TS Wisła Kraków SA

Ulewny remis. Wisła - Korona 1:1

4 lata temu | 11.07.2020, 23:23
Ulewny remis. Wisła - Korona 1:1

Sprawozdanie z meczu Wiślaków.

Mimo iż przed spotkaniem obie ekipy znały już swoje losy w tym sezonie, na murawie pojawiły się optymalne jedenastki. Trener Maciej Bartoszek dokonał 2 zmian w stosunku do poprzedniej kolejki, a w wyjściowym składzie wybiegli Cebula i Szelągowski. Z kolei drużynie Wisły szansę na grę od pierwszej minuty dostał Wojtkowski, który zastąpił pauzującego za kartki Kuveljicia.


W 4. minucie Hołownia ofiarną interwencją zablokował uderzenie Żubrowskiego. Trzy minuty później krakowianie bez najmniejszego problemu przenieśli akcję w okolice 16-stki gości - Sadlok miękko dośrodkował w pole karne, wprost na głowę Alona Turgemana, który bez większego wysiłku umieścił piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Marka Kozioła. Pierwszy celny strzał i pierwsza bramka. Wiślacy kontrolowali nieco zagubioną Koronę, która traciła piłkę już na własnej połowie.


W 13. minucie Wisła stanęła przed kolejną szansą na wejście w pole karne przyjezdnych, jednak Wojtkowski, zamiast zgrywać do prawej strony, podaniem szukał Turgemana, który był na spalonym. Tuż po rozpoczęciu drugiego kwadransa spotkania Cebula próbował dokręcić futbolówkę strzałem z dystansu do prawego słupka, jednak na posterunku był Lis. Cztery minuty później Tzimopoulos w polu karnym zaatakował od tyłu Boguskiego. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Niestety, rzut karny nie zawsze oznacza bramkę, o czym na własnej skórze przekonał się Turgeman. Izraelczyk strzelił po ziemi, wprost w rękawice golkipera kielczan. Chwilę później Lis przytomnie odbił piłkę uderzoną z rzutu wolnego przez Forsella, czym uchronił Wiślaków przed stratą gola. Chwilę później Niepsuj wszedł 16-stkę rywali i dograł przed bramkę, jednak z zamieszania obronną ręką wyszli obrońcy Scyzoryków. Kilkadziesiąt sekund później Wojtkowski minął defensywę przeciwników, ale w ostatniej fazie akcji poślizgnął się i stracił futbolówkę.

Festiwal żółtych kartoników


W 27. minucie Hołownia faulował Szymusika, za co sędzia ukarał go żółtą kartką. Chociaż wina pomocnika Wisły była bezsprzeczna, nikt nie spodziewał się, że arbiter zdecyduje się przeanalizować całą sytuację jeszcze raz i ostatecznie pokazać 22-latkowi czerwony kartonik. Krakowianie stracili jednego zawodnika, natomiast trener Bartoszek (obecny na trybunach), poprzez swojego asystenta Kamila Kuzerę został zmuszony do zmiany, a rannego Szymusika zastąpił Spychała. Grający w przewadze Koroniarze szybko doprowadzili do wyrównania.


W 34. minucie Szelągowski wykorzystał bierne zachowanie obrony Wisły i pokonał Lisa. Świętokrzyska drużyna chwilę później mogła wyjść na prowadzenie, jednak Radin zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem Białej Gwiazdy. Jeszcze przed przerwą Turgeman rozegrał dwójkową akcję z Wojtkowskim, ale niestety pomocnik krakowskiej ekipy uderzył niecelnie i piłka odkręciła się od bramki. To nie koniec emocji w pierwszej połowie, bowiem kilkanaście sekund później Forsell trafił w spojenie słupka z poprzeczką, a Lis mógł tylko odprowadzić futbolówkę wzrokiem.

Bez zmian po przerwie


Drugą odsłonę starcia Wiślacy rozpoczęli w nieco zmienionym składzie, gdyż Chukę zastąpił Pawłowski. W 48. minucie żółtą kartkę zobaczył Janicki, który w nieprzepisowy sposób zatrzymał szarżującego Szelągowskiego. Po przerwie oblicze meczu zmieniło się i częściej oglądaliśmy agresywną, szarpaną grę. Pierwszy kwadrans nie przyniósł akcji mogących odmienić losy spotkania ani celnych strzałów straszących obu goliperów. W 63. minucie kartkę obejrzał także Basha - Albańczyk faulował Długosza, a cztery minuty później sędzia po raz kolejny sięgnął do kieszeni, tym razem napominając Klemenza.


To nie był jednak koniec festiwali fauli i żółtych kartoników, bowiem w 86. minucie Pawłowski otrzymał żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego. Kilkanaście sekund później Forsell po raz kolejny sprawdził koncentrację Mateusza Lisa, zaś chwilę później golkiper Wisły wybronił także groźne uderzenie Kiełba. Ostatnie fragmenty spotkania należały do gości - podopieczni Macieja Bartoszka, zastępowanego przez Kamila Kuzerę, zamknęli Wisłę w jej 16-stce, jednak albo nie potrafili sfinalizować akcji, albo na posterunku stał bramkarz Białej Gwiazdy. Ostatnim akcentem dzisiejszego pojedynku było celne uderzenie Tupty, który jednak strzałem z rzutu wolnego nie zaskoczył dobrze ustawionego Kozioła. Ostatecznie mecz, rozgrywany w ulewnym deszczu, zakończył się remisem 1:1.

Wisła Kraków - Korona Kielce 1:1 (1:1)
1-0 Turgeman 7’
1-1 Szelągowski 34’


Wisła Kraków: Lis - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Boguski, Basha – Wojtkowski (69’ Buksa), Chuca (46’ Pawłowski), Hołownia – Turgeman (83’ Tupta)


Korona Kielce: Kozioł - Gardawski, Tzimopoulos, Kovačević, Szymusik (31’ Spychała) – Żubrowski, Radin (80’ Kaczmarski) – Cebula (62’ Długosz), Forsell, Szelągowski – Kiełb

Żółte kartki: Janicki, Wojtkowski, Basha, Klemenz, Niepsuj, Pawłowski – Cebula, Długosz
Czerwona kartka: Hołownia
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)

Udostępnij
 
8522344