Taktyka najbliższego rywala Wisły.
Seria niekorzystnych wyników portowej drużyny doprowadziła do rozstania z dotychczasowym opiekunem Jackiem Zielińskim, który w poprzednim sezonie zapewnił Żółto-Niebieskim ligowy byt. Stanowisko szkoleniowca gdynian objął Aleksandar Rogić, który poprzednio prowadził Levadię Tallin, a trenerskiego fachu uczył się jako asystent Radomira Anticia. Serb nie dokonał potężnych zmian w personaliach podstawowej jedenastki, jednak pod nową batutą Arkowcy, chociaż ciągle nie zdobywają zbyt wielu punktów (1 oczko w 3 starciach), taktycznie prezentują się znacznie lepiej, co szczególnie było widać w spotkaniu z Legią Warszawa. Przeciwko Białej Gwieździe zapewne zobaczymy skład zbliżony do tego, jaki gdynianie wystawili w poprzedniej kolejce, jednak na murawie na pewno nie pojawi się Nando - zawieszony za czerwoną kartkę.
Bramkarz: Pavels Šteinbors
Łotysz jest jednym z symboli obecnej Arki i zapewne niewiele pomylimy się, gdy określimy go jako jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci całej Ekstraklasy. Dziesięciokrotny reprezentant bałtyckiego kraju niejednokrotnie ratował swoją drużynę przed utratą bramki, a jego finezyjne interwencje często zapewniały gdynianom punktowy dorobek. Mimo niekwestionowanej estymy, jaką 34-latka darzy się w pomorskim mieście, przydarzają mu się kuriozalne pomyłki, które zajmowana pozycja tylko uwypukla. Na Olimpijskiej pojawił się w lecie 2016 roku i od tej pory zanotował ponad setkę występów w Żółto-Niebieskich barwach. W obecnym sezonie Šteinbors zaliczył stuprocentową boiskową frekwencję, jednak tylko trzykrotnie zachował czyste konto, w czym wydatnie „pomogła” mu słaba organizacja szyków obronnych gdyńskiej ekipy.
Obrońcy: Jakub Wawszczyk, Christian Maghoma, Adam Marciniak, Damian Zbozień
Zapewne wielu spodziewało się, iż efekt nowej miotły dotknie także - a może nawet przede wszystkim - formację defensywną Arkowców. Trener Rogić podjął dosyć zaskakującą (jeżeli spojrzymy wyłącznie na niezbyt zadowalające rezultaty gości), choć absolutnie uzasadniającą decyzję i postawił na tych, którzy już zdążyli się do siebie „przyzwyczaić”. O tym, jak ważna jest komunikacja i wzajemne zrozumienie wśród szeregów obrony, napisano już najprawdopodobniej wszystko - Serb nie próbuje kwestionować fundamentalnych zasad i konsekwentnie stawia na sprawdzoną w boju czwórkę. Nowy szkoleniowiec nie tylko nie zmienił personalnego zestawienia, lecz także wyraźnie nie ingerował w pozycje zajmowane przez zawodników już podczas meczu. Zarówno Wawszczyk, jak i Zbozień więcej czasu spędzają na własnej połowie, niekoniecznie dobrze radząc sobie z grą ofensywną (zaledwie jedna asysta Wawszczyka i zerowy dorobek wychowanka Sandecji), co niejako, przynajmniej pod względem liczb, dyskwalifikuje ich z możliwości gry na wahadłach. Jednak nie jest wykluczone, iż Rogić we wspomnianej dwójce odkryje ukryte pokłady umiejętności gry w ataku, a Arka zyska możliwości gry w innych systemach taktycznych. Fizyczne predyspozycje do gry w schemacie z wahadłami na pewno ma Zbozień, który w 3 z 4 ostatnich spotkań przebiegł najdłuższy dystans wśród wszystkich obecnych na boisku, a jeżeli na murawie od pierwszego gwizdka nie ma Nando, Zbozień, a w meczu z Legią - Wawszczyk (Nando został ukarany czerwoną kartką już w 30 minucie), zalicza najwięcej sprintów w drużynie z Gdyni. Duet stoperów zapewne stworzą Christian Maghoma i Adam Marciniak. Współpraca zawodnika urodzonego w Demokratycznej Republice Kongo z kapitanem Arkowców to wynik długotrwałego procesu pełnego niekoniecznie udanych prób - gdynianie rozpoczęli sezon dwójką Danch-Helstrup, w kilku kolejnych pojedynkach oglądaliśmy parę Danch-Maghoma, później wypróbowano też układ Maghoma-Helstrup. Dopiero starcie z ŁKS-em (21.09) zapoczątkowało wspólne występy Maghomy z Marciniakiem. Jeżeli serbski szkoleniowiec nie zdecyduje się na niespodziewaną rewolucję wśród szyków obronnych, w sobotnim meczu powinniśmy oglądać zestawienie z 4 obrońców, a każdy z 4 proponowanych graczy powinien znaleźć miejsce w wyjściowym składzie.
Pomocnicy: Marko Vejinović, Michał Nalepa, Adam Danch
Arka niemal na pewno wystąpi trójką w środku pola, jednak wątpliwości pojawiają się przy pytaniu o pozycje, jakie zajmą poszczególni piłkarze. Chociaż Danch jest nominalnym środkowym obrońcą, w potyczce z Legią zajął wyższą średnią pozycję niż Vejinović, który mecz kończył już w linii ataku. Teoretycznie najbardziej ofensywny zawodnik wśród wyżej wymienionego tercetu Michał Nalepa ustawiony był niżej niż pozostała dwójka. Jeżeli Rogić będzie chciał nieco poprawić warunki fizyczne swojej jedenastki (na co w pojedynku z Wisłą zdecydował się trener Rakowa Marek Papszun), zamiast Dancha zobaczymy o 3 cm wyższego Busuladzicia, co będzie miało szczególnie duże znaczenie przy stałych fragmentach gry. Jednak od pierwszych minut na boisku najprawdopodobniej zobaczymy trio, które rozpoczęło pojedynek ze stołeczną drużyną. Jeżeli Wiślacy myślą o wygraniu sobotniego meczu, szczególną uwagę powinni poświęcić Vejinoviciowi, który bez wątpienia jest najbardziej wartościowym graczem gdynian. Wyłączenie Holendra (serbskiego pochodzenia) może okazać się kluczem do zwycięstwa, gdyż był gracz Ajaxu Amsterdam pełni w ekipie Żółto-Niebieskich niezwykle ważną rolę.
Skrzydłowi/napastnicy: Maciej Jankowski, Davit Skhirtladze, Rafał Siemaszko
W potyczce z Białą Gwiazdą na pewno nie wystąpi Nando, w poprzedniej kolejce ukarany czerwoną kartką. Miejsce hiszpańskiego skrzydłowego najprawdopodobniej zajmie Rafał Siemaszko, który może występować także jako drugi, wspierający napastnik. W roli „9” zapewne ujrzymy Skhirtladze, który mimo niezbyt imponujących statystyk (4 bramki i 2 asysty w 12 grach), jest najlepszym snajperem gdyńskiej drużyny. Lewą flankę najpewniej obsadzi Maciej Jankowski - eks-Wiślak dysponuje całkiem niezłą szybkością, jednak jego najgroźniejszą bronią jest gra w powietrzu, co zapewne nie uszło uwadze sztabu szkoleniowego krakowian. W drugiej połowie jutrzejszego starcia na murawie powinien pojawić się Marcus Vinícius, który pojedynki z Wisłą wspomina niezwykle dobrze - w 4 dotychczasowych meczach aż czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców.
Buchalik czy Šteinbors? Janicki i Klemenz, a może Maghoma i Marciniak? Savicević czy jednak Vejinović? Czeka nas mnóstwo wyrównanych pojedynków, jednak na papierze w pełni zdrowa kadra Wiślaków zdecydowanie przeważa nad ekipą z Pomorza. Kto wyjdzie zwycięsko z meczu o tak wielką stawkę? Fanów Białej Gwiazdy zapraszamy na Reymonta!