Historyczny występ Bogusia w Płocku.
1 kwietnia 2006 roku Wisła Kraków dowodzona wówczas przez trenera Dana Petrescu podejmowała przy Reymonta zespół Polonii Warszawa. W 86. minucie potyczki z Czarnymi Koszulami na placu gry zameldował się niespełna 22-letni Rafał Boguski, który zastąpił Pawła Brożka. Tak oto rozpoczęła się ekstraklasowa przygoda „Bogusia” w koszulce z białą gwiazdą na piersi. W rundzie wiosennej sezonu 2006 wychowanek ŁKS-u Łomża wystąpił jeszcze w jednym spotkaniu, pojawiając się na murawie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej w meczu ostatniej kolejki przeciwko warszawskiej Legii. Na kolejny ekstraklasowy występ w wiślackim trykocie zawodnik musiał nieco poczekać, bowiem sezon 2006/2007 spędził na wypożyczeniu w GKS-ie Bełchatów, gdzie pod wodzą trenera Oresta Lenczyka nabierał cennego doświadczenia i sięgnął po tytuł wicemistrza Polski.
Z białą gwiazdą w sercu
W lipcu 2007 roku Boguski wrócił na Reymonta, stając się ważnym ogniwem zespołu dowodzonego przez trenera Macieja Skorżę, który konsekwentnie stawiał na utalentowanego zawodnika, bardzo często wystawiając go w podstawowym składzie. Pomocnik swoją boiskową postawą odwdzięczał się za okazane zaufanie i przyczyniał do kolejnych zwycięstw Wisły Kraków, która w sezonie 2007/2008 okazała się bezkonkurencyjna i sięgnęła po mistrzowską koronę. Dla Rafała Boguskiego był to pierwszy tytuł mistrza Polski. Na drugi nie musiał jednak czekać zbyt długo, bowiem i kolejne rozgrywki Biała Gwiazda zakończyła na najwyższym stopniu podium. Z kolei w 2011 roku wiślacka „9” po raz trzeci mogła świętować zdobycie mistrzowskiego tytułu.
Wiślacki weteran śrubuje rekordy
W następnych latach Boguski nadal stanowił o sile Białej Gwiazdy, w barwach której śrubował kolejne rekordy. Zawodnik wykazywał się wielką wolą walki, ambicją i wszechstronnością, pomagając drużynie zarówno w obronie, jak i w ataku. O tym, że drużyna zawsze może na niego liczyć potwierdził także w niedzielnym spotkaniu przeciwko Wiśle Płock, kiedy to po raz 329 przydział wiślacki trykot na ekstraklasowym szczeblu, dzięki czemu awansował na trzecie miejsce pod względem liczby występów, zrównując się z legendarnym Władysławem Kawulą. Wiślacki weteran swój jubileusz uczcił w najlepszy możliwy sposób - strzelił dwie bramki, zapewnił niezwykle cenne zwycięstwo drużynie z Grodu Kraka i stał się najstarszym zdobywcą dubletu w historii Wisły Kraków.
Czekamy na więcej, „Boguś”!