Rozmowa z nowym Dyrektorem Sportowym.
Jak to się stało, że futbol stał się częścią Pana życia?
Moja przygoda z piłką nożną rozpoczęła się tak naprawdę w latach 90-tych. Pamiętam, że wówczas z wielką uwagą śledziłem poczynania polskich zespołów w rozgrywkach Ligi Mistrzów. To zainteresowanie wzrastało z każdym kolejnym rokiem, aż w końcu stało się sposobem na życie.
Oficjalnie objął Pan stanowisko Dyrektora Sportowego Wisły Kraków. Jakie wrażenia towarzyszą Panu po pierwszych godzinach w tej roli?
Czuję wielką satysfakcję i radość, że mogę być częścią tego wielkiego klubu. Z wieloma osobami zatrudnionymi w Wiśle znałem się już wcześniej, więc nie jest to dla mnie nowe środowisko. Zostałem bardzo pozytywnie i serdecznie przyjęty, za co bardzo dziękuję, bo to zawsze miłe i budujące. Teraz przyszedł czas na to, żeby się zabrać do pracy.
Jak wygląda przykładowy dzień pracy Dyrektora Sportowego?
W pracy dyrektora każdy dzień jest inny i wiele zależy od okoliczności. W obecnym okresie, czyli w trakcie okienka transferowego, duża część moich obowiązków skupia się na obserwacji poszczególnych zawodników oraz na negocjacjach zarówno pod kątem potencjalnych transferów przychodzących, jak i wychodzących. Poza tym trzeba podkreślić aspekty zarządzania zespołem.
Czy w trakcie minionego miesiąca przygotowywał się Pan do objęcia stanowiska?
W pierwszej kolejności musiałem poukładać swoje sprawy i pozamykać kwestie związane z poprzednim klubem, choć nie ukrywam, że bacznie śledziłem to, co dzieje się w Wiśle i stopniowo wdrażałem się do powierzonej roli. Wraz z działem sportowym zdążyliśmy przez ten czas omówić kilka spraw, natomiast teraz zaczyna się praca na pełnych obrotach.
Jaką sportową wizję rozwoju klubu ma Dyrektor Tomasz Pasieczny?
Przyszedłem do klubu, który posiada dobrze rozwinięte struktury oraz prężnie funkcjonujący dział sportu. Nie chcę na ten moment dzielić się moim pomysłem oraz wizją, bo wolę skupić się na działaniu i na tym, by były widoczne jego efekty. Mamy swoje pomysły i stopniowo je wdrażamy, jednak trzeba pamiętać, że jest to długotrwały proces, którego owoce będziemy zbierać w dalszej przyszłości.
Na jakich działaniach obecnie skupia się Wasza największa uwaga?
Jesteśmy w trakcie okienka transferowego i to jest dla nas sprawa priorytetowa. Spoglądamy jednak przed siebie i podejmujemy działania, które pozwolą nam zbudować mocny i dobrze zorganizowany pion sportowy.
Jakie kwestie należy poprawić, aby zwiększyć efektywność pracy pionu sportowego?
Chcemy usprawnić proces skautingu zawodników, ale zdajemy sobie sprawę, że składa się na to wiele czynników. Jednym z nich są zasoby ludzkie, czyli liczba pracowników, która tak naprawdę w każdym klubie na świecie będzie zbyt mała i nieproporcjonalna do liczby piłkarzy godnych obserwacji. Trzeba więc wprowadzać odpowiednie procesy, aby sprawnie wyselekcjonować zawodników, których następnie poddamy weryfikacji. Skauting i rekrutacja to jedno, lecz chciałbym również podkreślić, iż mam zamiar doprowadzić do tego, aby klub funkcjonował jako jedna całość. Począwszy od pierwszego zespołu, poprzez ekipę na szczeblu CLJ, a skończywszy na zespole rezerw, który mamy w planach przywrócić. Trener Adrián Guľa znany jest z tego, że potrafi budować i tworzy duże projekty na lata, dlatego chcielibyśmy to wykorzystać i razem stworzyć coś trwałego. Jest to więc najlepszy moment i musimy go wykorzystać.
Przez ostatnie siedem lat pełnił Pan funkcję skauta Arsenalu F.C., gdzie odpowiadał za rynek Europy Środkowo-Wschodniej, a wcześniej miał okazję pracować w innych polskich klubach. Posiada Pan więc spore doświadczenie.
Pracowałem w różnych klubach, na różnych poziomach i w każdym z tych miejsc zyskałem nowe kontakty oraz zdobyłem cenne doświadczenie. Ostatnie siedem lat spędziłem w Arsenalu, co było dla mnie niezwykle wartościową lekcją. Mogłem wejść w struktury wielkiego klubu, którego organizacja stoi na najwyższym światowym poziomie, a poza tym poznać nową kulturę oraz sposób działania. W piłce bardzo ważną rolę odgrywają relacje międzyludzkie, które występują na niemal każdym szczeblu i bardzo często okazuje się kluczowe. Przekonałem się o tym też w Anglii, gdzie mogłem zaobserwować zachowania osób pracujących w futbolu. Są to wielcy profesjonaliści, a jednocześnie wspaniali ludzie, którzy darzą każdego człowieka szacunkiem i na tej podstawie budują swój autorytet.
Czy wyrobione kontakty umożliwią Panu sprawne działanie na stanowisku Dyrektora Sportowego?
Nie ma co ukrywać, że w tej branży kontakty są kwestią kluczową i zawsze będą, dlatego trzeba ich budować jak najwięcej. Każda z osób ze świata futbolu wie, jak to jest ważne i że ułatwia to naszą pracę.
Przed zbliżającym się sezonem na Reymonta trafiło kilku zawodników, a większość z nich podpisała z Białą Gwiazdą długoterminowe kontrakty. Czy oznacza to zmianę polityki transferowej klubu w tym zakresie?
Przy przeprowadzaniu transferów niezwykle ważnym elementem jest to, czego oczekujemy od danego zawodnika. Wzmocnienia są różne: jedni przychodzą jako wzmocnienie składu, natomiast drudzy jako jego uzupełnienie. Przed startem sezonu sprowadzonych zostało kilku zawodników, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani i w których klub pokłada spore nadzieje. Zdarzą się również piłkarze, którzy otrzymają krótsze umowy, bo będzie to korzystniejsze z punktu widzenia klubu i jego działań. Patrzymy długofalowo i układamy wszystko pod kątem nie tylko najbliższego sezonu, ale także następnych, bo wiemy, że w piłce nie wszystkie rzeczy da się przewidzieć. Trzeba być elastycznym i w razie potrzeby działać jak najszybciej.
W minionej edycji rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U-18 młodzi Wiślacy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i wywalczyli tytuł wicemistrza Polski. Wraz z końcem sezonu zespół dowodzony przez trenera Filipka opuści kilku kluczowych graczy, którzy mają ważny kontrakt z klubem, a właśnie zakończyli grę na szczeblu juniorskim. Jaki jest plan na ich dalszy rozwój?
Mamy plan na rozwój tych chłopaków. Część z nich regularnie trenuje wraz z pierwszym zespołem i są pod stałą obserwacją. W minionym sezonie pokazali się z bardzo dobrej strony, przez co wzbudzają na rynku spore zainteresowanie. Naszą rolą jest zapewnienie im jak najlepszych warunków do dalszych postępów. Wiemy, że do czasu przywrócenia zespołu rezerw nasze pole manewru jest ograniczone, dlatego kilku z tych zawodników trafi na wypożyczenie, by ogrywać się na szczeblu seniorskim. Wszystko po to, by po jakimś czasie wrócili do nas silniejsi i gotowi do rywalizacji na najwyższym poziomie.
Czego możemy życzyć Panu oraz całemu pionowi sportowemu?
Przede wszystkim tego, aby nasza praca opierała się przede wszystkim na czynach, a nie na słowach. Musimy działać w swoim określonym rytmie i skupić się głównie na zadaniach, które mamy do wykonania. Mam głęboką nadzieję, że za kilka lat kibice sami dostrzegą efekty naszej pracy, które przyniosą im wiele powodów do radości.
Dziękuję za rozmowę!