4. kolejka Fortuna 1. Ligi niesie za sobą wyjazdowy mecz z GKS-em Tychy. Podczas piątkowej konferencji prasowej trener Radosław Sobolewski udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Temat meczu ligowego został uprzedziło pytanie o losowanie par 1/32 Pucharu Polski, w którym Biała Gwiazda podejmie u siebie Lechię Gdańsk. „To bardzo ciekawe losowanie dla nas. Cieszymy się bardzo, że będziemy mogli grać u siebie, przed własną publicznością. Wylosowaliśmy Lechię Gdańsk, gdzie gra nasz były zawodnik Luis Fernandez, co dodaje dodatkowego smaczku tej konfrontacji, dlatego to spotkanie będzie przykuwało uwagę kibiców. Rywal z I ligi jako zespół, który niedawno opuścił Ekstraklasę, będzie chciał się również zaprezentować jak najlepiej w tym meczu. My natomiast mamy swoje plany na Puchar Polski, będziemy chcieli się zaprezentować jak najlepiej i po prostu wygrać to spotkanie’’ - zaczął.
Kolejne pytanie dotyczyło skuteczności Wisły w ostatnim meczu przeciwko Stali Rzeszów. Czy to właśnie nad tym elementem ostatnio pracowali zawodnicy z R22? „W tydzień czasu w żadnym temacie nic się nie da zrobić. Pracujemy jednak cały czas nad naszą skutecznością. Można zresztą powiedzieć, że ona szwankowała tak naprawdę w tym konkretnym spotkaniu. Z dwóch poprzednich wyjazdowych meczów przywieźliśmy pięć goli, co jest moim zdaniem naprawdę przyzwoitym wynikiem. Tutaj jednak rzeczywiście brakowało ostatniego podania, zrozumienia, a również jak już to ostatnie podanie było, to konkretnego dostawienia nogi’’ - mówił Sobolewski. „Jeśli chodzi o dośrodkowania, to już przychodząc do Wisły zwracałem na to bardzo mocno uwagę. Przedstawiłem swój plan na to jak poprawiać ten element. Mówiłem, że chcemy grać bokami, chcemy to poprawiać, chcemy jakościowych dośrodkowań, żeby napastnicy mieli z tego pożytek. W tym meczu może faktycznie nie wyglądało to tak, jakbyśmy chcieli, ale te dośrodkowania były. Dochodziliśmy do pozycji. Czasami one były może nie najwyższej jakości, ale czasami były dobre, a ruch w polu karnym nie był odpowiedni. Rozmawialiśmy na ten temat bardzo dużo z zawodnikami, jak to polepszyć. W jaki sposób możemy być bardziej skuteczni w szesnastce przeciwnika. Mówiłem to też na konferencji pomeczowej. Samo dostanie się w ostatnią tercję zespołu przeciwnego nie stwarza nam większych problemów. Jesteśmy tam wiele razy - poprzez wspólny trening, poprzez to, jak pracujemy zawodnicy może za chwilę lepiej się poczują, lepiej zrozumieją i mam nadzieję, że takie sytuacje będziemy wykorzystywać. Dla mnie najważniejsze jest to, że te sytuacje mamy. Martwiłbym się bardzo mocno, gdybyśmy tych sytuacji nie stwarzali. Jest odwrotnie, sytuacji jest sporo, ale musimy je po prostu z większym przekonaniem wykorzystywać’’ - kontynuował. „Jeśli chodzi o stałe fragmenty gry w ofensywie, to znowu pozytywem jest to, że mamy tego bardzo dużo. To mnie bardzo cieszy, ale nie udało się tym razem w ten sposób zagrozić bramce przeciwnika mocniej. Z drugiej strony do tej pory ten element wyglądał w naszym wykonaniu bardzo dobrze i mam nadzieję, że poprzez pewne rozwiązania będziemy w tym elemencie skuteczni. Mamy na to plan, chcemy pewne rzeczy rozwiązywać po swojemu i mamy nadzieję, że przyjdzie tego efekt’’ - analizował.
Forma przed GKS-em Tychy
Co na temat zmienionego GKS-u Tychy wie sztab szkoleniowy Białej Gwiazdy? ,,Prezentujemy określony styl i chcemy grać w określony sposób. Nasza gra jest bardzo energetyczna. Na tę chwilę taka jest opinia, że mamy bardzo dobre 60-70 minut, a później to już nie wygląda tak dobrze. Z mojej perspektywy muszę dążyć do tego, żeby dobrze nasza gra wyglądała przez 90 minut jak te pierwsze minuty. Personalia mają wpływ na to, jak ten zespół się prezentuje. Przyszło paru zawodników z ekstraklasową przeszłością. Ten zespół jest na tę chwilę bardzo mocny. Również bardzo wysoki, na co musimy zwrócić uwagę. Oglądaliśmy GKS na żywo, był na ich meczu jeden z moich asystentów. Widział, w jaki sposób grają, w jaki się prezentują. Znamy ich mocne strony, ale też wiemy, gdzie możemy wykorzystać swoją szansę’’ - dodał.
Radosław Sobolewski zapytany o to, czy zaskoczeniem dla niego jest komplet punktów rywala po 4 kolejkach, odpowiedział: ,,Nie wiem, czy to jest zaskoczenie. Przy okazji pierwszej konferencji prasowej zostałem zapytany o faworytów tego sezonu. Powiedziałem wtedy szczerze, że nie mam pojęcia, bo nikt wtedy nie miał prawa mieć pojęcia kto będzie wyżej, a kto będzie miał problemy. Skoro zdobyli dziewięć punktów, to widocznie zasłużyli na to swoją grą’’.
Na koniec konferencji trener Radosław Sobolewski rozwiał wszelkie wątpliwości związane z przygotowaniem Marco Carbó i Alana Urygi: ,,Marc został zgłoszony do rozgrywek. Jest pełnoprawnym zawodnikiem Wisły Kraków. Trenuje po dość długiej przerwie, związanej z urlopem. Na tę chwilę wygląda naprawdę bardzo dobrze, ale wiadomo, że jeśli chodzi o trening, to wszyscy, którzy wiedzą, o co chodzi, zdają sobie sprawę, że po pewnej dawce treningu, będzie miał delikatny kryzys. Dlatego mówiłem, że potrzebuje minimum dwa, trzy tygodnie, żeby prezentować się w odpowiedni sposób. Mam nadzieję, że ten tydzień dobrze wpłynął na jego organizm, i że zaprocentuje. Myślę, że jeszcze chwila i będzie w pełni mógł rywalizować, żeby znaleźć się w „dwudziestce” na mecz. Oczywiście, mamy też plan na Alana. Mnie bardzo zależy na tym, żeby Alan jak najszybciej doszedł do formy. O tyle teraz jest to dla nas łatwiejsze, że jest zdrowy, trenuje z zespołem i to już jest bardzo pozytywne. Na pewno poprzez treningi jego forma będzie rosła. Też muszę umiejętnie go prowadzić. Najważniejsza jest regularność w treningu i to musimy u niego utrzymać. Później kolejnym etapem będzie granie sparingów czy meczów w drugim zespole. Też chcemy, żeby coś takiego się wydarzyło, ale teraz wygląda naprawdę dobrze. Coraz mocniej naciska jeśli chodzi o środkowych obrońców. Oczywiście na razie w perspektywie „dwudziestki” meczowej. O tym mówię. Moim marzeniem jest, żeby Alan utrzymał regularność w treningu. To jest podstawa, żeby wrócił do formy’’ - zakończył Radosław Sobolewski.