Obrońca Wisły po meczu w Bełchatowie.
Wiślacy długo bronili się przed zaciętymi atakami gospodarzy, jednak w końcówce spotkania niestety zabrakło szczęścia, a piłkę do bramki strzeżonej przez Michała Buchalika skierował kapitan Medalików Tomáš Petrášek. Co o wczorajszym meczu powiedział doświadczony zawodnik? „Taktyki nie będę zdradzał, o tym rozmawiamy między sobą. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo - Raków dysponuje zawodnikami z naprawdę dobrymi warunkami fizycznymi. Można powiedzieć, że żyją przede wszystkim z tego. Byliśmy na to przygotowani, odpieraliśmy ataki, niestety przyszedł jeden moment, w którym się nie udało. Samym bronieniem nie da się wygrać meczu, a nie stworzyliśmy żadnej dogodnej sytuacji”- tak zakończone starcie ocenił defensor krakowian.
Bez usprawiedliwień
Gracze Białej Gwiazdy odstawali motorycznie od lepiej przygotowanych częstochowian. W szeregach Rakowa znalazło się kilku piłkarskich gladiatorów, którzy nie pozwolili rozwinąć skrzydeł wiślackim napastnikom. „Piłka nożna to nie tylko fizyczność. Każdy ma swoją broń, a Raków doskonale radzi sobie ze stałymi fragmentami gry. Na tym bazują, nieważne czy to aut, czy rzut wolny z połowy przeciwnika, niemal z każdej sytuacji potrafią stworzyć zagrożenie, wykorzystując wysokich i silnych zawodników. To jest dorosła piłka, nie możemy usprawiedliwiać porażek gorszymi warunkami fizycznymi” - dodał Sadlok.
Podopieczni Macieja Stolarczyka doznali już 6 ligowej przegranej z rzędu. Postawa drużyny nie napawa optymizmem, co odzwierciedla pozycja w tabeli 13-krotnego mistrza Polski. „Po tylu porażkach nie jest łatwo. Frustracja w nas jest ogromna, a ci, którym zależy, okazują złość i zdenerwowanie jeszcze bardziej wyraźnie. Byliśmy blisko przełamania niekorzystnej serii, liczyliśmy chociaż na remis, niestety znowu się nie udało. Po kolejnej przegranej trudno o mądre słowa, trzeba próbować w następnym meczu. Sytuacji właściwie nie było, nie wiem, czy nasze ataki można określić „sytuacjami”. Jeżeli widzimy, że kompletnie nie idzie nam z przodu, mecz trzeba przynajmniej zremisować” - w ten sposób rozmowę zakończył obrońca Wisły.