TS Wisła Kraków SA

Tak gra Arka Gdynia

4 lata temu | 13.06.2020, 10:45
Tak gra Arka Gdynia

Najbliższy rywal Wisły pod lupą.

W poprzedniej kolejce Żółto-Niebiescy mierzyli się z Legią i zapewne chcieliby o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. W poczynaniach gdynian nie było widać aspektów, które miałyby przesądzić o pozostaniu na najwyższym szczeblu. Jako szczególnie zatrważająca jawiła się nieskuteczność pierwszej linii gości - wystarczy przypomnieć chociażby podania Santiego Samanesa czy niską liczbę wygranych pojedynków powietrznych przez Davita Skhirtladze. Jedno jest pewne - jeżeli Ireneusz Mamrot marzy o pokonaniu Białej Gwiazdy, zmiany w formacji ofensywnej są nieuniknione.

Bramkarz: Pāvels Šteinbors
Łotysz barwy nadmorskiego klubu reprezentuje już niespełna 4 lata. Po tak długim czasie bez chwili zawahania możemy napisać, że gdyby nie jego postawa, Arka nie tylko straciłaby zdecydowanie więcej bramek, lecz także okupowałaby ostatnie miejsce w tabeli. Šteinbors bez wątpienia zasłużył na pomnik przed Stadionem Miejskim w Gdyni - chociaż w tym sezonie piłkę z siatki wyciągał już 47 razy, nie sposób nie docenić kilkunastu wspaniałych interwencji. Kapitan, lider i zawodnik, który reprezentuje równy poziom. Jeżeli 34-latek nie opuści żadnego z 8 kolejnych spotkań, w lipcu jego ekstraklasowy licznik pokaże 174 mecze - niewykluczone, że łotewski bramkarz zdoła przekroczyć granicę 200 występów na najwyższym szczeblu. Warunek jest jeden - musi się na nim utrzymać.

Obrońcy: Adam Marciniak, Adam Danch, Luka Marić, Damian Zbozień
Jeżeli twoja drużyna przegrywa z ligowym rywalem w stosunku 1 do 5, trudno oczekiwać, że po zakończonym starciu w jej grze znajdziesz pozytywne aspekty. Chociaż na krytykę powinna być narażona szczególnie formacja obronna, porażka w pojedynku z liderem nie była wyłączną zasługą dyspozycji defensywnej czwórki. Z tego powodu nie będziemy szczególnie zaskoczeni, jeżeli w rywalizacji przeciwko Wiśle na murawę wybiegnie dokładnie ten sam kwartet obrońców, który mogliśmy oglądać w poprzedniej kolejce. Co przemawia za takim rozwiązaniem? Po pierwsze - doświadczenie każdego z wyżej wymienionych zawodników. Nie tylko średnia wieku (31,5), ale także liczba meczów rozegranych w Ekstraklasie. Marciniak zanotował ich 271, Danch 274, Marić 52, a Zbozień 200. Po drugie, od początku kadencji Ireneusza Mamrota to samo personalne zestawienie mogliśmy oglądać w 91,6 % przypadków - tylko w potyczce z Lechią (pierwszy mecz po wznowieniu sezonu) w wyjściowej jedenastce gdynian nastąpiła 1 zmiana, gdyż pauzującego Zbozienia zastąpił Helstrup. Po trzecie - na próżno szukać wartościowej konkurencji dla któregokolwiek ze wspomnianych graczy. Największe pole manewru były szkoleniowiec Jagiellonii ma w przypadku środkowych defensorów, jednak bramkowy dorobek Dancha (2 gole w ostatnich 3 meczach) i jego dobra, a przynajmniej przyzwoita współpraca z chorwackim stoperem sprawia, że ten duet wydaje się być „nie do ruszenia”, przynajmniej w kolejnej serii gier.

Pomocnicy: Michał Nalepa, Marko Vejinović, Michał Kopczyński
Jeżeli spojrzymy na personalia w środku pola ekipy Żółto–Niebieskich i zestawimy je z obecną pozycją w tabeli, czeka nas dysonans poznawczy. Zarówno Nalepa, jak i Kopczyński, a przede wszystkim Vejinović bez wątpienia poradziliby sobie w kilku zespołach plasujących się w górnej połowie tabeli. O tej swoistej wirtuozerii zawodników linii pomocy Arkowców niech świadczy 28. kolejka i spotkanie ze Śląskiem - w 82. minucie asystę przy wyrównującym trafieniu zaliczył Nalepa, a zwycięstwo gospodarzom zapewnił Vejinović, dobijając własny rzut karny. Tydzień wcześniej, mimo porażki z Lechią, jednym z najlepszych zawodników na boisku był Holender, który zdobył 2 bramki, pewnie egzekwując 2 jedenastki. W tym sezonie były piłkarz Feyenoordu i Vitesse już 8-krotnie wpisał się na listę strzelców, a między 23. a 29. serią gier uczynił to aż 6 razy.

Skrzydłowi/napastnicy: Maciej Jankowski, Oskar Zawada, Mateusz Młyński
Rewolucja - to słowo-klucz na zbliżające się starcie z Wisłą. Słaba dyspozycja pierwszej linii gdynian w rywalizacji z Legią z pewnością spędza sen z powiek Ireneusza Mamrota. Być może szkoleniowiec pomorskiej drużyny w środę zdecydował się dać wytchnienie swoim najlepszym ofensywnym graczom, gdyż wiedział, że porażka na Łazienkowskiej jest nieunikniona. Santi Samanes zanotował zaledwie 6 podań, z których tylko 2 dotarły do celu, celność zagrań Kamila Antonika nie przekroczyła 67%, natomiast najbardziej wysunięty Davit Skhirtladze wygrał 1 z 10 pojedynków powietrznych - w tym miejscu warto zaznaczyć, że Gruzin mierzy 1,87 m wzrostu. Kogo powinniśmy zobaczyć w zmaganiach z Białą Gwiazdą? Na lewym skrzydle zapewne zamelduje się doskonale znany w Krakowie Maciej Jankowski, bohater poprzedniego spotkania obu ekip. Po przeciwnej stronie boiska najprawdopodobniej ujrzymy 19-letniego Mateusza Młyńskiego, który w tym sezonie zaliczył już 20 ligowych gier. Z kolei w roli „9” typujemy Oskara Zawadę - wypożyczony z Wisły Płock napastnik w starciu z Wojskowymi spędził na murawie zaledwie 12 minut, jednak w tak krótkim czasie pozostawił po sobie lepsze wrażenie niż Skhirtladza, jego wejście ożywiło ofensywne poczynania Arkowców.


Trener Ireneusz Mamrot na przedmeczowej konferencji przyznał, że nie należy do grona wyznawców teorii klasyfikowania któregokolwiek ze spotkań jako mecz o 6 punktów. Przed pomorską drużyną 8 spotkań z rywalami z dolnej części tabeli - każde „wyceniane” na 3 oczka i każde z drużyną, która jeszcze nie jest pewna utrzymania. Kto wyjdzie zwycięsko z niedzielnego pojedynku? Aż do ostatniego gwizdka szanse obu stron są tak samo wysokie.

Udostępnij
 
8448720