Ta informacja szybko obiegła nie tylko piłkarska Polskę. Przy R22 zostaje najlepszy strzelec zespołu - Ángel Rodado. Napastnik zdecydował się przedłużyć umowę z Wisłą Kraków, która obowiązywać będzie do 30 czerwca 2027 roku i zawiera opcję przedłużenia.
„W Wiśle Kraków jak zwykle ta sytuacja jest dynamiczna do ostatnich momentów, godzin, sekund i tym podobne. Spotkaliśmy się, jak Państwo widzą, z powodu jednego człowieka - Ángela Rodado. Jak Państwo wiedzą te ostatnie tygodnie, miesiące były dla nas nie zawsze szczęśliwe, jeśli chodzi o wynik końcowy, natomiast na pewno były szczęśliwe, bo mamy tak wspaniałych piłkarzy i nie tylko, ale też ludzi w drużynie. I myślę, że Ángel jest jedną z takich osób, na której nam po prostu bardzo zależy. I też nie ma co ukrywać, że ci lepsi zawodnicy Wisły Kraków przeważnie budzą zainteresowanie większych klubów, bo też Wisła Kraków jest takim miejscem, które rezonuje, jeśli chodzi o media, rezonuje, jeśli chodzi o to, co się w tej Wiśle Kraków dzieje. Trzeba też przyznać, że Ángel Rodado miał znakomity ostatni sezon. Nie tylko mówię tutaj o bramkach, ale też był takim motorem napędowym naszego zespołu w wielu meczach, nawet tych, w których nam nie szło. Nie ma co też ukrywać, że wiemy, że jego kontrakt kończył się pod koniec przyszłego sezonu - w czerwcu 2025 roku. No i sytuacja, w której oczywiście znalazła się Wisła była dla nas o tyle ciekawa lub nieciekawa, że te oferty, które spływały za Ángela Rodado w ostatnich miesiącach, tygodniach, były przede wszystkim bardzo interesujące i dla klubu, ale również dla samego zawodnika. Bardzo długo myśleliśmy o tym, jaką ostatecznie decyzję w tym temacie podjąć, żeby wyważyć interes klubu, ale też wyważyć interes samego Ángela. No i myślę, że miło poinformować, że w zasadzie paręnaście, parędziesiąt minut temu doszliśmy do porozumienia i Ángel Rodado zostanie z nami minimum do końca czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia do roku 2028. To jest też kierunek klubu, w którym chcemy go rozwijać. Chcemy przede wszystkim mieć tutaj zawodników, którzy nie tylko wyróżniają się jakością piłkarską, ale również wyróżniają się charakterem na boisku i w szatni. Myślę, że taką osobą, takim człowiekiem jest Ángel, który ma bardzo wspierającą rodzinę, partnerkę, ale ma też moim zdaniem bardzo dobrego agenta, który starał się również podchodzić do sprawy nie patrząc tylko i wyłącznie na finanse, ale pewnego rodzaju szersze spektrum, co jest dla nas bardzo istotne. I tak jak w przypadku Ángela Rodado potwierdza się jedna prawda, która jest ważna w każdym elemencie życia sportowego, biznesowego, jakkolwiek je nazwiecie. Tą prawdą jest to, że trzeba być bardzo wytrwałym, ale też cierpliwym do większości rzeczy, które się ma. Ángel Rodado trafił do tego klubu dlatego, że pewna osoba kiedyś była cierpliwa, był nią Jerzy Brzęczek, który jeździł za nim, próbował go tutaj ściągnąć na różne sposoby. Był uparty, był konsekwentny do ostatniej minuty, nie poddał się presji. I myślę, że taka Wisła powinna być w przyszłości. Niepoddająca się presji, mająca swoje plany i pragnienia. Dzisiaj jest dzień, w którym udało się zrealizować jeden z naszych ważniejszych planów na ten sezon, bo tak naprawdę liczymy, że Ángel będzie dla nas wsparciem nie tylko na boisku, jak i poza nim. Bo już dziś jest świetnym ambasadorem jako osoba będąca jednym z lepszych napastników w historii Wisły Kraków. Oddam mu teraz głos, bo warto, aby Ángel powiedział sam, dlaczego chciał tutaj zostać, dlaczego wybrał Wisłę Kraków” - zaczął Prezes Jarosław Królewski.
„To było trudne lato. Może sam nie miałem dylematu, ale ostatnimi czasy zgłaszało się do mnie wiele osób, było wiele ofert, zainteresowanie z innych klubów. Ważniejsza jest jednak dla mnie perspektywa założenia koszulki Wisły w Ekstraklasie. Nie mogę opuścić tego klubu w pierwszej lidze. Przyszedłem tutaj dwa lata temu, by wywalczyć awans. Tak, jak powiedziałem - jakiś czas temu w jednym z wywiadów - moja robota tutaj nie jest dokończona. Chcę tutaj zostać, dalej grać dla tego trykotu. Czuję miłość, jaką obdarzają mnie tutaj ludzie, nie mógłbym być bardziej wdzięczny za to, co mnie spotkało. Kibice sprawiają, że czuje się tutaj wyjątkowo. To główny powód, dlaczego zdecydowałem się zostać w Wiśle” - zaznaczył piłkarz. „Decyzja została podjęta po rozmowie z rodziną. Powiedzieli mi, że pierwszy raz w życiu widzą mnie tak szczęśliwym. Czuję się w Krakowie nie jak w drugim domu, ale jak w pierwszym. To główny powód mojej decyzji. Nie znalazłbym teraz dla siebie lepszego miejsca niż Kraków. To tutaj czuję miłość ludzi. Bardzo cieszę się, że mogłem przedłużyć kontrakt, zostać tutaj i walczyć o awans” - dodał.
Neftçı Baku to klub, który zabiegał o Hiszpana. Jak wyglądał proces negocjacji? „Mówiąc totalnie szczerze - moim zdaniem to nie jest tak, że takie rzeczy gdzieś tam nie dojrzewają, bo gdyby pewne elementy tej oferty nie były już przygotowane wcześniej, to myślę, że dzisiaj tak naprawdę nie byłoby tak, że doszłoby do podpisania tego kontraktu. Natomiast muszą sobie Państwo również zdawać sprawę z tego, że jeśli z tamtej części świata wpływa oferta za zawodnika, to jest to oferta, której chcąc, nie chcąc - patrząc jakby na horyzont zawodowego życia piłkarza - nie warto, czy nie można nawet... I sam bym pewnie tak samo zrobiłbym... Po prostu tak odrzucić, a myślę, że wiele klubów było bardzo zdeterminowanych, żeby Ángela pozyskać. Również ten klub, o którym mówimy, którego przedstawiciele są w Krakowie od kilku dni, więc to nie jest oczywiście zawsze prosta rzecz i myślę, że Ángel nie ma tutaj na myśli tylko i wyłącznie instrumentalnych swoich wewnętrznych celów, ale też musi myśleć oczywiście o swojej rodzinie, o przyszłości. W związku z czym wydaje mi się, że były gdzieś tam detale, które chcieliśmy jeszcze poustalać. Ja jestem osobiście bardzo zadowolony z tego, w jaki sposób udało nam się dojść do porozumienia. Myślę, że ten kontrakt również dla Wisły Kraków jest po prostu atrakcyjny. Możemy go udźwignąć i jest to kontrakt, który w mojej opinii wykazuje ze strony Ángela podejście do klubu, który w tym momencie kocha, nie narażając go naprawdę duży wysiłek finansowy” - mówił Królewski. „W kontraktach nie ma klauzul, więc będą rozpatrywane oczywiście jak każde, bo musimy szanować wszystkie kluby, które do nas składają oferty tak samo, jak my składamy oferty do innych klubów, to życzymy sobie, żeby były na nie odpowiedzi, nawet takie uzasadniające dlaczego. Natomiast na tę chwilę Ángel związał swoją kolejną misję z Wisłą Kraków i postara się nam pomóc w tym sezonie na pewno, aby - generalnie rzecz ujmując - osiągnąć nasz cel. Kontrakt nie ma żadnej klauzuli wyjścia, więc to też jest dla nas bardzo ważne. Jestem bardzo transparentną osobą, więc myślę, że powinienem Wam powiedzieć. To trzyletni kontrakt, czwarty rok jest opcjonalny w zależności od tego, czy Ángel rozegra 50% meczów w lidze i czy Wisła będzie z tego zadowolona” - zaznaczył.
Czy rozmowy o kontrakcie Ángela można zaliczyć do najbardziej wyczerpujących? „Jeśli chodzi o czas, to pewnie tak, bo do pierwszych rozmów usiedliśmy pewnie już myślę, że z dobre dwa miesiące temu. Natomiast mówiąc totalnie szczerze, to odpowiem w taki sposób, który jest dla mnie osobiście jako człowieka ważny. Ma Pan takie umowy, które Pan podpisuje z czystym sercem i jest Pan o niej po prostu spokojny, a ma Pan takie, których Pan do końca nie jest pewny. Ma Pan jakieś wątpliwości, czuje się Pan niekomfortowo, jakby nie było, mimo wszystko naciągając swoje pokłady intelektualne czy jakkolwiek inne finansowe. W tym wypadku ja byłem przekonany, że uda nam się dojść do porozumienia, bo uważam, że Ángel po pierwsze jest świetnym wzorem i ambasadorem do naśladowania. I myślę, że to jest przede wszystkim ważna dla nas, powiedziałbym, taka wartość sama w sobie. Uważam, że to jest coś, co też codziennie swoją pracą gdzieś tam udowadnia niezależnie od tego, jak nam idzie. I my po prostu chcemy takie archetypy zawodników w Wiśle Kraków mieć. Moim zdaniem z tego względu te negocjacje dla mnie prywatnie były łatwiejsze, pewnie w wielu aspektach. Ale również nie były łatwe, bo trudno się negocjuje, jak wie się tak naprawdę, że gdzieś tam z tyłu ma się rok do końca kontraktu, a jednak jest sporo firm czy też klubów zainteresowanych Ángelem, ze względu na ostatni sezon, który miał bardzo dobry - wraz z bramką w Pucharze Polski, która dała nam ten historyczny rezultat. W związku z czym mogę powiedzieć, że może nie były najtrudniejsze te negocjacje, bo zdarzały mi się trudniejsze w życiu, ale od drugiej strony były, powiedziałbym, takie kwantowe. Z jednej strony musieliśmy zrobić ciężką pracę, ale wiedzieliśmy, że ta praca w przyszłości będzie dla Wisły, myślę, że dobrą polisą” - opowiadał.
„Najpiękniejszy moment w Wiśle? Mam takie dwa. Pierwszy to premierowy gol na własnym stadionie, było to coś wspaniałego, gol zdobyty w 2. minucie meczu. Pamiętam, że było to coś niesamowitego. Drugi taki moment to oczywiście Puchar. Gdy zdobyliśmy trofeum w Warszawie, to był to najlepszy jak dotąd moment mojej kariery. A co do drugiego pytania, to wyobrażam sobie długą karierę w Wiśle. Mam nadzieję, że nie zakończy się tylko po tych trzech-czterech latach” - uśmiechał się Rodado.