Informacja o zmaganiach zawodników BF.
Drużyna trenera Forysia rozpoczęła rywalizację od fazy grupowej, w której jej przeciwnikami byli debiutanci z Warty Poznań BF oraz drużyna Startu Niewidzialnych Bielsko-Biała BF. Oba spotkania zakończyły się zdecydowaną wygraną krakowian, choć przyznać należy, iż poznańska defensywa przez długi czas stanowiła twardy orzech do zgryzienia dla napastników Wisły BF. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 3:0 po trafieniach Ryszki, Junga oraz Zinkowa. Starcie z bielszczanami okazało się zdecydowanie łatwiejsze, w czym bez wątpienia pomógł gol w pierwszej minucie starcia. Po ostatnim gwizdku tablica pokazywała rezultat 4:0, a na listę strzelców wpisali się Ryszka, Jung i dwukrotnie Krzyszkowski.
„Plan na fazę grupową był prosty i zrealizowany w stu procentach: zdobyć komplet oczek oraz uniknąć niepotrzebnych kontuzji. Wiedzieliśmy, że finał to nasz obowiązek i chcieliśmy przystąpić do niego w najsilniejszym składzie. Naszym rywalem, co nie powinno nikogo dziwić, byli gospodarze ze Śląska, którym w ubiegłym roku daliśmy wydrzeć sobie złoto w ostatnich sekundach spotkania. W tym sezonie nie chcieliśmy pozwolić sobie na coś takiego, a do tego potrzebni byli nam wszyscy nasi gracze” - mówił szkoleniowiec Wisły BF, Dominik Foryś.
Niedzielne starcie z wrocławianami zapowiadało się na niezwykle pasjonująco, a pojedynek ten okazał się jednak dość jednostronnym widowiskiem zdominowanym przez zawodników naszej sekcji. Od samego początku Biała Gwiazda BF przejęła inicjatywę i po dwóch trafieniach Junga - króla strzelców turnieju - miała dwubramkowe prowadzenie jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, podobnie jak wynik, który mógł być zdecydowanie wyższy - niestety piłka po kolejnych atakach stemplowała jedynie słupki i poprzeczkę drużyny Śląska BF. Wiślakom nie udało się także wykorzystać dwóch rzutów karnych. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, gdyż mecz zakończył się zasłużoną wygraną Białej Gwiazdy BF.
„Sportowa złość na samych siebie po ubiegłorocznej kompromitacji przepracowana została na treningach i dała oczekiwane efekty. W cały turniej weszliśmy pewni siebie i skupieni na celu, wygrany finał był jedynie wisienką na wyczekiwanym torcie. Pressing, wymienność pozycji, podania, indywidualne akcje - wszystko zagrało jak trzeba i wracamy do Krakowa z upragnionym złotem” - dodał Marcin Ryszka, kapitan Białej Gwiazdy BF.
Najbliższe dni to czas zasłużonego odpoczynku. Gracze powrócą do treningów w połowie lipca, aby szykować się do nadchodzących turniejów.
„Cieszymy się, iż po tak trudnym i niezwykle nieudanym ubiegłym roku w naszym wykonaniu możemy ponownie poczuć radość z gry. Za naszymi graczami srebro podczas turnieju w Wiedniu oraz złoto w zakończonych przed momentem rozgrywkach Pucharu Polski, w to wszystko zaplątał się jeszcze brąz naszych kadrowiczów z Berlina. Przed nami druga połowa roku, w której także jest kilka meczów do wygrania” - zaznaczył kierownik sekcji, Piotr Niesyczyński.
Na początek września zaplanowany został turniej Blind Football Kraków Cup 2023, do którego przygotowania już trwają, a o szczegółach którego informować będziemy niebawem. Wiślacy mają także w planach udział w rozgrywkach o Puchar Saksonii rozgrywany pod koniec października. Na przełomie obu wymienionych miesięcy część naszych graczy oraz członków sztabu uda się także do Indii, aby reprezentować Polskę podczas Pucharu Interkontynentalnego.
Gratulujemy i trzymamy kciuki, aby kolejne miesiące również obfitowały w tak wspaniałe sukcesy!