TS Wisła Kraków SA

Tak gra Śląsk Wrocław

4 lata temu | 21.11.2019, 16:28
Tak gra Śląsk Wrocław

Taktyka najbliższego rywala.

Wrocławianie fantastycznie rozpoczęli sezon. W pięciu pierwszych kolejkach zdobyli 13 punktów, a od 4. do 7. serii gier przewodzili stawce. Wydawało się, iż zespół Vítězslava Lavički na dłużej rozgości się w fotelu lidera, jednak ostatni weekend sierpnia okazał się początkiem kiepskiej serii dolnośląskiej ekipy. Wojskowi zaliczyli siedem meczów bez zwycięstwa, w międzyczasie notując pięć remisów i dwie porażki. Przełamanie nadeszło dopiero dwa miesiące później - Śląsk pokonał Arkę Gdynia, a jego wyższość musieli uznać także zawodnicy z Płocka i Łodzi. Jak powszechnie wiadomo, zwycięskiego składu nie należy zmieniać - czy czeski szkoleniowiec pozostanie wierny jednej z futbolowych prawd? W potyczce z Białą Gwiazdą na pewno nie zobaczymy pauzującego Jakuba Łabojki, jednak to jedyna zmiana, jakiej powinniśmy się spodziewać.

Bramkarz: Matúš Putnocký

Słowacki golkiper na polskie boiska trafił w zimowym okienku sezonu 2014/2015, zamieniając rodzimy Ružomberok na chorzowski Ruch. Przy Cichej spędził półtora roku, a następnie przeniósł się do stolicy Wielkopolski - koszulkę Lecha zakładał aż przez trzy lata, jednak to nie przekonało włodarzy poznańskiego klubu do przedłużenia wygasającego kontraktu, a Putnocký, już jako wolny zawodnik, zasilił szeregi Śląska. Kibice Dumy Wielkopolski zapewne wspominają bramkarza Wojskowych, oddanego do ligowego rywala bez wyraźnego żalu. We Wrocławiu mierzący 1,95 m golkiper prezentuje się nad wyraz solidnie, w piętnastu rozegranych meczach czterokrotnie zachowując czyste konto.

Obrońcy: Dino Štiglec, Wojciech Golla, Israel Puerto, Łukasz Broź

Trener Vítězslav Lavička preferuje klasyczne ustawienie z czwórką obrońców - we wrocławskiej drużynie brak niezwykle popularnej pozycji wahadłowego defensora, jednak zarówno Štiglec, jak i Broź wychodzą wysoko i wspierają ofensywne akcje, niejednokrotnie stwarzając zagrożenie celnymi dośrodkowaniami z bocznych sektorów boiska. O tym, jak istotną rolę obaj zawodnicy pełnią w atakach Zielono-Biało-Czerwonych, niech świadczą liczby, jakie zanotowali obaj gracze odpowiednio w czternastu i piętnastu starciach - Chorwat zdobył dwie bramki i zaliczył dwa ostatnie podania, a były legionista trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców, do swojego dorobku dołączając jedną asystę. Parę stoperów dolnośląskiej ekipy tworzą Wojciech Golla i Israel Puerto. Były gracz NEC Nijmegen opuścił zaledwie jeden pojedynek (pauza za czwartą żółtą kartkę w przegranym starciu z Rakowem Częstochowa), a w każdym z pozostałych czternastu spędził na murawie pełne 90 minut, zaliczając asystę. W pięciu potyczkach 27-latek zakładał kapitańską opaskę, prowadząc zespół do zwycięstwa zaledwie raz. Obok jednokrotnego reprezentanta Polski (towarzyski mecz z Mołdawią, wygrany 1:0 - decydującą bramkę zdobył Paweł Brożek) zapewne zobaczymy Israela Puerto, jeden z przedsezonowych transferów Śląska. Hiszpan wystąpił w jedenastu meczach, a na swoim koncie zapisał jedno ostatnie podanie.

Pomocnicy: Diego Živulić, Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek

W niedzielnym pojedynku na pewno nie zobaczymy Jakuba Łabojki, który w poprzedniej kolejce został ukarany żółtym kartonikiem (już czwartym w tym sezonie) i musi „odcierpieć” jednomeczowe zawieszenie. Miejsce 22-latka najprawdopodobniej zajmie Diego Živulić - defensywny pomocnik do tej pory zaledwie czterokrotnie pojawiał się na ekstraklasowych murawach, jednak Chorwatowi charakterystyką gry najbliżej do pauzującego zawodnika. Obok byłego młodzieżowego reprezentanta bałkańskiego kraju niemal na pewno wystąpi eks-Wiślak, Krzysztof Mączyński. Kapitan Wojskowych doskonale wkomponował się we wrocławską drużynę i z miejsca stał się jednym z kluczowych elementów układanki stworzonej przez czeskiego szkoleniowca. Rodowity krakowianin z powodu kontuzji opuścił cztery spotkania, natomiast w starciu z Cracovią odpoczywał z powodu nadmiaru indywidualnych napomnień. Nieco wyżej ustawiony będzie kolejny z byłych piłkarzy Białej Gwiazdy, Michał Chrapek. Wychowanek klubu z Reymonta w tym sezonie trzynastokrotnie zakładał koszulkę Śląska, a w ofensywnych statystykach zapisał się dwoma trafieniami, najpierw otwierając wynik potyczki z Arką Gdynia, a już tydzień później pieczętując wygraną nad Wisłą Płock.

Skrzydłowi/napastnicy: Przemysław Płacheta, Erik Expósito, Róbert Pich

Pierwsza linia wrocławian prezentuje się efektownie, jednak aktualnie nie do końca efektywnie. Brak liczb jest szczególnie widoczny w przypadku lewoskrzydłowego, Przemysława Płachety. Młodzieżowy reprezentant Polski dysponuje doskonałym przyspieszeniem, co zdecydowanie ułatwia mu wygrywanie pojedynków w skrajnych sektorach boiska, jednak jedna bramka i dwie asysty nie najlepiej świadczą o skuteczności młodego pomocnika. Po przeciwnej stronie zapewne wystąpi Róbert Pich. Wydaje się, że słowacki zawodnik szczególnie upodobał sobie stolicę Dolnego Śląska - od rozpoczęcia ekstraklasowej przygody w 2013 roku Wrocław opuścił dwukrotnie (jednak łącznie tylko na rok), próbując swoich sił w barwach 1. FC Kaiserslautern. W trwających rozgrywkach Pich pięciokrotnie trafiał do siatki rywali, a do strzeleckiego dorobku dołożył dwa ostatnie podania. Najbardziej wysuniętym graczem Wojskowych będzie Erik Expósito. Hiszpan może pochwalić się pięcioma golami, jednak pokonał tylko trzech bramkarzy - hattrick ustrzelony w pojedynku z Zagłębiem Lubin stanowi większą część jego bramkowych zdobyczy.

Twierdza Wrocław w tym sezonie pozostaje niezdobyta - przed własną publicznością gospodarze radzą sobie wyjątkowo dobrze, a żaden z ligowych rywali nie potrafił udowodnić swojej wyższości na murawie Stadionu Miejskiego. W niedzielny wieczór obronne szyki Wojskowych sprawdzi krakowska Wisła, która na Dolny Śląsk przyjedzie już pod komendą Artura Skowronka. Czy efekt nowej miotły zadziała na tak trudnym terenie?

 

Udostępnij
 
5508240