TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: Górnik - Wisła

1 rok temu | 23.07.2023, 09:26
Trenerski dwugłos: Górnik - Wisła

Pierwszy mecz w nowym sezonie z udziałem Górnika Łęczna i Wisły Kraków zakończył się podziałem punktów. Spotkanie rozegrane na Lubelszczyźnie ocenili szkoleniowcy obu ekip.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków


„Dobrze weszliśmy w mecz, graliśmy swoje i to mimo przypadkowo straconej bramki. Mecz był pod naszą kontrolą. Cały czas kontrolowaliśmy grę i doprowadziliśmy po bardzo ładnej akcji do remisu. Jeśli chodzi o drugą połowę, to wyszliśmy na boisko, żeby wygrać. Widać było, że kontynuowaliśmy to, co w pierwszej części. Stwarzaliśmy sytuacje i jedna z nich zakończyła się dość szybko bramką na 2:1. Przy tym wyniku mieliśmy kolejne okazje i szkoda, że nie zamknęliśmy meczu. Na pewno niepokoi natomiast to, że straciliśmy trochę kontrolę nad tym spotkaniem. Już nie utrzymywaliśmy się swobodnie przy piłce i to nakręciło gospodarzy, zaczęli stwarzać sytuacje, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Zbyt dużo dawaliśmy szans Górnikowi na takie okazje. Po jednym ze stałych fragmentów straciliśmy bramkę” - mówił trener Radosław Sobolewski.

Na pytanie, czy zdaniem trenera drugie trafienie dla gospodarzy padło prawidłowo, odpowiedział: „Nie widziałem jeszcze powtórki drugiego gola dla Górnika, ale VAR się zastanawiał czy nie było faulu na Igorze Łasickim, a sędzia długo się zastanawiał nad odgwizdaniem bramki, coś tam musiało się wydarzyć, a o spalonym nie mogło być mowy. Sędziowie dopatrywali się czegoś innego. Był mocny blok na Igorze. Sam bym to chętnie zobaczył i wtedy będzie łatwiej analizować”.

Ireneusz Mamrot - Górnik Łęczna

„Wrócę do tego ostatniego meczu z Wisłą tutaj. Bardzo chcieliśmy zagrać przede wszystkim dla naszych kibiców, bo licznie przybyli wówczas na stadion, a my tak zagraliśmy tak, jak zagraliśmy... I bardzo nam wszystkim zależało, żeby tym razem zwyciężyć” - zaczął trener gospodarzy. „Nie wygraliśmy tego meczu, ale myślę, że kibice wyszli zadowoleni ze stadionu, bo zostawiliśmy i sporo zdrowia, i sporo zaangażowania, ale też w drugiej połowie sporo jakości. I to jest bardzo ważne. Uważam, że graliśmy z zespołem, który będzie nadawał ton w tych rozgrywkach. Duża jakość piłkarska, ale też organizacja gry bardzo dobra po stronie Wisły Kraków. Widać jakość w tych piłkarzach, bo nawet w bardzo trudnych sytuacjach potrafili utrzymać się przy piłce, ale jeśli chodzi o mój zespół, to przede wszystkim trochę za mocno oddaliśmy pole, pomimo że nie chcieliśmy. Wisła nas zdominowała, a paradoksalnie długo było 1:1. Zdecydowanie wyżej oceniam tę drugą połowę. Ostatnie 20 minut na pewno napawało dużym optymizmem. Też bardzo dobre zmiany, muszę przyznać. Zawodnicy, którzy weszli podnieśli nam mocno jakość i fajnie, że doprowadziliśmy do remisu. Mieliśmy sytuację na 3:2, ale staram się obiektywnie podejść do meczu. Wisła miała sytuacje na to, żeby strzelić na 3:1 i wtedy na pewno trudno byłoby odrobić te straty i nawet zremisować. Wiem, że była ta sytuacja w ostatniej minucie, ale uważam, że musimy szanować ten remis. I mimo, że na własnym boisku, to w spotkaniu z tym rywalem to jest zdobyty punkt" - zakończył trener Ireneusz Mamrot.

Udostępnij
 
24330224