Taktyka sobotniego rywala.
Drużynę Artura Skowronka czeka niesamowicie trudne zadanie, gdyż Górnicy fantastycznie spisują się na własnym stadionie - przy Roosevelta zdobyli aż 35 punktów, co oznacza, że tylko liderująca Legia może pochwalić się lepszą zdobyczą w roli gospodarza (37). Jeżeli weźmiemy pod uwagę wyłącznie formę od momentu wznowienia rozgrywek, okaże się, że Trójkolorowi w 6 ostatnich spotkaniach tylko 2-krotnie nie sięgnęli po zwycięstwo, a wspomniane 2 starcia zakończyły się remisem.
Kogo na pewno nie zobaczymy na murawie Areny Zabrze? Trener Marcin Brosz nie będzie mógł wykorzystać Alasany Manneha, pauzującego za czerwoną kartkę (3-meczowe zawieszenie po rywalizacji z Koroną) i kontuzjowanego Łukasza Wolsztyńskiego. Do szerokiego składu wraca Roman Procházka (absencja w potyczce z ŁKS-em spowodowana czwartą żółtą kartką), a duże szanse na występ od pierwszych minut ma Paweł Bochniewicz, który w poprzedniej kolejce zasiadł na ławce rezerwowych.
Bramkarz: Martin Chudý
Czech w tym sezonie wystąpił w 32 ligowych spotkaniach, w których 10-krotnie zachował czyste konto, co plasuje go na 6. pozycji wśród najlepszych ligowych bramkarzy w tej klasyfikacji. Natomiast jeżeli chodzi o statystykę rzutów karnych wykonywanych przeciwko niemu, 31-latek wyszedł zwycięsko z 1 takiego pojedynku. Wspomniane wydarzenie miało miejsce 21 grudnia poprzedniego roku - Górnicy podejmowali wtedy Jagiellonię Białystok. Co ciekawe, w oko w oko z Chudým stanął najpierw Jesús Imaz (w 22. minucie), jednak Hiszpan nie trafił w bramkę (chociaż sędzia Bartosz Frankowski najpierw wskazał na rzut różny, myśląc, że czeski golkiper sparował piłkę). Czterdzieści siedem minut później futbolówkę na 11. metrze ustawił Taras Romanczuk. Tym razem nikt nie miał już żądnych wątpliwości - wychowanek FC Nitry swoją interwencją uratował zespół od straty gola.
Obrońcy: Erik Janža, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Stavros Vasilantonopoulos
Chociaż w Łodzi Górnicy wyjechali bez czystego konta, na co szczególnie narzekał ich bramkarz, defensywie zabrzańskiego klubu nie można wiele zarzucić. Z lewej strony wysoką formą imponuje Erik Janža, który w trwających rozgrywkach zgromadził już 8 asyst - z jego celnych podań skorzystał między innymi Stavros Vasilantonopoulos - Grek o nazwisku liczącym aż 17 liter (zwycięzcą tego osobliwego konkursu został obrońca Pogoni Konstantinos Triantafyllopoulos, którego nazwisko złożone jest z 18 znaków) w starciu z Rycerzami Wiosny zaliczył swój 7. ekstraklasowy mecz i zanotował w nim 2. trafienie na polskich boiskach. Kogo zobaczymy w środku formacji obronnej? Bez wątpienia w potyczce z Wisłą na murawie pojawi się Przemysław Wiśniewski. Dla 21-latka będzie to 32. spotkanie w tym sezonie - młodzieżowy reprezentant Polski pauzował zaledwie raz z powodu nadmiaru żółtych kartek. Obok syna Jacka Wiśniewskiego, byłego piłkarza m.in. Górnika czy Cracovii, powinniśmy oglądać Pawła Bochniewicza. Chociaż gracz, który zapisał na swoim koncie 2 starcia w barwach Udinese Calcio (oba pucharowe) ostatnio narzekał na drobny uraz, wydaje się, że wrócił już do pełni sił, co oznacza, że trener Brosz skorzysta z jego usług w nadchodzącej rywalizacji z Białą Gwiazdą.
Pomocnicy: Erik Jirka, Roman Procházka, Daniel Ściślak, Jesús Jiménez
Druga linia zabrzan to wyważone połączenie aspektów ofensywnych z defensywnymi. Zawodnikiem zorientowanym na destrukcję będzie Procházka, który wraca do wyjściowej jedenastki po jednomeczowej, kartkowej pauzie. Obok doświadczonego Słowaka najprawdopodobniej zobaczymy drugiego z młodzieżowców (pierwszym jest Wiśniewski) w wyjściowym składzie Trójkolorowych, czyli Daniela Ściślaka. Chociaż 20-latek lepiej radzi sobie na połowie przeciwnika, z powodzeniem może wykonywać zadania środkowego pomocnika, co pokazał w zmaganiach z ŁKS-em, notując prawie 80-procentową celność podań. Na lewej flance niemal na pewno pojawi się Erik Jirka. Zawodnik wypożyczony z Crveny Zvezdy Belgrad w tym sezonie nieco lepiej radził sobie na boiskach rodzimej Ekstraklasy (4 bramki i 4 asysty w 16 starciach), jednak być może murawy polskiej ligi jeszcze nie poznały pełni jego możliwości, gdyż jak na razie słowacki skrzydłowy zaliczył 4 bramki, natomiast ani razu nie obsłużył kolegów ostatnim podaniem. Po przeciwnej stronie najpewniej zagra jedna z największych gwiazd drużyny Marcina Brosza, czyli Jesús Jiménez. Hiszpan w obecnych rozgrywkach 11-krotnie zaskakiwał golkiperów rywali, a do jego ofensywnego dorobku należy zaliczyć także 7 asyst, z których 2 ostatnie dorzucił w 2 poprzednich kolejkach.
Napastnicy: Igor Angulo, Georgios Giakoumakis
Jak w wieku 36 lat ciągle utrzymywać dobrą formę i należeć do czołówki najlepszych napastników PKO Ekstraklasy? Zapytajcie Igora Angulo - wydawało się, że w tym sezonie rodowity Bask nie nawiąże do liczb, jakie kręcił w 3 poprzednich latach, jednak Król Strzelców sezonu 18/19 udowodnił, że mimo gorszych momentów nie należy go skreślać. Chociaż wspomnianej indywidualnej nagrody niemal na pewno nie obroni (do prowadzącego Gytkjaera traci 6 goli), 14 trafień to wynik godny pochwały. Na wspomnienie zasługują też nieodległe czasowo wyczyny Hiszpana - w każdej z 3 ostatnich kolejek wpisywał się do sędziowskiego protokołu jako zdobywca bramki. Obok wychowanka Athleticu Bilbao zobaczymy młodszego o 11 lat Greka Giakoumakisa, który na Roosevelta przebywa na zasadzie wypożyczenia z AEK-u Ateny. Były młodzieżowy reprezentant Hellady w 7 dotychczasowych meczach strzelił 3 gole i zanotował 1 asystę.
Niebawem Wiślacy udadzą się w podróż do jaskini lwa, z której niewielu wyszło o własnych siłach - co czeka krakowian w sobotni wieczór? Król sawanny jest głodny, jednak jego pozycja nie jest absolutnie niezagrożona.