Zapowiedź meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy.
Ostatnie wyniki w bezpośredni sposób dowodzą, iż niemoc na dłużej zatrzymała się i wygodnie rozgościła zarówno w Krakowie, jak i Gdyni. O ile przy Reymonta ciągle pokładają nadzieję w osobie Macieja Stolarczyka, to w portowym mieście zarząd zdecydował się na poważne zmiany, a misję ratunkową powierzono Aleksandarowi Rogiciowi. Serb poprzednio prowadził estońską Levadię Tallin (mistrzostwo i puchar w sezonie 17/18, zwolniony w połowie września bieżącego roku), a trenerskiego fachu uczył się obserwując przede wszystkim Radomira Anticia (Rogić był jego asystentem, gdy ten prowadził reprezentację Orlovich, a później chiński SD Luneng). Dotychczasowy bilans 38-latka to 3 mecze - 2 porażki i 1 punkt, jednak wywalczony w prestiżowym derbowym pojedynku z Lechią. Bałkański trener chwalony jest przede wszystkim za świadomość złożoności piłkarskiego świata i pracy sztabu szkoleniowego, a także za łatwość kontaktu z mediami. Levadia prowadzona przez Rogicia prezentowała wyjątkowo zaawansowany taktycznie, jak na standardy estońskiej ligi, futbol, a urodzony w Belgradzie szkoleniowiec podkreślał, iż wyniki niezaprzeczalnie są najważniejsze, jednak niemniej istotny jest styl, w jakim osiąga się zaplanowane rezultaty. Nowy opiekun Arkowców będzie musiał odpowiednio dostosować swoje niezwykle ambitne podejście do sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się jego zespół - autorskie pomysły niekoniecznie idą w parze w rosnącym dorobkiem punktowym, a cierpliwość właścicieli Żółto-Niebieskich potrafi być wyjątkowo delikatna.
Gotowi
Niezwykle pozytywną i zapewne długo wyczekiwaną wiadomością jest fakt, iż sytuacja kadrowa krakowian znacząco się poprawiła, a jedynym kontuzjowanym zawodnikiem jest Emmanuel Kumah. Zarówno Vullnet Basha, jak i Michał Mak, którzy odnieśli urazy podczas ostatniego dnia meczowego, są już gotowi do gry, a Jakub Błaszczykowski, chociaż zapewne nie rozpocznie dzisiejszego starcia w podstawowej jedenastce, w końcu powinien pojawić się przynajmniej w meczowej dwudziestce - jeżeli tylko otrzyma zgodę na występ, być może w drugiej połowie zobaczymy go na murawie. Aleksandar Rogić nie będzie mógł liczyć na pauzującego Nando (czerwona kartka w pojedynku z Legią) i dosyć długą listę leczących urazy, na której znajdują się Frederik Helstrup, Luka Marić, Marcin Budziński, Michał Kopczyński, Adam Deja, Santi Samanes, Mateusz Młyński i Fabian Serrarens. W systemie z klasyczną „9” na pozycji zajmowanej dotychczas przez hiszpańskiego skrzydłowego zapewne wystąpi Rafał Siemaszko, jednak jeżeli gdynianie wystąpią w formacji 4-4-2, to doświadczony gracz może zagrać także jako drugi napastnik. Wyjściowy skład gości zapewne nie będzie znacząco różnił się od drużyny, jaką oglądaliśmy przeciwko Wojskowym. Jedną z niewielu niewiadomych jest pozycja środkowego defensywnego pomocnika - szansę na grę mają zarówno Danch (wystąpił w ostatniej kolejce), jak i Busuladzić, a na korzyść Bośniaka przemawiają minimalnie lepsze warunki fizyczne (187 cm wzrostu przy 183 cm byłego zawodnika Górnika Zabrze).
Wyrównać rachunki
Biała Gwiazda ma do wyrównania pewne rachunki z pomorskim zespołem - gdynianie zwyciężyli w 2 ostatnich potyczkach, strzelając łącznie aż 7 bramek i tracąc zaledwie 2. Warto nadmienić, iż wspomniane starcia odbyły się na obiekcie przy ulicy Olimpijskiej, natomiast przy R22 krakowianie nie przegrali 4 ostatnich meczów z Żółto-Niebieskimi, trzykrotnie zgarniając komplet punktów. Szczególną uwagę należy zwrócić na postać Marko Vejinovicia, który zaliczył dublet w majowej rywalizacji, a także na Marcusa Viníciusa, gdyż Brazylijczyk szczególnie upodobał sobie nękanie bramkarzy Wisły - w 4 starciach przeciwko Wiślakom aż 4 razy zmusił do kapitulacji golkiperów z Krakowa. Kto okaże się lepszy w spotkaniu tak wielkiej wagi? Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na Reymonta!