TS Wisła Kraków SA

Klemenz: Podnosić swoje umiejętności z treningu na trening

5 lat temu | 10.08.2019, 18:03
Klemenz: Podnosić swoje umiejętności z treningu na trening

Obrońca Białej Gwiazdy po meczu z Pogonią Szczecin.

Podobnie jak było to w poprzednim sezonie i tym razem Wiślacy niestety wracają ze Szczecina bez punktów. Poprzednio pojedynek z krakowską ekipą był dla Portowców okazją do przełamania i zdobycia pełnej puli punktów po raz pierwszy w sezonie. W aktualnej edycji rozgrywek podopieczni trenera Kosty Runjaicia spisują się dużo lepiej i po czterech kolejkach depczą po piętach liderowi. „Tamten sezon pokazał, że Pogoń jest silnym zespołem. Wiadomo, że dzisiaj brakowało Kamila Drygasa, do tego w ekipie jest dwóch nowych stoperów, ale widać, że poziom umiejętności nie spadł, wręcz przeciwnie, a wspomniani stoperzy są ze sobą zgrani. Kręgosłup drużyny pozostał i myślę, że to było najważniejsze dla trenera Pogoni. Dzisiaj jeden stały fragment gry zaważył na tym, że jedziemy do Krakowa bez punktów” - komentował na gorąco Klemenz.

Absencje? Trzeba być na to gotowym

Absencje dotknęły nie tylko zespołu Granatowo-Bordowych. Do Szczecina z zespołem nie wybrali się ani Vullnet Basha, który stanowi bardzo ważny element drugiej linii Białej Gwiazdy ani Kamil Wojtkowski, któremu szanse gry od początku sezonu daje trener Maciej Stolarczyk. Obaj bowiem nabawili się kontuzji w starciu z Górnikiem Zabrze. „Nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego, także dzisiaj wskoczył do składu Vukan, który zastąpił Vullneta, a Dawid zmienił Kamila. Taka jest kolej rzeczy, w tamtym sezonie było podobnie. Każda kontuzja wyłaniała nowego zawodnika w naszej jedenastce i tym razem jest tak samo. Musimy po prostu z treningu na trening podnosić swoje umiejętności i mieć gdzieś z tyłu głowy to, że mogą być takie mecze, gdzie zdarzą się kontuzje, kartki, jakieś wykluczenia, które wymogą zmianę w składzie. Każdy musi być na to gotowy” - odniósł się do tematu nieobecnych zawodników obrońca.

Patrzeć do przodu

Mimo straconej bramki, wiślacka defensywa wydaje się być solidną formacją, w której tworzące ją trybiki pracują jak w coraz bardziej oliwionej maszynie. Maciej Sadlok wrócił na lewą stronę, w środku czuwa para stoperów Klemenz–Janicki, a linię defensywną uzupełnia były gracz Pogoni David Niepsuj. „Myślę, że Maciek w tamtym sezonie był z konieczności ustawiony na środku obrony. Teraz wrócił na swoją nominalną pozycję i chyba czuje się tam lepiej niż na środku. Wydaje mi się, że obrona gra nieźle, ale bronimy całym zespołem i to jest najważniejsze. Staramy się wysoko atakować przeciwników, którzy mają bardzo mało miejsca. Jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i to widać w każdym meczu. Dzisiaj pechowo straciliśmy bramkę. Myślę, że troszeczkę zabrakło koncentracji podczas tego stałego fragmentu gry. Takie życie, każdego meczu nie da się wygrać i musimy dalej patrzeć do przodu. Teraz mecz z ŁKS-em w piątek - należy się do niego jak najlepiej przygotować i go wygrać” - zaznaczył Lukas Klemenz.

Udostępnij
 
9976440