TS Wisła Kraków SA

Każda legenda ma swój początek: 16 lat od debiutu Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Wisły

3 lata temu | 16.03.2021, 09:19
Każda legenda ma swój początek: 16 lat od debiutu Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Wisły

Wspominamy debiut Kuby w wiślackich barwach.

16 marca 2005 roku Wisła Kraków podejmowała w ramach 1/8 finału Pucharu Polski Polonię Warszawa. W wyjściowym składzie gospodarzy znalazło się miejsce dla takich zawodników, jak Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki czy Radosław Sobolewski. Od pierwszych minut na placu gry zameldował się również niespełna 20-letni pomocnik - Jakub Błaszczykowski - który kilka tygodni wcześniej dołączył do zespołu prowadzonego wówczas przez Wernera Liczkę. Pochodzący z Truskolasów zawodnik rozpoczął spotkanie na prawym skrzydle i bardzo szybko, bo już w 3. minucie, przedstawił się kibicom zgromadzonym na trybunach obiektu przy R22. Młodzian popędził wzdłuż prawej linii, podał do Tomasza Frankowskiego, który umiejętnie odegrał piłkę do pomocnika, a ten mierzonym uderzeniem z kilkunastu metrów pokonał Pawła Kieszka, zdobywając swoją premierową bramkę w koszulce z białą gwiazdą. Młody piłkarz nie zwolnił tempa, był aktywny i umiejętnie operował piłką, dzięki czemu w 18. minucie po raz kolejny zapisał się w protokole meczowym - tym razem w rubryce z asystami. Kuba otrzymał piłkę na wysokości 40. metra i posłał dokładne podanie pod bramkę Polonii, gdzie najlepiej odnalazł się Tomasz Kłos, który strzałem z woleja podwyższył prowadzenie krakowian. Wiślacy poczuli krew i jeszcze w pierwszej połowie dwa razy znaleźli sposób na pokonanie golkipera Czarnych Koszul. Najpierw w 39. minucie piłkę do siatki skierował Maciej Stolarczyk, a minutę przed końcem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Maciej Żurawski. Po zmianie stron Biała Gwiazda w pełni kontrolowała przebieg spotkania i dołożyła jeszcze jedno trafienie, którego autorem ponownie został Stolarczyk. W finalnym rozrachunku pucharowe starcie zakończyło się pewnym zwycięstwem Wisły, która pokonała stołeczną ekipę 5:0.

W swoim debiutanckim spotkaniu Jakub Błaszczykowski spędził na boisku 79 minut, po czym przy został zmieniony przez Aleksandra Kwieka. Skrzydłowy swoją przebojowością i boiskową postawą szybko zdobył serca wiślackich fanów, którzy podczas zmiany żegnali go owacjami na stojąco. „Był to wymarzony debiut. Gdy schodziłem z boiska przy owacji na stojąco serce podeszło mi do gardła i muszę przyznać, że trochę się wzruszyłem” - mówił wówczas Kuba.

Z białą gwiazdą w sercu

26 miesięcy później - 26 maja 2007 roku - Kuba Błaszczykowski po raz ostatni wystąpił na stadionie przy Reymonta przed transferem do Borussii Dortmund. Idol krakowskiej publiczności opuszczał murawę w 72. minucie spotkania z ŁKS-em Łódź. Żegnany oklaskami ukłonił się w pas wszystkim trybunom i zaprezentował specjalnie przygotowaną koszulkę z napisem: „Jeszcze tu wrócę”, zapewniając, że w jeszcze kiedyś przywdzieje trykot swojego ukochanego klubu. „To tak jakby w jednym momencie przebiegła cała moja gra w Wiśle. Ciężko stąd odchodzić, zżyłem się z kibicami, z Krakowem, z Klubem”- tłumaczył pomocnik.

Historia kołem się toczy

Piłkarz dotrzymał danego słowa i w lutym 2019 roku wrócił do domu, ponownie zakładając koszulkę z białą gwiazdą na piersi. Łącznie Jakub Błaszczykowski w wiślackich barwach rozegrał dotychczas 106 oficjalnych spotkań, w których zdobył 20 bramek.

Czekamy na więcej, Kapitanie!

 

Udostępnij
 
8762552