TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: Wisła - Raków

4 lata temu | 10.06.2020, 21:46
Trenerski dwugłos: Wisła - Raków

Konferencja pomeczowa.

Marek Papszun – Raków Częstochowa

Spotkanie nie zaczęło się dobrze dla zawodników częstochowskiego zespołu, którzy już od 10. minuty musieli gonić wynik. Chociaż potem udało im się wyjść na prowadzenie, koniec końców Kraków opuszczają z pustymi rękami. „Cóż mogę powiedzieć po takim meczu? Myślę, że kontrolowaliśmy to spotkanie, przegrywaliśmy dość szybko, nadgoniliśmy straty i wtedy zadziało się coś dziwnego. Przeciwnik odrobił – to się zdarza. Tracimy drugą bramkę właściwie w dość błahych okolicznościach i przegrywamy. Myślę, że zupełnie zasłużenie, natomiast taki jest sport i zasłużenie czy nie, wyjeżdżamy z zerowym kontem i szykujemy się do następnego meczu. Graliśmy dobrze i na pewno się nie poddajemy, w kolejnym meczu z Lubinem będziemy chcieli za wszelką cenę wygrać” – podsumował środowe spotkanie Papszun, odnosząc się także do jednej ze straconych bramek: „W żaden sposób się nie cofnęliśmy. Po prostu był stały fragment, który wynika tez czasami z gry, popełniliśmy tam błąd i przeciwnik zdobył bramkę.”  

Artur Skowronek – Wisła Kraków

Słowa uznania dla swoich podopiecznych mógł znaleźć dzisiaj opiekun Wiślaków. Po dwóch porażkach z mistrzem i wicemistrzem Polski Biała Gwiazda potrzebowała punktów, które polepszyłyby jej pozycję w tabeli. „W sytuacji, w której znalazła się nasza drużyna, najważniejsze dzisiaj było zwycięstwo i ten cel osiągnęliśmy po bardzo trudnym meczu. Spodziewaliśmy się rzeczywiście, że będziemy musieli wyszarpać trzy punkty i tak właśnie się stało” – zaczął na pomeczowej konferencji prasowej trener Wisły Kraków. „Było bardzo dużo pressingu, presji przeciwnika na naszej połowie, bardzo dużo kontaktowej pracy, dlatego cieszę się, że drużyna na to odpowiedziała tym samym. Byliśmy zdecydowani, aktywni i dlatego też wróciliśmy z dalekiej podróży w tym meczu. Przeżyliśmy trudne momenty, ale jako zespół pokazaliśmy charakter i dlatego bardzo gratuluję piłkarzom, że walczyli dalej o swoje, że się nie załamali w trudnym momencie meczu, tylko pokazali, że naprawdę jesteśmy drużyną” – pochwalił swoich piłkarzy Skowronek.

Cały mecz nie należał do najbardziej wyrównanych, dobre momenty przeplatały się z gorszymi. Trzeba jednak cały czas pamiętać, w jakim miejscu znajduje się drużyna. „Musimy mieć pokorę, dalej jesteśmy olbrzymim klubem, z olbrzymim potencjałem. Mieliśmy bardzo ciężki mecz. Raków musiał to spotkanie wygrać, był również pod olbrzymią presją, bo chciał być w ósemce i mieć spokój. I to było widać na boisku. Także chcieliśmy ten mecz kontrolować i uważam, że w wielu momentach tego meczu tak było. Oczywiście, chcemy tego więcej, zdajemy sobie sprawę z tego, że są ważne mankamenty, analizujemy je, wprowadzamy w trening, cały czas szukamy czegoś nowego i dajemy radę z kartkami i kontuzjami” – podkreślił opiekun Wiślaków.

Skowronek zapytany został także o występ Rafała Boguskiego w linii ataku. Choć pomocnik bramki nie strzelił, nie zabrakło dla niego pochwał ze strony trenera. „Boguski dał bardzo dużo drużynie, wiedzieliśmy o tym, że długie podania na trzech środkowych obrońców, na Petráška, który kasował wszystko, nie mają sensu. To było celowe, graliśmy nienominalnym napastnikiem, napastnikiem mobilnym, a tak naprawdę środkowym pomocnikiem, który zrobił bardzo dobrą robotę. Także pressing dzisiaj lepiej wyglądał – ciągnął Kubę i Vukana za sobą i całą drużynę, bo to jest bardzo doświadczony i inteligentny piłkarz. Na pewno jest też postęp w utrzymaniu się przy piłce przez „dziewiątkę”, właśnie dlatego, że Boguś robił to dobrze” – pochwalił Boguskiego trener.

Udostępnij
 
7069080