TS Wisła Kraków SA

Przegląd Prasy: W Gdańsku bez punktów

3 lata temu | 15.03.2021, 16:46
Przegląd Prasy: W Gdańsku bez punktów

Media o meczu #LGDWIS.

Gazeta Krakowska

„Początek meczu w Gdańsku to była głównie walka o dominację w środku pola. Sporo było twardych pojedynków, a jeśli w tych pierwszych fragmentach komuś lepiej wychodziło operowanie piłką, to Wiślakom. Atakowali głównie lewą stroną, gdzie Jean Carlos Silva wywalczył dwa rzuty rożne. Wisła dłużej utrzymywała się przy piłce, miała optyczną przewagę, ale nie przekładało się to na jakieś wielkie zagrożenie dla bramki Lechii. Choć z drugiej strony krakowianie przynajmniej oddawali w tych pierwszych fragmentach jakiekolwiek strzały. Lechia na pierwsze uderzenie, w dodatku w wykonaniu Jana Biegańskiego mocno niecelne, do 15. minuty gry.

Ten sam zawodnik zanotował pierwszy celny strzał dla Lechii dwie minuty później. Słaby jednak, a Mateusz Lis niemal natychmiast po tym uderzeniu uruchomił kontrę Wisły. I mogła się ona zakończyć golem, gdyby nie Maciej Gajos, który po dwójkowej akcji Jeana Carlosa Silvy ze Stefanem Saviciem w ostatniej chwili nie ubiegł tego ostatniego. W 28 min znowu podawał Silva do Savicia, a tym razem Austriak oddał strzał, choć obok słupka. W 29. Min. bardzo konkretnie odpowiedziała Lechia. Po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka głową z bliska strzelał Flavio Paixao. Świetną interwencją popisał się jednak w tej sytuacji Mateusz Lis. (…) Do końca pierwszej połowy nie mieliśmy już jakiejś bardzo groźnej sytuacji, a jeśli ktoś miał prawo schodzić na przerwę z poczuciem niedosytu, to byli to wiślacy. Po pierwszych 45 minutach pozostawili oni bowiem lepsze wrażenie niż Lechia.

(…) Drugą połowę potężnym uderzeniem z dystansu rozpoczął David Mawutor, ale piłka minęła cel. W odpowiedzi przewrotką strzelał - również niecelnie - Flavio Paixao. W 55. min. bardzo dobrą okazję na gola miał Stefan Savić. Uderzył mocno, celnie z pola karnego, ale wprost w Dusana Kuciaka, który w takiej sytuacji obronił bez problemów. Po dłuższym fragmencie dominacji Wisły, w 60. Min. bardzo groźnie zaatakowała Lechia. W polu karnym Kenny Saief ograł Michala Frydrycha i oddał mocny strzał. Mateusz Lis odbił piłkę, ale byłby zapewne gol, bo z dobitką pospieszył Conrado, który miał przed sobą pustą bramkę. W ostatniej chwili świetną interwencją popisał się Yaw Yeboah, który wybił piłkę na róg. Jak się miało okazać, było to tylko krótkie odroczenie wyroku, bowiem właśnie po tym kornerze, David Mawutor odbił piłkę ręką. Sędzia potrzebował co prawa analizy VAR, ale ostatecznie wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Flavio Paixao.

Po tym golu Lechia nabrała pewności siebie, a Wiśle inicjatywa wymknęła się z rąk. Swoje zrobiło również zejście z boiska Mawutora, który zamykał wiele przestrzeni w drugiej linii, a gdy go na placu gry zabrakło, zrobiły się dziury. W 78. Min. udało się jednak doprowadzić do sporego zamieszania w polu karnym gospodarzy, ale ostatecznie Żan Medved oddał anemiczny strzał. To był jednak sygnał, że Biała Gwiazda w końcówce może mocniej przycisnąć. I przycisnęła, zamykając Lechię na jej połowie. Problem w tym, że ataki Wisły były mocno chaotyczne. Samymi wrzutkami w pole karne Lechii, gdzie mur postawiła dobrze ustawiona obrona, zaskoczyć się gospodarzy nie dało. Nie pomogła nawet wycieczka w pole karne Lechii Mateusza Lisa. Podopieczni Piotra Stokowca potrafili natomiast jeszcze raz wyprowadzić skuteczną kontrę. W doliczonym czasie gry wiślaków dobił jeszcze Żarko Udovicić”.

Onet

„Pierwszą groźną akcję stworzyli goście. W 12. minucie Patryk Plewka zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył celnym strzałem na bramkę Dusana Kuciaka. W 28. minucie Wisła stanęła przed najlepszą szansą na strzelenie gola. Akcję lewym skrzydłem rozpoczął Maciej Sadlok. Kapitan wiślaków dograł do Jeana Carlosa, ten wyłożył piłkę Stefanowi Saviciowi, ale strzał Austriaka nieznacznie minął słupek. Minutę później odpowiedziała Lechia. Rafał Pietrzak dośrodkował z lewego skrzydła, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Flavio Paixao. Strzał Portugalczyka świetnie obronił Mateusz Lis. Chwilę później kapitan gdańszczan zdecydował się na strzał zza pola karnego, piłka odbiła się po drodze od jednego z obrońców gości i spadła pod nogi Łukasza Zwolińskiego. Jego uderzenie minęło jednak słupek. W przerwie Stokowiec zdecydował się na jedną zmianę. Pietrzaka zastąpił Kenny Saief.

(…) I to właśnie Saief dał sygnał do ataku. W 60. minucie Amerykanin zszedł z piłką do środka i oddał groźny strzał, który z trudem odbił Lis. Dobitki szukał Conrado, ale Brazylijczyka w ostatniej chwili ubiegł Yaw Yeboah, wybijając piłkę na rzut rożny. Po nim Lechia otrzymała jedenastkę. W pierwszej chwili Jarosław Przybył nie zauważył zagrania ręką przez Davida Mawutora, ale z pomocą przyszedł VAR. Do piłki podszedł Paixao i zdobył swoją 9. bramkę w sezonie. Wisła szukała wyrównania, ale to Lechia zadała drugi cios. Wynik ustalił Żarko Udovicić, który pojawił się na boisku w 80. minucie”.

LoveKraków

„Obie strony sporo się nabiegały w pierwszych 45 minutach. Gracze Wisły mieli w nogach około 57 km, a Lechii 53 km. Gra toczyła się od bramki do bramki. Wisła śmielej podchodziła pod pole karne gospodarzy, natomiast Lechiści próbowali zaskoczyć Mateusza Lisa uderzeniami z dystansu. Najgroźniej na murawie zrobiło się po około pół godziny gry. Maciej Sadlok rozciągnął akcję Wiślaków na skrzydło do Jean Carlosa Silvy, a ten odegrał w pole karne do Stefana Savicia. Ładnie zapowiadająca się akcja gości zakończyła się tylko na bocznej siatce.

Miejscowi odpowiedzieli kilkadziesiąt sekund później. Rafał Pietrzak obsłużył Flavio Paixao, a ten uderzeniem głową był bliski pokonania bramkarza przyjezdnych. Chwilę później piłkę obok bramki posłał Łukasz Zwoliński.

(…) Po przerwie w barwach Wisły wyróżniał się David Mawutor. Piłkarz z Ghany przymierzył z dystansu i niewiele się pomylił. Niestety okres dobrej gry Ghańczyka zakończył się zagraniem piłki ręką w polu karnym. Sędzia obejrzał powtórkę na monitorze i wskazał na jedenasty metr. Pewnie karnego na bramkę zamienił Paixao. Niepocieszony w tej sytuacji mógł być Yaw Yeboah, który chwilę wcześniej popisał się ofiarną interwencją. Kenny Saief wpadł w pole karne, przymierzył i oddał potężny cios w kierunku bramki. Lis skutecznie wybił piłkę, a na dobitkę poszedł Conrado. Yeboah w ostatniej chwili ubiegł gracza Lechii, choć sam przy tym mocno ucierpiał. Po tym zagraniu Lechia miała rzut rożny, a później wspomniany już rzut karny.

Trener Wisły zdecydował się zdjąć z boiska Mawutora, a w jego miejsce wpuścić Rafała Boguskiego, który w Płocku również wystąpił w roli zmiennika i popisał się wówczas dwoma trafieniami. Tym razem wejścia smoka jednak nie było. Wisła próbowała odwrócić losy spotkania, ale nie zdołała strzelić wyrównującego gola. W doliczonym czasie gry zwycięstwo gospodarzy przypieczętowała bramka Zarko Udovicicia”.

 

Udostępnij
 
8764008