TS Wisła Kraków SA
Wywiady

Sobczak: Najważniejsze, że czołówka nam nie odjechała

8 miesięcy temu | 10.03.2024, 11:29
Sobczak: Najważniejsze, że czołówka nam nie odjechała

Błyskawicznie po wejściu na boisku dał o sobie znać Szymon Sobczak, który dał Wiśle jeden punkt za sprawą bramki zdobytej w 75. minucie. Tym sposobem Biała Gwiazda wróciła z Gdyni po meczu z Arką z remisem 1:1.

Pierwsza połowa meczu w Gdyni ukazał lepsze oblicze gospodarzy. „Podkreślałem to już wielokrotnie i chyba nawet nie ma sensu powtarzać tych oczywistych prawd, że jak chce się wygrywać, to trzeba grać dobrze przez większość spotkania” – zaczął Szymon Sobczak. Po zmianie stron krakowianie coraz lepiej poczyniali sobie na boisku, ale na trafienie musieli poczekać do 75. minuty. „Pytanie czy można lepiej wyglądać fizycznie w drugiej części spotkania niż w pierwszej? Tutaj chyba bardziej nastawienie mentalne decyduje o wszystkim. Oczywiście są sytuacje, że zdobywasz bramkę wyrównującą i dostajesz dodatkowej energii. Siły jednak generalnie były. Czasami do tego typu meczów trzeba podejść inteligentnie. Przeciwnik zaczął mocno, pokazał, że chce narzucić własne warunki. Zbierali drugie piłki, dominowali w centrum boiska i to przekuwało się na to, że my nie potrafiliśmy wykreować dogodnych sytuacji. Moja bramka cieszy, bo z przebiegu spotkania to mimo wszystko chyba my powinniśmy bardziej być zadowoleni z tego jednego punktu niż Arka” - dodał.

Strzał, po którym padła bramka dla Wisły był pierwszym celnym drużyny z Krakowa w starciu w Gdyni: „Ważne, że pierwszy znalazł drogę do bramki, co cieszy chyba wszystkich w Krakowie. Mnie cieszy, bo szukamy sytuacji, trenujemy mocno wykańczanie akcji, strzały w światło bramki. Czuję jednak mimo wszystko niedosyt, jeśli chodzi o tę drugą sytuację, gdy mógł być rzut karny. Oczywiście to, jak mnie powstrzymywał obrońca było decydujące, bo inaczej przynajmniej bramkarz musiałby się wykazać, a tak piłka została przeniesiona nad poprzeczką. I dlatego czuję rozczarowanie, bo już w meczu z Widzewem po interwencjach na mnie - trzech interwencjach - można było pokazać przynajmniej jedną jedenastkę. Teraz znowu taka sytuacja. Nie chcę tego tematu w tym momencie pompować, ale skoro jest VAR, to niech on sprzyja sędziom. W takiej sytuacji oni to powinni po prostu dokładnie sprawdzić. Dodam tylko, że z Martinem Dobrotką wymieniliśmy się opiniami, bo znamy się z boiska i wyglądało to tak, że na początku była między nami twarda walka o pozycję, bo napastnik szuka dogodnej sytuacji. Kluczowe w mojej ocenie było to, że w momencie oddawania strzału byłem już przed obrońcą i to właśnie powinno być decydujące. Skoro był kontakt, to po prostu należała nam się jedenastka. Koniec, kropka” – analizował.

Na pytanie, czy cztery punkty w meczach z Odrą i z Arką to dla Wiślaków plan minimum, napastnik odpowiedział: „Przede wszystkim musimy mieć swój styl, a tego przez większość czasu na boisku w Gdyni z naszej strony nie było. Niech będzie, że zdobycz punktowa zadowala. Najważniejsze, że czołówka nam nie odjechała. Za moment zagramy u siebie, co zawsze jest prawdziwym świętem, podwójnym świętem dla nas i naszych kibiców. Przyjedzie do nas teraz Miedź Legnica, która w mojej ocenie nie jest słabsza piłkarsko od Arki Gdynia. Trzeba będzie udowodnić swoją wyższość. Trzeba będzie udowodnić, że jako drużyna jesteśmy w stanie dźwigać ciężar takich spotkań, bo z każdym meczem wszystko, co w tej lidze się dzieje, będzie ważyć coraz więcej i więcej”.

Mecz z Miedzią będzie ostatnim przed przerwą na kadrę, a do tego zamknie serię spotkań z bezpośrednimi rywalami w walce o awans. „Tylko, że awans nie robi się tylko meczami z górą, a również spotkaniami ze środkiem czy z dołem tabeli. Trzeba być równym przez cały sezon. My już tych punktów nagubiliśmy mnóstwo i oczywiście warto wygrywać na wyjazdach, ale przede wszystkim trzeba być regularnym. Musimy podchodzić do meczów z większą pewnością siebie. Właśnie tego mi w Gdyni zabrakło. Przyjechaliśmy do mocnej Arki, ale nie uważam, żeby ta ich siła była aż tak duża, żeby spychali nas do tak dużej defensywy” – zakończył.

Udostępnij
 
10518488