Sprawozdanie meczowe.
Absencje Łukasza Burligi i Adiego Mehremicia wymusiły zmiany w zestawieniu linii defensywnej krakowskiego zespołu na niedzielne spotkanie. Trener Peter Hyballa zdecydował, że formacja obronna w starciu z Nafciarzami będzie składała się z trzech zawodników, a miejsce u boku Macieja Sadloka oraz Michala Frydrycha zajmie Serafin Szota.
Od początku pierwszej połowy gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska, gdzie obie ekipy zacięcie walczyły o każdy centymetr, chcąc zyskać przewagę nad przeciwnikiem. Pierwszą podbramkową okazję mogliśmy oglądać w 12. minucie, kiedy to piłkę w polu karnym otrzymał Mateusz Szwoch, który uderzył bez namysłu, ale mocno niecelnie. Na tę próbę Biała Gwiazda odpowiedziała cztery minuty później. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowywał Maciej Sadlok, piłka spadła na głowę Žana Medveda, lecz Słoweniec uderzył nieczysto. Niedługo później w statystykach meczowych zapisał się Alan Uryga, oddając pierwszy celny strzał, z którym bez większych problemów poradził sobie Mateusz Lis.
Podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego posyłali otwierające podania, starając się jak najszybciej przenosić ciężar gry na połowę krakowskiej Wisły. Gracze spod Wawelu zachowywali jednak czujność, a w jednej z sytuacji szczególnie przytomnie zachował się Yaw Yeboah. Ghańczyk przechwycił piłkę, a następnie odegrał ją do Felicio Brown Forbesa, który mocno uderzył, zmuszając do wysiłku Krzysztofa Kamińskiego. Do dobitki ruszył jeszcze Medved, jednak w ostatniej chwili został uprzedzony przez jednego z obrońców. W kolejnych minutach centrum boiskowych wydarzeń nadal stanowił środek pola, skąd obie ekipy starały się wyekspediować futbolówkę w kierunki pola karnego swoich przeciwników, lecz każda z takich prób spotykała się ze skutecznym oporem obu defensyw. Tuż przed przerwą swojego trzeciego trafienia w sezonie poszukał Sadlok. Kapitan Białej Gwiazdy podszedł do rzutu wolnego i uderzył w światło bramki, lecz piłka wylądowała prosto w rękach golkipera gospodarzy.
Emocje, emocje, emocje
Z dużą intensywnością drugą połowę rozpoczęli płocczanie, którzy ruszyli do zdecydowanych ataków, posyłając kilka uderzeń w kierunku bramki strzeżonej przez Lisa. Piłkarze 13-krotnego mistrza Polski czynili wszelkie starania, by zyskać przewagę i wyprowadzali nieśmiałe kontrataki, lecz przewaga była po stronie gospodarzy, którzy operowali piłką na połowie Białej Gwiazdy, a w 67. minucie dopięli swego i potwierdzili swoją dobrą dyspozycję. Na listę strzelców wpisał się Damian Rasak, który wykorzystał prostopadłe podanie od Szwocha i płaskim uderzeniem z narożnika pola karnego wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Nafciarze podkręcili tempo, przeszli do zdecydowanych ataków i niewiele brakowało, by już minutę później mogli cieszyć się z kolejnego trafienia, jednak Mateusz Lewandowski nie zdołał dopaść do piłki. Gracze z Mazowsza prowadzili grę i stwarzali sobie kolejne dogodne sytuacje, jednakże nie zdołali ich skutecznie sfinalizować.
„Boguś” King!
Na osiem minut przed końcem sprawy w swoje ręce postanowili wziąć piłkarze z Grodu Kraka, a konkretnie wprowadzony w drugiej połowie Rafał Boguski, który będąc przy linii końcowej w tylko sobie znany sposób wpakował piłkę do siatki, kompletnie zaskakując Kamińskiego. Nie był to jednak koniec piłkarskich emocji, bowiem trzy minuty później charakterni gracze dowodzeni przez trenera Hyballę objęli prowadzenie za sprawą kolejnego zmiennika – Uroša Radakovicia. Serb ofiarnie wyskoczył do dośrodkowania w polu karnym i strzałem głową umieścił piłkę w siatce, nabawiając się jednak urazu, przez co zmuszony był opuścić plac gry. Oszołomieni gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy tego spotkania, ale ostatnie słowo należało do gości z Krakowa, a „kropkę nad i” postawił ten, który zapoczątkował strzelanie dla Białej Gwiazdy – Rafał Boguski. „Boguś” dopadł do piłki w polu karnym, sprytnie nawinął obrońcę, a następnie posłał strzał nie do obrony i przypieczętował niezwykle cenne zwycięstwo Wisły Kraków!
Wisła Płock – Wisła Kraków 1:3 (0:0)
1:0 Rasak 67’
1:1 Boguski 82’
1:2 Radaković 85’
1:3 Boguski 90+7
Wisła Płock: Kamiński – Zbozień, Rzeźniczak (75’ Obradović), Uryga, Cabezali – Lagator (90’ Sheridan), Lesniak, Szwoch, Rasak, Gjertsen (75’ Rogoziński) – Lewandowski (75’ Tuszyński)
Wisła Kraków: Lis – Szota (77’ Radaković, 90+1' Kone), Frydrych, Sadlok – Starzyński (71’ Jean Carlos), Chuca (71’ Mawutor), Plewka, Savić, Yeboah – Medved (77’ Boguski), Brown-Forbes
Żółte kartki: Lagator - Szota, Frydrych
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)