Zapowiedź meczu w Szczecinie.
Mimo iż stadion im. Floriana Krygiera obecnie przechodzi potężną modernizację, to drużyna, która na nim występuje poważną przebudowę ma już za sobą. Metamorfoza Bordowo-Granatowych przeprowadzona została pod okiem wprawnego architekta Kosty Runjaicia i wydaje się, że zakończona została sukcesem. W grze Portowców widać zmysł trenerski Niemca, a drużyna ze Szczecina, pomimo początkowych niepowodzeń w poprzednim sezonie, obecnie prezentuje atrakcyjną piłkę. W 3 dotychczasowych pojedynkach rywale Białej Gwiazdy zdobyli 7 punktów, co plasuje ich na 2. miejscu w ligowej tabeli, tuż za liderującym Lechem. Wiślacy tracą swoich najbliższych rywali 3 oczka, a na ich nieco skromniejszy dorobek złożył się bezbramkowy remis z Lechią i zwycięstwo nad Górnikiem. Różnica bramkowa również przemawia na korzyść Dumy Pomorza - gospodarze dzisiejszego starcia czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców, natomiast krakowianie bramkarzy rywali pokonali raz, a strzelcem jedynej bramki okazał się debiutujący w poniedziałek Chuca, na którego skuteczność fani Wisły liczą najbardziej. Za ofensywę Pogoni odpowiada duet Buksa-Kožulj, swoją cegiełkę dołożył także Srdjan Spiridonović. Jak wygląda sytuacja kadrowa obu ekip? Goście nad Odrę zawitają bez Bashy i Wojtkowskiego, który ucierpieli w starciu z Górnikiem, za to z wracającym do gry po dłuższej rekonwalescencji Jakubem Błaszczykowskim. Z kolei Runjaić do swojej dyspozycji ma niemal wszystkich zawodników, oprócz poważnie kontuzjowanych Malca i Drygasa.
(Sobota, 17:00) Remis? Nieaktualne!
Bilans 10 ostatnich spotkań jest, co może być dosyć zaskakujące, idealnie remisowy. Pięciokrotnie triumfowała Biała Gwiazda, 5 meczów wygrali Portowcy, a dwa pojedynki zakończyły się podziałem punktów. Również w klasyfikacji bramkowej nikt nie wybija się na prowadzenie - obie drużyny siedemnastokrotnie pokonywały golkiperów swoich rywali. Choć w pamięci kibiców Wisły głęboko tkwi dotkliwa przegrana z listopada 2016 roku (2:6, 4 trafienia Ádáma Gyurcsó), również fani Pogoni musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki. Krakowianie zemścili się już w tym samym sezonie, choć na rewanż trzeba było poczekać aż do 35. kolejki - na własnym boisku koncert rozegrało ofensywne trio Małecki-Brożek-Boguski, a Wiślacy pewnie pokonali rywali aż 4:0.
Z jednej strony doświadczeni Brożek i Błaszczykowski wsparci świeżą hiszpańską krwią (Chuca), z drugiej młodzi Buksa i Kožulj, a z tyłu fenomenalny Stipica. Ofensywnie grająca Pogoń kontra wracająca na właściwe tory Wisła - tego pojedynku nie można przegapić!