Trenerzy po meczu #TSPWIS.
Łukasz Jankowski - Podbeskidzie Bielsko-Biała
„W naszej ocenie nie było tak, że zespołowi nie szło, a o wszystkim zdecydowały błędy indywidualne. Staraliśmy się realizować nasze założenia, ale pierwsza bramka tak naprawdę ustawiła mecz. W drugiej połowie podjęliśmy ryzyko, otworzyliśmy się i niestety Wisła to wykorzystała, strzelając kolejne gole”.
Radosław Sobolewski - Wisła Kraków
„Dobrze weszliśmy w to spotkanie, stworzyliśmy kilka sytuacji, ale później nastąpiła chwila dekoncentracji, co mogliśmy przepłacić utratą bramki, która na szczęście nie została uznana. Zmieniliśmy trochę założenia taktyczne, bo chcieliśmy ustawić się wyżej i pressować przeciwnika, jednak warunki atmosferyczne nieco pokrzyżowały nasze plany. Zmuszeni byliśmy więc skorygować pewne rzeczy i fajnie jest, że zdało to egzamin” - rozpoczął szkoleniowiec, dodając: „Przed meczem mówiłem, że bez względu na okoliczności mamy zrobić swoje. Zawodnicy wywiązali się ze swoich obowiązków i za to należą im się gratulacje. Cieszy mnie bramka Szocika, cieszą też dwie efektowne bramki Angela Rodado. Myślę, że cały zespół zasługuje na słowa uznania, bo wywozi trzy punkty z naprawdę trudnego terenu, a ponadto zachowuje czyste konto, dlatego w tym miejscu chciałbym też pochwalić Mikołaja Biegańskiego”.
Zwycięstwo pod Klimczokiem sprawiło, że drużyna spod Wawelu wciąż liczy się w walce o bezpośredni awans. Opiekun Wiślaków podkreślił, że dobra postawa zespołu wynika z sumiennej pracy na każdym treningu. „Od początku stycznia robimy swoje i pracujemy mocno, by jak najlepiej prezentować się w rundzie wiosennej, mając świadomość, że byliśmy na 10. miejscu i musieliśmy zacząć wygrywać. Presja towarzyszy nam wiec od dłuższego czasu i tak naprawdę nie robi na nas już większego wrażenia. Inne zespoły wygrywają, dlatego my też musimy to robić. Udało nam się zapewnić miejsce barażowe, ale już my patrzymy przed siebie, bo nie ma innej drogi”.
Po niemal dwóch latach do gry wrócił Jakub Błaszczykowski, który pojawił się na boisku w drugiej połowie sobotniej rywalizacji. Sternik ekipy ze stolicy Małopolski nie krył radości z tego faktu. „Powrót Kuby to wielkie wydarzenie i fajnie, że stało się to w zwycięskim meczu. On bardzo mocno pracuje i pokazuje jakość na treningach. Oczywiście znajdą się jeszcze jakieś deficyty, ale w pełni zasłużył na ten powrót. Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie nam pomoże, bo to niesamowita postać dla całego klubu. Bardzo mnie cieszy, że jest już zdrowy i życzę mu, by właśnie to zdrowie go nie opuszczało i aby jego forma była jak najlepsza”.
Trener Radosław Sobolewski odniósł się również do urazu, którego nabawił się Momo Cissé. „Na ten moment trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo nie wiem, co dokładnie się stało. Momo będzie miał badania i zobaczymy, co się wydarzy. Szkoda, bo wypadł nam kolejny zawodnik. Graliśmy bez Luisa Fernández, bez Davida Junki i Álexa Muli, czyli zawodników, którzy ciągnęli zespół na początku rundy. Cieszy natomiast, że są inni, którzy dostają szansę i temu zadaniu podołali”.