Rozmowa z trenerem rezerw.
„Podstawowe cele są dwa: pierwszy to rozwój zawodników, drugi to awans do III ligi. Do tego drugiego tematu podchodziłbym jednak spokojnie. Oczywiście dla takiego klubu jak Wisła dobrze będzie mieć drugi zespół jak najwyżej, bo to pomoże w rozwoju młodych chłopaków. Jesteśmy jednak na początku drogi, nie mamy jeszcze zamkniętej kadry. Na pewno jednak w każdym meczu będziemy walczyli o pełną pulę. Nie lekceważyłbym rozgrywek w IV lidze małopolskiej, bo po reformie, gdy jest jedna grupa poziom się podniósł, nie brakuje w poszczególnych drużynach dobrych piłkarzy z przeszłością w wysokich ligach. To będzie dobry sprawdzian dla naszych młodych chłopaków tydzień w tydzień. Tym bardziej, że pewnie na Wisłę, nawet jeśli to tylko rezerwa, każdy będzie spinał się podwójnie” - zaczął. „W tym momencie jest kilku zawodników, którzy mogą występować od czasu do czasu w drużynie rezerw, a trenują z zespołem Radosława Sobolewskiego. I to będzie decyzja szkoleniowca pierwszej drużyny, który z nich będzie tam trenował na stałe, a do nas schodził tylko na mecze i który może być na poszczególnych zajęciach. To będzie cały czas proces płynny, podejmowany w danym tygodniu. Wszystko będzie zależne od takich aspektów, jak stan zdrowotny pierwszego zespołu czy jak będą wyglądały postępy zawodników. Przepływ będzie płynny zarówno z rezerw do pierwszej drużyny, jak i z zespołu U-19 do rezerw. Chciałbym mieć na treningach 21 zawodników z pola plus bramkarze, żeby pewne rzeczy można było w pełni zrealizować. Szczególnie, jeśli chodzi o duże gry, o elementy taktyczne jest to bardziej naturalne i zbliżone do tego, co się dzieje w meczu. A chcemy trenować tak, jak gramy. To jest dla mnie istotne. Drużyna U-19 treningi rozpoczyna od przyszłego tygodnia, dlatego ten okres jest dla nas taki wprowadzający” - dodał.
Jak rysuje się kooperacja na linii Radosław Sobolewski - Mariusz Jop? „Będziemy często rozmawiać. Myślę, że mój zespół powinien grać w podobny sposób jak pierwszy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której młodzi chłopcy, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem lub ci starsi zawodnicy, którzy schodzą do drugiej drużyny z „jedynki”, mają robić zupełnie oderwane rzeczy od tego, co dzieje się w pierwszej drużynie. Dlatego musimy iść w tym samym kierunku. Tak samo było zresztą ostatnio w drużynach CLJ. Grały czwórką obrońców, w systemach 1-4-2-3-1, 1-4-3-3, 1-4-4-2, ale to wszystko były jednak zbliżone ustawienia do tego, co robi pierwszy zespół. Poza tym ważniejsze były nawet ustawienia, zachowania w poszczególnych fazach. Jedni mówią na to dynamiki, inni współpraca w poszczególnych sektorach i strefach boiska. To wszystko są rzeczy, które muszą być zbliżone do tego, co robi pierwszy zespół” - zaznaczył.
Powołanie drużyny rezerw to szansa dla młodzieży, która może zaistnieć w seniorskim futbolu. „Widzę to w taki sposób, że najlepsi juniorzy będą grać w rezerwach. Dla nich to ma być po prostu kolejny etap na drodze do pierwszej drużyny. Będziemy to jeszcze w szczegółach ustalać z trenerem drużyny juniorów, ale założenie ma być takie, że pierwszeństwo ma „jedynka”, na drugim miejscu są rezerwy, a na trzecim drużyna CLJ U-19" - zakończył trener Mariusz Jop.