TS Wisła Kraków SA

Hyballa: Przerwać klątwę piratów z Karaibów [WIDEO]

3 lata temu | 12.03.2021, 12:33
Hyballa: Przerwać klątwę piratów z Karaibów [WIDEO]

Konferencja prasowa przed meczem z Lechią.

W najbliższym spotkaniu szkoleniowiec Białej Gwiazdy nie będzie miał do swojej dyspozycji Adiego Mehremicia, Aleksandra Buksy, Michała Buchalika, Giegorija Żukowa, Jakuba Błaszczykowskiego, Vullneta Bashy i Dawida Szota. Dodatkowo za żółte kartki zawieszony jest Felicio Brown Forbes.

Złamać gdańską klątwę

W sobotę w Gdańsku na pewno na boisku nie zobaczymy podstawowego napastnika Białej Gwiazdy Felicio Brown Forbesa. Czy wobec tego na pozycji numer dziewięć będzie miał szansę zagrać Žan Medved? „Medved na pewno zagra, jest po naprawdę dobrym treningu w ostatnim czasie. To bardzo silny zawodnik z mocną głową i dobrym strzałem. Musi się teraz wykazać i pokazać, że jest bardzo ważną częścią drużyny” - wyjaśnił trener, odnosząc się również do kwestii potencjalnego występu Uroša Radakovicia: „On również bardzo dobrze zapowiadał się na ostatnich treningach, nie ma już bólów głowy po kontuzji, której nabawił się w Płocku. To bardzo dobry zawodnik, mocny w defensywie i również musi pokazać, co potrafi. Nie dlatego przeprowadzaliśmy transfery w zimowym okienku transferowym, żeby teraz z tego nie korzystać.”

Nowy stadion Lechii Gdańsk nie jest specjalnie szczęśliwy dla Wiślaków, który po raz ostatni mogli cieszyć się tam z trzech punktów w 2012 roku. Czy można mówić o pechu, a może są stadiony, na których po prostu gra się zdecydowanie trudniej? „Nie jestem przesądny. Nie znam tego stadionu i tak naprawdę nie zastanawiałem się za bardzo nad tym zagadnieniem. Jeśli była taka nieszczęśliwa seria dla Wisły, to teraz trzeba wszystko zrobić, żebyśmy my mogli zapoczątkować nową zwycięską passę. Może uda się nam przerwać tę klątwę piratów z Karaibów” - skomentował Hyballa.

Krok za krokiem do przodu

Początek przygody niemieckiego szkoleniowca pod Wawelem był bardzo dobry, w ostatnim czasie wydaje się jednak, że zespół nie wypada już tak dobrze, nie prezentuje się w taki sam sposób i wpadła w dołek. Czy odczucia trenera w tej kwestii są podobne? „Po pierwsze mam wrażenie, że ten dołek chyba wcale nie jest taki głęboki. Oczywiście, zawsze trzeba pokazać jeszcze więcej, wykazać się bardziej pod względem technicznym. Ale wydaje mi się że z Górnikiem przez długie okresy meczu byliśmy lepsza drużyną. Potem jednak odbiór jest taki, że jak nie jesteśmy w stanie wygrać to jest źle, a nie widzi się tego, jak zagraliśmy, a zagraliśmy całkiem przyzwoicie. Zawsze są też takie problemy jak brak zawodników - brakowało nam w ostatnim czasie jednego czy drugiego gracza. Jutro będzie podobny problem - Brown Forbes to dla nas ważny, kluczowy zawodnik. Zobaczymy, czy jego następca sobie poradzi, ale jesteśmy dobrej myśli” – przeanalizował wiślacki szkoleniowiec, dodając: „W grudniu przejąłem zespół w sytuacji, można powiedzieć, prawdziwie kryzysowej. Od tego czasu z meczu na mecz punktujemy i poprawiamy swoje wyniki. Myślę, że w takiej sytuacji naprawdę ważne jest, żeby nie stawiać sobie zbyt wysokich celów, ale iść od spotkania do spotkania. Teraz czeka nas mecz z Lechią i na tym trzeba się całkowicie skupić. Mówi się, że pycha kroczy przed upadkiem, dlatego nie powinniśmy teraz popadać w nadmierną arogancję, tylko robić swoje”.

Podczas konferencji prasowej Lechii Gdańsk przed meczem 21. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy trener rywali przyznał, że dobrze przyjrzał się grze Białej Gwiazdy i przeanalizował styl prezentowany przez drużynę z Reymonta, planując przeciwstawić się mu taktyką „sin duda”. „’Sin duda’ jako pojęcie teraz niewiele mi mówi, bez wątpienia pochodzi z hiszpańskiego. Wyobrażam sobie, że chodzi o to, by grać bez kompleksów, wątpliwości, a z pewnością siebie. Myślę, że pewnie chodzi też o filozofię posiadania piłki. Hiszpanie pod tym względem jak wiadomo są bardzo silni i Lechia też jest właśnie taką drużyną – jest niesamowicie szybka, cechują ją szybkie podania, szybkie ruchy i o to właśnie chodzi, by tę piłkę utrzymywać w posiadaniu. Intuicja podpowiada mi, że to pewnie dotyczy tego, a właśnie w ten sposób trzeba zwalczać drużyny grające gegenpressingiem” - wyjaśnił Hyballa.

Udostępnij
 
4572792