TS Wisła Kraków SA

Wiślacki przegląd prasy: Brożek show

5 lat temu | 19.08.2019, 13:00
Wiślacki przegląd prasy: Brożek show

Media o meczu Wisła-ŁKS.

Ekstraklasa.org


Na otwarcie 5. kolejki 2019/20 pokaz skutecznej gry ofensywnej dali piłkarze Wisły Kraków. Podopieczni Macieja Stolarczyka zwyciężyli aż 4:0 z ŁKS-em Łódź. Dwie bramki padły łupem Pawła Brożka.


Otwarcie wyniku nastąpiło w 23. minucie. Wtedy Vukan Savicević znalazł sobie trochę miejscu na skraju pola karnego i precyzyjnie dośrodkował. Adresatem tej wrzutki był Paweł Brożek, który ubiegł stopera rywali i mocnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Drugi gol dla Białej Gwiazdy również padł po uderzeniu głową. W 44. minucie do zagrania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył David Niepsuj, który zdobywając bramkę, sprawił sobie jednocześnie prezent urodzinowy.


Gospodarzom było mało. W drugiej połowie na murawie pojawił się Jakub Błaszczykowski i po chwili zaczał nakręcać kolejne akcje swojej drużyny. To on zaczął atak z 61. minuty, kiedy to Vukan Savicević wspaniale uderzył zza szesnastki. Jakub Błaszczykowski błysnął też w doliczonym czasie gry, gdy asystował Pawłowi Brożkowi przy jego pierwszym dublecie od kwietnia 2016 roku.

Interia


Paweł Brożek nie rdzewieje mimo 36 lat na karku. To jego dwa trafienia głową poprowadziły Białą Gwiazdę do efektownego zwycięstwa nad beniaminkiem Ekstraklasy, który próbował grać odważnie, ale zabrakło mu umiejętności i doświadczenia. Inna żywa legenda Wisły i trener ŁKS-u w jednej osobie Kazimierz Moskal nie będzie wspominał dobrze tego powrotu pod Wawel.


Jeszcze piłkarze nie zdążyli wyjść na murawę, gdy szef rady nadzorczej Wisły SA Tomasz Jażdżyński ucieszył kibiców transferem napastnika Tomasza Zbytowicza, który strzelał bramki w GKS-ie Bełchatów. Teraz 19-latek ma poprawić strzelecki potencjał Białej Gwiazdy piętro wyżej, czyli w PKO BP Ekstraklasie. Dla ŁKS-u w piątkowy wieczór miły był tylko początek. (…) Wisła była dojrzalsza i miała więcej umiejętności, zwłaszcza na kluczowych pozycjach, takich jak atak.

Przegląd Sportowy


Dwa lata temu Joan Carrillo za nic miał wiślacką tożsamość Pawła Brożka. Dziś jednak napastnik nadal pisze swoją legendę związaną z klubem z Reymonta - podkreśla Antoni Bugajski komentując 5. kolejkę PKO Ekstraklasy.


Już zdążył serdecznie pożegnać się z Wisłą Kraków. Miał znaleźć sobie jeszcze inny klub, gdzieś trochę pograć, ale już na pewno nie przy Reymonta. Aż tu nagła zmiana planów. Ciągle gra, i znowu strzela dla Białej Gwiazdy. I już nigdy dla kogokolwiek innego.


(…) Zatrzaśnięta za plecami Brożka furtka nagle znowu została otwarta przez trenera Macieja Stolarczyka. Znali się z boiska i szanowali, zresztą istniało tysiąc powodów, dla których Brożek powinien nadal grać w Wiśle, są one zbyt oczywiste, by je teraz wyliczać. Życie nas znowu zaskoczyło i samego Pawła też. Brożek na naszych boiskach zawsze był napastnikiem szczególnym, bo miał cechy piłkarza ponadprzeciętnego. Dobre warunki fizyczne, solidna technika użytkowa, refleks, dynamika, instynkt strzelecki – to wszystko predestynowało go do roli gwiazdy polskiej ligi i pewnie również reprezentacji.


(…) Gdy ogląda się akcje Brożka z piątkowego meczu, można się tylko uśmiechnąć na wspomnienie jego słów z 2016 roku „Pogram jeszcze rok, może dwa”. W sierpniu 2019 roku – po tym jak pięć miesięcy starszy od niego Marcin Robak wybrał strzelanie w drugiej lidze – Brożek jest jedynym czynnym piłkarzem w ekstraklasie z elitarnego Klubu 100. Zajmuje w nim wysokie ósme miejsce, wszyscy zwracają uwagę, że do Jana Liberdy ma już tylko dwa gole.

Udostępnij
 
10233640