Wywiad z obrońcą Białej Gwiazdy przed meczem z Jagiellonią Białystok.
„Myślę, że to będzie miły powrót. Oczywiście, byłem tam tylko pół roku i to nie jest wiele czasu, ale wydaje mi się, że wspomnienia są dobre, chociaż moje mecze takie nie były. Jeśli jednak chodzi o samą szatnię i pobyt w Białymstoku to wspominam to pozytywnie” - tak o swoim pobycie na Podlasiu opowiedział obrońca.
Zmiany na plus
W pięciu spotkaniach PKO Bank Polski Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zainkasowała osiem punktów i do spotkania z Białą Gwiazdą przystępuje z trzeciej pozycji w ligowej tabeli. „Latem i zimą było kilka zmian w Jagiellonii i myślę, że jakość zawodników wzrosła. Wiadomo, że ja i Łukasz Burliga znamy ich słabe punkty i w jakiś sposób pomagaliśmy sztabowi poskładać to wszystko tak, by nam grało się łatwiej. Dodatkowo oglądałem każdy mecz Jagielloni. Jak wspomniałem, skład jakościowo wskoczył na wyższy poziom, ale jakoś te wyniki układają się im różnie. To na pewno zespół, który ma aspiracje do zdobycia mistrzostwa Polski. Teraz obchodzą 100-lecie klubu i na pewno starają się to promować, więc jest tam apetyt na mistrzostwo” - opisał pokrótce rywala Lukas Klemenz.
Złota rada?
Jak stwierdził sam zainteresowany, chociaż w Białymstoku nie spędził dużo czasu, a i od tego momentu doszło do wielu zmian w składzie Dumy Podlasia, to przy rozpracowywaniu przeciwnika jego wskazówki mogą okazać się przydatne. Jakiej złotej rady mógłby udzielić sztabowi szkoleniowemu, aby wyjść z wyjazdowego starcia zwycięsko? „Nie chciałbym wchodzić w takie szczegóły. Trenerzy też oglądają i analizują mecze naszych przeciwników, także na pewno sami bardzo dużo wniosków wyciągnęli. My staraliśmy się podpowiadać jakieś szczegóły – tutaj też bardziej Łukasz skupiał się na tym, aby przekazać jak najwięcej informacji trenerom. Mam nadzieję, że to poskutkuje, ale jaki faktycznie będzie tego rezultat - to pokaże boisko” - skonkludował środkowy obrońca.