TS Wisła Kraków SA

Ostatni mecz Kazimierza Moskala w barwach Wisły

4 lata temu | 31.05.2020, 12:52
Ostatni mecz Kazimierza Moskala w barwach Wisły

Wspominamy ostatni mecz Kazimierza Moskala w Wiśle.

Kazimierz Moskal, który tego dnia żegnał się z Wisłą, rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Na murawie zameldował się w 74. minucie, zmieniając Kamila Kosowskiego. „Kazik” pojawił się na boisku w momencie, gdy gospodarze prowadzili jedną bramką, która dzieliła Białą Gwiazdę krok od mistrzostwa. Ale zacznijmy od początku…

Od wyniku tej potyczki zależało, czy już po zakończeniu tego meczu Wiślacy będą mogli cieszyć się ze zdobycia kolejnego tytułu mistrza Polski. Zwycięstwo w starciu z Widzewem sprawiało, że krakowianie nie musieli już patrzeć na żaden inny rezultat w pozostałych starciach w lidze. A warto zaznaczyć, że pojedynek z łódzkim Klubem wcale nie rozgrywał się w ostatniej kolejce ówczesnego sezonu. Przed drużyną spod Wawelu był jeszcze mecz z Lechem Poznań, który piłkarze z Krakowa również wygrali.

Wiślaków wychodzących na murawę przed meczem z Widzewem przywitała efetkowna kartoniada. Przedstawiała ona ogromnych rozmiarów napis „Mistrz”. Kibice zgromadzeni tamtego dnia na stadionie byli przekonani o tym, że ich ulubieńcom uda się zwyciężyć i zapewnić sobie tytuł jeszcze przed rozegraniem ostatniej kolejki. Piłkarze z Krakowa wychodząc na murawę nieśli z kolei flagi w klubowych barwach.

Od początku meczu to Wiślacy byli stroną przeważającą i to Klub z Krakowa stwarzał sobie więcej sytuacji do tego, by zagrozić bramce rywala, jednak przez większość czasu żadna z prób nie znajdowała drogi do bramki strzeżonej przez Zbigniewa Robakiewicza. Najgroźniejszą sytuację podczas pierwszej części gry miał Marcin Kuźba po podaniu Żurawskiego, ale i jego strzał okazał się niecelny. W 37. minucie meczu bramkę zdobył natomiast łódzki Widzew, ale sędzia słusznie nie uznał tego gola, gdyż jeden z graczy przyjezdnych znajdował się na pozycji spalonej.

Druga część gry również rozpoczęła się od śmiałych ataków krakowskiego Klubu. Widzew skupiony był w tym meczu głównie na tym, by nie dopuścić Białą Gwiazdę pod swoje pole karne, jednak ta sztuka mimo tego, że udawała im się przez więszkość czasu, nie udała się w 51. minucie, kiedy to Maciej Żurawski po ograniu Kazimierza Węgrzyna wpakował piłkę do siatki rywala i Wiślacy mogli cieszyć się z prowadzenia. Z prowadzenia, którego nie oddali już do końca meczu. Krakowianie mieli jeszcze kilka szans na podwyższenie wyniku, jednak brakowało skuteczności pod bramką łódzkiego Klubu, co sprawiło, że Biała Gwiazda zwyciężyła zaledwie 1:0, jednak wystarczyło to do tego, by cieszyć się z kolejnego w historii mistrzostwa Polski.

Kazimierz Moskal przez wiele sezonów był kluczową postacią dla krakowskiej Wisły. Jaka jest recepta na sukces “Kazika”? „Praca i samokrytyka. Jeśli zawodnik dojdzie do przekonania, że jest niezastąpiony i nie musi walczyć o miejsce w zespole - jest na najlepszej drodze, by skończyć na ławce" - mówił.

Moskal, który zadebiutował w krakowskim Klubie 8 czerwca 1985 roku w wyjazdowym, przegranym meczu z Górnikiem Zabrze. Rozegrał dla Wisły 289 meczów w tym 236 od 1 do 90 minuty. Strzelił łącznie 55 goli. Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem, prowadząc także m.in. Białą Gwiazdę.

Udostępnij
 
5942272