TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: Wisła - Odra

1 rok temu | 19.08.2023, 10:14
Trenerski dwugłos: Wisła - Odra

Piątkowy mecz Wisła - Odra nie poszedł po myśli gospodarzy, którzy zaliczyli drugą porażkę z rzędu. Spotkanie podsumowali trenerzy obu zespołów: Radosław Sobolewski i Adam Nocoń.

Adam Nocoń - Odra Opole


,,To był szalony mecz w moim odczuciu - dwie poprzeczki, czerwona kartka, samobójcza bramka. Powiem tak, gdy Borja strzelił w drugiej połowie w poprzeczkę, byłem zaniepokojony tym, że nic nam do tej siatki nie chce wskoczyć. Efekt przyniosła spokojna gra mojej drużyny, to że „nie podpalaliśmy się”, bo Wisła to naprawdę klasowy zespół i bardzo groźnie kontrowali. Kluczem do sukcesu było to, żebyśmy się nie odkryli, żebyśmy spokojnie grali swoje i szukali bramki wyrównującej. Tak też się stało. Trudno się broni w dziesiątkę i widać to było po Wiśle, że jak stracili bramkę, to trochę powietrze z nich zeszło. Wykorzystaliśmy ten moment bezlitośnie. Artur jeszcze przy stanie 2:1 wybronił strzał z lewej strony w naprawdę świetnym stylu. Różnie to mogło być. Bardzo dobry mecz. Podobała mi się tak samo gra mojego zespołu jedenastu na jedenastu. A z takim zespołem jak Wisła nie jest to proste wygrać i to nawet, jeśli ma jednego zawodnika mniej. Jest to zespół, który bardzo dobrze funkcjonuje, jeśli chodzi o atak szybki. Przed meczem były komentarze, że Wisła jest słabsza niż w poprzednim sezonie. Ja uważam, że nie. Uważam, że grają naprawdę podobnie, tak samo. Szczególnie na własnym stadionie. Już nie mówię o naszym meczu, ale o poprzednich, gdy nie grali jedynie skutecznie. To zwycięstwo tym bardziej cenne, że wygrać na Wiśle to dla nas jest wielka sprawa. Też to się liczy, że graliśmy z naprawdę dobrym zespołem” - podsumował opiekun gości.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków


,,Na pewno na losy spotkania miała ogromny wpływ czerwona kartka w 19. minucie i tak naprawdę gra w osłabieniu przez 70 minut plus czas doliczony. Ta czerwona kartka tak naprawdę zdeterminowała nasze poczynania podczas meczu. Mimo to, grając w dziesięciu, udało nam się zdobyć bramkę i schodziliśmy na przerwę z korzystnym wynikiem. Poczyniliśmy pewne zmiany, żeby poblokować pewne strefy przeciwnikowi. Popełniliśmy natomiast zbyt proste błędy już stricte w ochronie pola karnego. W samej końcówce straciliśmy bramki i trzy punkty. Sytuacja jest trudna, natomiast ja niesamowicie wierzę w ten zespół. To jest kwestia czasu, kiedy zacznie punktować. Myślałem, że ten mecz będzie właśnie taki, gdy zespół w dziesiątkę wygra. Niestety nie udało się, ale walczymy dalej” - zaczął trener Sobolewski. “Nie chciałbym komentować pierwszej kartki. Druga była natomiast zupełnie niepotrzebna. Nie rozmawiałem z nim w przerwie. To nie był czas na rozmowę z Igorem Sapałą” - dodał.

Kibice zgromadzeni na trybunach jednoznacznie wyrazili niezadowolenie z wyników. ,,Nie dziwię się z jednej strony reakcji trybun. Jeśli chodzi o początek, wygląda to słabo. Absolutnie nie uciekam od pewnych rzeczy. Natomiast jeśli sugeruje pan, że miałbym się poddać, to nie. Nie ma szans! Będę walczył do końca i wiem, że ten zespół zacznie wygrywać” - kontynuował.

Jaką receptę na wyjście z sytuacji ma trener Sobolewski? ,,Widzę, że u nas jest od ściany do ściany. Albo wstrząs albo głaskanie. A jest coś pomiędzy. I to „pomiędzy” chciałbym zaproponować zawodnikom. Zwłaszcza mądrą pracę. Mądrą, ciężką pracę” - zakończył.

Udostępnij
 
5165768