Media o starciu Wisła-Górnik.
Ekstraklasa.org
Na zakończenie 3. kolejki w sezonie 2019/2020 Wisła Kraków wygrała z Górnikiem Zabrze 1:0. Po niesamowitej końcówce gola na wagę zwycięstwa zdobył debiutujący w lidze Victor Moya Martinez znany jako „Chuca”.
Wisła Kraków w dwóch pierwszych seriach gier nie zdołała zdobyć inauguracyjnej bramki w tym sezonie, z kolei Górnik Zabrze był niepokonany na początku rozgrywek. Gospodarze rozpoczęli agresywnie poniedziałkowe spotkanie od wysokiego pressingu, jednak pierwszy strzał w meczu oddał Igor Angulo. W odpowiedzi celne uderzenie zanotował Denys Bałaniuk. W 35. minucie po znakomitym podaniu najskuteczniejszego zawodnika poprzedniego sezonu, Łukasz Wolsztyński trafił do siatki, jednak po wideoweryfikacji gol nie został uznany.
W drugiej połowie Ukrainiec w drużynie Wisły trafił prosto w poprzeczkę, a dobitkę Pawła Brożka skutecznie obronił Martin Chudy. Kolejnej szansy na otwarcie wyniku szukał Igor Angulo, lecz Hiszpan w stuprocentowej sytuacji strzelił tuż nad bramką. W ostatniej akcji meczu genialną akcję przeprowadziła ekipa z Krakowa, którą zakończył golem nowy nabytek z Reymonta - Chuca.
Przegląd Sportowy
W 3. kolejce PKO Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała 1:0 Górnik Zabrze. Decydującego gola strzelił w ostatniej akcji meczu debiutujący w barwach Białej Gwiazdy Chuca.
(…) Debiutu dwudziestodwulatka raczej trudno się było jednak spodziewać. Wprawdzie na piątkowej prezentacji, zawodnik, który czterokrotnie wystąpił w La Liga, zgłaszał pełną gotowość do gry z Górnikiem, ale chwilę później trener Maciej Stolarczyk na konferencji prasowej tonował jego zapędy. - Szansa na debiut jest, bo trenuje z nami już od dwóch dni i stara się pokazać wszystkie walory. Rozmawialiśmy o tym, jak do tej pory funkcjonował na boisku, dyskutowaliśmy o naszych założeniach. W grę wchodzi jednak nie tylko teoria, ale też praktyka. Dla mnie optymalne jest sukcesywne wprowadzanie zawodników. Szczególnie tych, którzy w mniejszym stopniu znają naszą ekstraklasową rzeczywistość. Liczę na tego gracza, ale chciałbym go powoli wprowadzać do zespołu. Jest alternatywą do grania w środku, jak i na skrzydle. Da nam większe pole manewru, ale na pewno nie rzucę go na głęboką wodę – stwierdził szkoleniowiec.
Rzeczywistość pokazała jednak, że niespecjalnie miał inną możliwość. (...) Widząc nieustanną bezradność swojej drużyny, trener posłał na boisko Chucę w miejsce Michała Maka. Ustawiony na lewym skrzydle Hiszpan jeszcze nie wiedział, że dwadzieścia minut później cały stadion wykrzyczy radośnie jego pseudonim. W ostatniej akcji meczu nowy zawodnik wykorzystał podanie Pawła Brożka i strzałem od słupka, ucieszył piętnaście tysięcy kibiców obecnych na meczu. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a fani mogli fetować nowego idola.
Dziennik Polski
Wisła Kraków wygrała z Górnikiem Zabrze 1:0, a bohaterem meczu został Vitor Moya Martinez, czyli Chuca, który w doliczonym czasie gry strzelił zwycięskiego gola. Po tym trafieniu stadion przy ul. Reymonta wprost eksplodował!
W porównaniu do poprzedniego spotkania w wyjściowym składzie Wisły zaszły dwie zmiany. Do pierwszej jedenastki wskoczyli Denys Bałaniuk i Paweł Brożek. Stało się to kosztem Rafała Boguskiego i Krzysztofa Drzazgi. „Bogusia” w ogóle zabrakło w meczowej kadrze, Drzazga usiadł na ławce rezerwowych. Podobnie jak Vukan Savicević, który w meczowej kadrze znalazł się pierwszy raz w tym sezonie. Nie zabrakło w tej kadrze również nowych nabytków „Białej Gwiazdy”, czyli Chuki i Serafina Szoty.
Onet
Meczu w Krakowie nie oglądało się źle. Było niezłe tempo czy strzały, ale problem polegał na tym, że brakowało dokładności w decydujących momentach poszczególnych akcji. Z tego powodu kibice naprawdę długo musieli czekać na jakiekolwiek zagrożenie pod którąś z bramek.
W pierwszej połowie fani mogli poderwać się ze swoich miejsc zaledwie dwa razy. Po raz pierwszy, kiedy indywidualnie zaczął się przedzierać Denys Bałaniuk. Ukrainiec zdołał minąć kilku przeciwników, a jeszcze przed upadkiem zdecydował się na strzał. Był on jednak zdecydowanie zbyt lekki, by zaskoczyć golkipera gości Martina Chudego. Warto dodać, że było to jedyne celne uderzenie w pierwszej części spotkania...
(…) Im bliżej było końca spotkania, tym oba zespoły coraz bardziej zaczęły się odkrywać. Efekt? W końcu coś się działo w polach karnych. Idealne sytuacje dla Wisły zmarnowali najpierw Bałaniuk, który z kilku metrów trafił głową w poprzeczkę, a później w słupek przymierzył jeszcze Krzysztof Drzazga. Po stronie Górnika zawiódł za to Angulo. Kapitan zabrzan był kompletnie niepilnowany w szesnastce rywali, ale posłał piłkę wysoko nad bramką.
Sytuacji było coraz więcej i w końcu jedna z nich została wykorzystana. Bohaterem Wisły został debiutujący w Białej Gwieździe Chuca. Hiszpan wykończył ostatnią akcję, po której sędzia nawet nie wznowił gry.