Kolejna sylwetka Wiślaka.
Madejski urodził się w 1914 roku w Krakowie. Pasjonował się sportem, przy czym piłka nożna nie była jego pierwszym wyborem - w barwach Wawelu i Cracovii grał w koszykówkę, siatkówkę i szczypiorniaka. Dopiero w 1931 roku, gdy trafił do Juvenii, zaczął „na poważnie” grać w futbol. Madejski widocznie długo szukał swojego miejsca, bo też nie od razu występował między słupkami - gdy jednak zajął tę pozycję, stało się jasne, że to dla niego właściwa rola. Choć nie dysponował szczególnie imponującymi warunkami fizycznymi (177 centymetrów wzrostu), to jednak gibkość, refleks i skoczność predysponowały go właśnie do tej pozycji.
W 1932 roku Madejski został piłkarzem Wisły i rok później - wciąż będą nastolatkiem - debiutował w pierwszej drużynie. „Czerwoni” (bo tak nazywano wówczas Wisłę) rozgrywali akurat derby Krakowa z Podgórzem i wygrali 10:1. Przez kilka kolejnych sezonów Madejski był ważną postacią Wisły, choć nie miał gwarancji gry w każdym meczu. Często wymieniał się miejscem w składzie z doświadczonym Maksymilianem Koźminem - ta rywalizacja dobrze wpływała na rozwój młodszego bramkarza. Madejski zwrócił na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji, a gdy Koźmin definitywnie zakończył karierę, rozegrał wszystkie oficjalne mecze w barwach Wisły w 1937 roku.
Pierwszy mecz w drużynie narodowej Madejski zagrał jeszcze w 1936 roku, kolejne dwa występy zaliczył latem 1937. W 1938 roku już osiem razy grał w reprezentacji Polski. Właśnie wtedy wykonano dzisiejsze retro zdjęcie. Tygodnik Raz, Dwa, Trzy zapowiadając pierwszy tego roku mecz międzynarodowy Polski (ze Szwajcarią w Zurichu) na okładce zamieścił właśnie wizerunek Madejskiego. Polska 13 marca 1938 zremisowała 3:3 po emocjonującej końcówce - Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie w 85 minucie by stracić wyrównującą bramkę 180 sekund później. Pojedynek ze Szwajcarią był elementem przygotowań do decydującego pojedynku eliminacji mistrzostw świata. Polsce udało się ten awans wywalczyć i pojechała do Francji, gdzie w legendarnym spotkaniu zmierzyła się z Brazylią, przegrywając 5:6.
Co ciekawe Madejski w eliminacjach mistrzostw świata, na samych mistrzostwach i w kolejnych spotkaniach Polski grał… formalnie nie będąc już zawodnikiem żadnego klubu! Jego relacje z Wisłą uległy bowiem dramatycznemu zerwaniu. W 1936 roku zarząd Wisły postanowił zawiesić Antoniego Łykę za zabawę do rana w lokalu tanecznym w przededniu meczu ligowego. Za zawieszonym wstawiło się dwóch kolegów z drużyny - obrońca Sitko i właśnie Madejski. Działacze konsekwentnie zawiesili także ich i zdawało się, że dowiedli słuszności swoich racji, gdyż Wisła bez „buntowników” niespodziewanie pokonała mistrzowski Ruch. Po jakimś czasie zawieszenia anulowano, jednak Madejski pozostał na cenzurowanym. W 1938 roku działacze zarzucili mu brak dyscypliny i psucie atmosfery w zespole. Bramkarz z tymi zarzutami się nie zgadzał i rozstanie okazało się nieuniknione. W ówczesnych czasach nie można było jednak swobodnie wystąpić z klubu i przejść do innej drużyny - bez uzyskania zgody Wisły Madejski musiał odbyć roczną karencję nim został zawodnikiem Garbarni. I to właśnie w tym okresie „zawieszenia” był podstawowym golkiperem reprezentacji Polski!
Choć w 1938 roku Madejski zapewniał, że w Wiśle więcej nie zagra, to jednak powrócił do drużyny - tyle że w okupacyjnych warunkach. Działalność polskich klubów sportowych w czasie wojny została zakazana, rozgrywano jednak konspiracyjne mecze. Właśnie w nich Madejski wystąpił kilka razy w barwach Wisły. Po wojnie występował jeszcze w Polonii Bytom, był też zaangażowany w utworzenie drużyny Hutnika w Nowej Hucie. Edward Madejski zmarł w 1996 roku.