TS Wisła Kraków SA

Tak gra Górnik Zabrze

3 lata temu | 04.03.2021, 13:29
Tak gra Górnik Zabrze

Taktyka przeciwnika.

Szósty w ligowej tabeli Górnik odwiedzi stadion przy ulicy Reymonta, czyli dom aktualnie 10. w ekstraklasowej stawce krakowskiej Wisły. Faworytem tego starcia wydają się być gospodarze, którzy w czterech ostatnich meczach zgromadzili dziesięć punktów i tracą już tylko trzy oczka do gości ze Śląska. W szeregach ekipy z Roosevelta nie spodziewamy się rewolucji, jednak przewidujemy co najmniej dwie zmiany. Kogo w bój pośle Marcin Brosz?

Bramkarz: Martin Chudý

Martin Chudý  to jeden z najpewniejszych punktów jedenastki Górników i jednocześnie ten, który, chociaż w niezwykle przypadkowy i nieszczęśliwy sposób, przyczynił się do straty jednego z goli w meczu z Legią. Słowacki golkiper poślizgnął się przy próbie rozpoczęcia biegu, co uniemożliwiło skuteczną interwencję przy strzale Kapustki. Tym samym 31-latek zmarnował wysiłek, który włożył dwie minuty wcześniej w obronę uderzenia Mladenovicia z rzutu wolnego. Chociaż Chudý nie ustrzegł się błędu, tylko niespodziewana katastrofa mogłaby sprawić, że straci miejsce między słupkami.

Obrońcy: Erik Janža, Michał Koj, Stefanos Evangelou, Przemysław Wiśniewski, Giannis Masouras

W rywalizacji z Wojskowymi urazów doznali Michał Koj i Adrian Gryszkiewicz. Pierwszy z nich w końcówce spotkania zderzył się głową z Artemem Szabanowem, natomiast drugi opuścił boisko po zaledwie godzinie gry z powodu kontuzji mięśniowej. O ile występ kapitana Trójkolorowych raczej nie jest zagrożony (podczas treningów prezentował się z ochronnym kaskiem), o tyle wychowanka Gwarka Zabrze raczej nie zobaczymy w Krakowie. Jego miejsce najprawdopodobniej zajmie etatowy reprezentant greckiej młodzieżówki, Stefanos Evangelou, którego zabrakło w potyczce z Legią. Jeżeli sztab szkoleniowy, w porozumieniu z klubowymi lekarzami, uzna, że Koj jest w pełni gotowy do gry, 27-latek stworzy tercet środkowych obrońców z Wiśniewskim i wspomnianym Evangelou. W rolę wahadłowych niemal na pewno Erik wcielą się Janža i Giannis Masouras. Obaj zawodnicy muszą pamiętać, że każde przekroczenie przepisów może zakończyć się dla nich pauzą w następnej kolejce – zarówno Słoweniec, jak i Grek mają na swoim koncie już trzy żółte kartki.  

Pomocnicy: Bartosz Nowak, Roman Procházka, Krzysztof Kubica

Występ trójki środkowych pomocników w zmaganiach ze stołeczną ekipą możemy określić jednym słowem – przeciętny. Żaden z zawodników nie zachwycił i jednocześnie żaden wyraźnie nie rozczarował. Do drugiej linii zabrzan zawitała futbolowa stagnacja, która jest szczególnie widoczna w poczynaniach Bartosza Nowaka. Piłkarz sprowadzony ze Stali Mielec na początku sezonu imponował przeglądem pola, kontrolą piłki i techniczną grą, a teraz spisuje się poniżej oczekiwań. Być może 27-latek potrzebuje odpoczynku od regularnej obecności w podstawowym składzie, jednak trener Brosz usilnie wierzy w przebudzenie swojego podopiecznego i zapewne nie zdecyduje się zostawić go przy linii bocznej. Nieco więcej sił witalnych widać w poczynaniach Krzysztofa Kubicy, który przy stałych fragmentach stanowi niemałe zagrożenie dla golkiperów przeciwnych drużyn. Niestety, to, co udawało się w meczach kontrolnych, nie zawsze wychodzi na ekstraklasowych murawach i 20-latek z Żywca ciągle czeka na swoje pierwsze trafienie na najwyższym szczeblu. Jeżeli chodzi o Romana Procházkę, trudno jednoznacznie ocenić postać Słowaka. Z jednej strony doświadczony pomocnik znakomicie reguluje tempo gry i zapewnia wymagany balans pomiędzy linią obrony i ataku, natomiast z drugiej – często traci koncentrację i popełnia szkolne błędy. Mimo wszystko powinien utrzymać miejsce w wyjściowej jedenastce.

Napastnicy: Jesús Jiménez, Richmond Boakye

Niewykluczone, że jedyną niewymuszoną zmianą, jakiej Marcin Brosz dokona przed meczem z Wisłą, będzie roszada w pierwszej linii. Oczywiście przy Reymonta zobaczymy Jesúsa Jiméneza, największą gwiazdę i najlepszego snajpera Górników. Jednak przewidujemy, że partnerem Hiszpana tym razem nie będzie ani Alex Sobczyk, ani Piotr Krawczyk, a Richmond Boakye. Występ Ghańczyka od pierwszych minut to swego rodzaju ryzyko, ponieważ do tej pory zaliczył tylko 151 minut w koszulce Trójkolorowych, jednak równocześnie okazja na zaskoczenie rywala. Chociaż były zawodnik Crvenej Zvezdy już miał okazję do gry w podstawowej jedenastce, ligowi przeciwnicy nadal nie wiedzą, na co tak naprawdę go stać, co może stanowić ogromny atut 28-letniego napastnika.

We wrześniu przy Roosevelta byliśmy świadkami niesamowicie interesującego widowiska, które mimo doskonałych okazji ze strony Białej Gwiazdy zakończyło się bezbramkowym remisem. Jaki wynik padnie tym razem? Serce podpowiada, że rozpędzona Wisła, kierowana przez Petera Hyballę, ma naprawdę duże szanse na zwycięstwo.

Udostępnij
 
4483576