Przedmeczowa konferencja prasowa.
Tradycyjnie już na początku konferencji poruszone zostały kwestie kadrowe i zdrowotne, a przede wszystkim pojawiła się kwestia tego, czy trener będzie mógł skorzystać w Gdyni z Alona Turgemana, Damiana Pawłowskiego i Aleksandra Buksy? „Ci wymienieni zawodnicy są brani pod uwagę do meczu w Gdyni. Za chwilę mamy trening regeneracyjny, również dla tej trójki, która wczoraj miała trening wyrównawczy. Wszystko po tych zajęciach jest w porządku. Bardzo intensywna praca za nimi, więc są gotowi na ciężką pracę w Gdyni. Jedynie zobaczymy, co z Łukaszem Burligą, bo zmiana była podyktowana tylko drobnym urazem i mam nadzieję, że po dzisiejszym treningu, spokojnym i regeneracyjnym, oraz po terapii manualnej z naszym fizjoterapeutami będzie do dyspozycji w Gdyni” – podsumował stan swojej kadry Skowronek.
Powrót na wysokie obroty
W odniesieniu do ostatniego meczu pojawił się temat kontroli nad grą i dynamiki, którą prezentuje zespół. We wczęsniejszej fazie tego sezonu Wiślacy wyglądali bardzo dobrze w tym aspekcie. Czy jest szansa, że przed końcem sezonu zauważalna będzie poprawa? „Oczywiście, że jest szansa, tym bardziej, że z bieganiem nie było o wiele gorzej od przeciwników, akurat jeśli chodzi, na przykład, o Raków czy Legię, wręcz w dystansie mieliśmy trochę więcej niż Raków ostatnio. Bardzo podobne dystanse w sprincie, szybkim biegu. Kilku naszych zawodników więcej biegało indywidualnie od przeciwnika. (…) Objętościowo jest w wszystko w porządku, mamy kondycję, mamy bazę do tego, żeby dużo biegać, chodzi po prostu o dynamikę tej pracy. Przez pandemię ta indywidualna rzeczywiście była inna, mieliśmy bardzo niewiele czasu, by skupić się na małych grach i takiej pracy interwałowej, typowo piłkarskiej, żeby właśnie tego poszukać, co jednak nie znaczy, że tego nie było. Ale przede wszystkim niestety, urazy wyhamowały ten krótki okres przygotowań i dlatego jest pewnie takie subiektywne odczucie naszej pracy. (…) Ci piłkarze potrzebowali 2-3 spotkań, by wejść na sprintowanie, high-speedy i dynamiczne sprawy typowo piłkarskie w tych meczach. Z meczu na mecz jest lepiej i na pewno w tym sensie też lepiej odpalimy” – powiedział trener.
Psychologiczny punkt widzenia
Pierwsze trzy punkty z pewnością dają psychologiczną pewność i sprawiają, że pod tym względem drużyna może pozbyć się niepotrzebnej presji. Czy wygrana z Rakowem może być momentem zwrotnym w ligowych zmaganiach Białej Gwiazdy? „Tak, oczywiście, że tak. Te dwie porażki po restarcie wprowadziły na pewno niepokój, bo taka jest ludzka reakcja. Graliśmy z bardzo dobrymi przeciwnikami – Piastem, Legią – i straciliśmy dużo bramek. Napędziliśmy dużo obaw naszym kibicom, ale nie tutaj u nas, w środku. Zagraliśmy po prostu zupełnie inaczej w tym meczu z Rakowem. Dla nas jest bardzo ważne, by połączyć styl gry, utrzymując się przy piłce, natomiast dzisiaj styl gry nie jest priorytetem. Musieliśmy za wszelką cenę wygrać w meczu z Rakowem i tak się stało. (…) Rzeczywiście to dźwiga morale drużyny i ważne, aby chłopcy na nowo mocno uwierzyli w siebie i swoje umiejętności, które są bardzo wysokie i wtedy będzie nam łatwiej również o taktykę w ataku” – skomentował opiekun Wiślaków.
Przeprawa w Gdyni
Niedzielne spotkanie będzie niezwykle ważne, zwłaszcza dla przeciwnika przebywającego w strefie spadkowej i dla którego każdy punkt w obecnej sytuacji jest na wagę złota. Wpłynie to z pewnością na poziom motywacji w szeregach rywala i jego determinację. „Dla obu stron to bardzo ważny mecz. Arka może dużo zyskać, myśląc o walce o utrzymanie i na pewno będzie tam nie podwójna, ale potrójna mobilizacja. Jednak u nas będzie jeszcze większa. Możemy tutaj dużo mówić, ale nie chcemy wszystkiego sprowadzać do tego jednego meczu, chcemy po prostu być wreszcie sobą i jestem przekonany, że te trzy spotkania, które za nami pomogą nam w tym. Cztery dni regeneracji, o jeden dzień więcej, też pomoże nam w tym, by czuć się komfortowo fizycznie w tym meczu, a wtedy będzie wszystko dobrze piłkarsko” – podzielił się swoimi odczuciami szkoleniowiec.
Jakiego przywitania można spodziewać się na stadionie Arki? Na jakie aspekty i elementy gry powinni szczególnie zwrócić uwagę Wiślacy? „Trener Mamrot jest nowym trenerem Arki i to zawsze daje dużo nadziei dla drużyny. Na pewno potrafi on dobrze zorganizować swoje zespoły. W grze obronnej może na tle Legii nie wyglądało to dobrze, ale widać już pewne rzeczy i będzie bardzo trudno o płynność gry, ponieważ, po pierwsze, przeciwnik będzie naprawdę zaangażowany, a po drugie, będzie podwojenie lub potrojenie w naszych szeregach, gdy będziemy atakować. Jednak naszą rolą jest pomóc piłkarzom, by przygotować się taktycznie i tak właśnie się dzieje. Będziemy robić wszystko, żeby szukać przewagi w pewnych rejonach na boisku, by utrzymanie się przy piłce było u nas lepsze, żebyśmy świadomie budowali grę, która doprowadzi nas do pola karnego Arki. I tam będziemy sobie szukać sytuacji podbramkowych. Natomiast ważne jest też, by atakując, myśleć już o obronie i kontrolować przestrzeń po przechwytach Arki” – zdradził trener Skowronek.