TS Wisła Kraków SA

Przegląd prasy: deszczowy podział punktów

4 lata temu | 12.07.2020, 09:50
Przegląd prasy: deszczowy podział punktów

Media o meczu z Koroną.

Gazeta Krakowska


„Krakowanie grali zdecydowanie, wyszli wysoko, atakowali rywali pressingiem. Na efekty nie przyszło długo czekać, bo już w 7. min Biała Gwiazda przeprowadziła składną akcję, w której piłka szła jak po sznurku. W końcu trafiła na lewą stronę do Macieja Sadloka, a ten idealnie dośrodkował na głowę Alona Turgemana. Izraelczykowi pozostało już tylko posłać piłkę do siatki i mieliśmy 1:0.


Korona miała długo problem, żeby w ogóle zbliżyć się do bramki Wisły. Dopiero po kwadransie goście stworzyli pod nią zagrożenie, bo najpierw wywalczyli rzut rożny, a po chwili mocno z dystansu strzelał Marcin Cebula. Mateusz Lis pewnie jednak złapał piłkę. W 18. min powinno być 2:0 dla Wisły. Themistoklis Tzimopoulos sfaulował w polu karnym Rafała Boguskiego i Wojciech Myć wskazał na jedenasty metr. Piłkę ustawił Alon Turgeman, ale strzelił fatalnie i Marek Kozioł bez większych problemów złapał futbolówkę.


Już chwilę później mogło się to srodze na Wiśle zemścić, bo z rzutu wolnego mocno i celnie strzelał Petteri Forssel. Mateusz Lis musiał się w tej sytuacji mocno wyciągnąć, żeby wybić piłkę na rzut rożny. (…) Od 30. min Wisła musiała grać w dziesiątkę. Mateusz Hołownia interweniował tak nierozważnie, że kopnął w głowę Grzegorza Szymusika. Sędzia początkowo pokazał wiślakowi żółtą kartkę, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję i wyrzucił Hołownię z boiska. To nie był koniec problemów Białej Gwiazdy przed przerwą, bo w 34. min kielczanie przeprowadzili atak lewą stroną, Michael Gardawski podał Daniela Szelągowskiego, a ten uprzedził Lukasa Klemenza i wpakował piłkę do siatki.


Końcówka tej pierwszej połowy generalnie należała już zdecydowanie do Korony. Goście domagali się m.in. rzutu karnego po starciu Mateusza Lisa Milanem Radinem, a w 40. min Petteri Forsell huknął jak z armaty, ale trafił jedynie w spojenie słupka z poprzeczką.


(…) W przerwie Wiślacy uporządkowali jednak nieco szyki i mecz się wyrównał. Jednocześnie zaostrzył, nad czym nie do końca panował Wojciech Myć, który swoimi decyzjami zamiast pacyfikować sytuację, jeszcze podgrzewał atmosferę. Było też jednak trochę normalnego futbolu w tym wszystkim. Korona miała swoje okazje m.in. po zagraniach wzdłuż bramki, gdy dwa razy centymetrów brakowało, żeby ktoś wepchnął piłkę do siatki. Wisła starała się odpowiedzieć szybkimi atakami, ale czegoś w tych akcjach brakowało, żeby tak naprawdę zagrozić bramce Marka Kozioła.


W końcowych minutach bliżej zdobycia zwycięskiego gola była Korona, ale dobrze w bramce spisywał się Mateusz Lis, który bronił z wyczuciem. Podobnie zresztą jak Marek Kozioł, którego obrona strzału z rzutu wolnego zakończyła to spotkanie”.


Interia


Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie. Właściwie już po pierwszej składnej akcji. Alon Turgeman sam zaczął tę akcję, podaniem na środku do Boguskiego - sam też ją skończył. Boguś uruchomił Hołownię, ten Sadloka, który dośrodkował przed bramkę. Izraelczyk dopełnił formalności strzałem z bliska i zaprezentował oryginalny sposób fetowania: lewą ręką podciągnął za głowę koszulkę, a trzy palce prawej przyłożył do czoła i tak w skupieniu, przez kilka sekund wypowiadał słowa, najpewniej modlitwy.

Za moment Niepsuj wypuścił w uliczkę pola karnego Boguskiego, który był faulowany przez Tzimopoulosa. Grek zahaczył lewą nogą Wiślaka i sędzia wskazał na wapno. Alon Turgeman tym razem uderzył fatalnie z karnego: w sposób sygnalizowany w lewy róg, po ziemi. Marek Kozioł złapał piłkę niczym na przedmeczowej rozgrzewce. Ta niewykorzystana szansa mogła się zemścić niemal natychmiast. Petteri Forsell nic sobie z tego nie robił, że wykonuje rzut wolny z bardzo daleka, 35 metrów. Uderzył na bramkę, a odbita rykoszetem piłka o mały włos nie wpadła w dalszy róg. Wisłę uratował refleks Mateusza Lisa. W 30. min z boiska został wyrzucony Mateusz Hołownia, który kopnął w głowę Grzegorza Szymusika. Pierwotnie sędzia Wojciech Myć pokazał wiślakowi żółtą kartkę, jednak po interwencji VAR-u i obejrzeniu powtórki zdecydował się na wykluczenie zawodnika.

(…) Bardzo szybko Korona wykorzystała okres gry w przewadze i wyrównała. Jacek Kiełb rozciągnął atak na lewą stronę, Michael Gardawski w pełnym biegu podał przed bramkę, a Daniel Szelągowski kopnął do pustej bramki. Mateusz Lis wyszedł na przedpole, spodziewając się strzału z innego miejsca. (…) W 40. min Forsell dostał piłkę od Cebuli i omal nie złamał poprzeczki potężnym strzałem z 25 m! W 53. min Gardawski upadł w polu karnym, w starciu z wprowadzonym po przerwie Damianem Pawłowskim i domagał się rzutu karnego. Nie mogło o nim być mowy. Sytuacja ta dobitnie jednak dowiodła, że sędzia Myć musi nadal pracować na swą pozycję. Piłkarze to szczwane lisy. Widząc niepewnego arbitra próbują go oszukać.
(…) W 65. min rutyniarz Kiełb mógł zapewnić gościom prowadzenie po koronkowej akcji i podaniu z prawej strony Mateusza Spychały. Kiełb atakował piłkę przed pustą bramką na wślizgu i zabrakło mu centymetrów. Kilka chwil później Biała Gwiazda mogła grać w dziewięcioosobowym składzie. Lukas Klemenz wślizgiem w kostkę Daniela Szelągowskiego omal nie złamał mu nogi, ale sędzia był wyrozumiały. Wycenił ten faul tylko na żółty kartonik.

W końcówce trener Kuzera dał szansę debiutu zaledwie 16-letniemu Ivo Kaczmarskiemu. Korona mogła sobie zapewnić trzy punkty, ale dobrych sytuacji nie wykorzystali Forsell i Kiełb, do którego ładnie podał właśnie Kaczmarski”.


Onet
„Ledwie się zaczęło spotkanie, a już Wisła objęła prowadzenie. W 7. minucie Maciej Sadlok idealnie dorzucił piłkę na czwarty metr, a głową wynik otworzył Alon Turgeman. Dla piłkarza z Izraela było to piąte trafienie w PKO Ekstraklasie.


Korona próbowała odpowiedzieć strzałem Marcina Cebuli, ale na posterunku był Mateusz Lis. W 17. minucie Themistoklís Tzimópoulos sfaulował Rafała Boguskiego w polu karnym. Do jedenastki podszedł Turgeman i strzelił łatwo, lekko i po ziemi. Marek Kozioł nie miał problemu z obroną rzutu karnego. (…) Gra się wyrównała. W 33. minucie Korona przeprowadziła bardzo skuteczną akcję. Michael Gardawski popędził lewym skrzydłem i dośrodkował. Daniel Szelągowski z pierwszej piłki trafił do bramki.


(…) Początek drugiej połowy to ostra gra z obu stron. Sędzia Myć zupełnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami i zamiast podporządkować sobie grę, tylko podgrzewał emocje między zawodnikami obu drużyn. W 64. minucie Korona była bliska zdobycia prowadzenia. Mateusz Spychała z prawego skrzydła dośrodkował równolegle do linii bramkowej. Piłkę mógł z najbliższej odległości wbić do siatki Jacek Kiełb, ale minimalnie się spóźnił.


Akcje były szarpane. Niecelny strzał na bramkę Wisły oddał Szelągowski. W 87. minucie Lis najpierw obronił atomowy strzał Forsella, a potem techniczne uderzenie Kiełba. W ostatniej minucie doliczonego czasu umiejętności Kozioła sprawdził strzałem z rzutu wolnego Lubomir Tupta”.

Udostępnij
 
8531448