS Jastrzębie – Resovia Rzeszów 2:1 (0:1)
0:1 Dawid Kubowicz (k) 37'
1:1 Marek Mróz 54'
2:1 Jakub Apolinarski 87'