Konferencja prasowa przed meczem ze Śląskiem Wrocław.
Na murawie Stadionu Wrocław z pewnością nie zobaczymy Dawida Szota, który pauzuje za żółte kartki, Vullneta Bashy, Souleymana Kone i Nikoli Kuveljicia. „Jeśli chodzi o Bashę, sytuacja w tej chwili nie wygląda jeszcze dobrze, natomiast dużo lepiej prezentuje się kwestia Kuveljicia. Dużo biega, dużo trenuje i myślę, że wkrótce mógłby przebiec nawet cały maraton, wiec sądzę, że za 2-3 tygodnie będzie już mógł uczestniczyć w treningu z drużyną” - skomentował sytuację kadrową zespołu szkoleniowiec, odpowiadając także na pytanie dotyczące ostatniego nabytku Białej Gwiazdy. „Krystian to bardzo dobry i szybki lewy obrońca. Świetny w dośrodkowaniach, wyszkolony technicznie, może ma jeszcze pewne drobne mankamenty jeśli chodzi o taktykę, ale to nic dziwnego, bo jest z nami krótko. Pewne rzeczy są do poprawy - musi lepiej wyczuć, kiedy wywierać presję, a kiedy nie, ale jego debiutu możemy doczekać się wkrótce. Sytuacja jest taka, jaka jest. Mamy zawodników, którzy teraz mają przerwę, albo związaną z kontuzjami, albo z kartkami, więc może to mieć miejsce już niedługo”.
W tym tygodniu do ekstraklasowych rozgrywek został zgłoszony kolejny przedstawiciel zespołu CLJ - Kamil Głogowski, który występuje na pozycji obrońcy. Czy fakt ten ma związek z kontuzją, której nabawił się Souleymane Kone? „Kamil Głogowski był dzisiaj na treningu z drużyną, ale na razie jeszcze nie będzie brany pod uwagę. Mamy na tę pozycję Szotę, Hoyo-Kowalskiego, ale oczywiście też współworzy zespół i prędzej czy później zostanie powołany” - powiedział trener.
Lepsza skuteczność
W ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok, w odróżnieniu od tego, który Wiślacy rozegrali tydzień wcześniej, podopiecznym Petera Hyballi bez problemu udało się dowieźć prowadzenie do końca meczu. Autorem jednego z trafień w obu tych spotkaniach był Felicio Brown Forbes, który jednak nie wykańczał wszystkich swoich sytuacji. Czy trener rozmawiał z napastnikiem na temat prezentowanej skuteczności? „Bilans Felicio to dwie bramki w dwóch meczach. Dodatkowo wypracował nam rzut karny z Piastem - czyli to ważny gracz. Jak z każdym zawodnikiem rozmawiam też z nim i myślę, że ta pewność siebie na pewno z czasem przyjdzie i będą z tego odpowiednie rezultaty w postaci goli” - bronił swojego piłkarza szkoleniowiec.
Bez łatki faworyta
Patrząc na dwie poprzednie ekstraklasowe kolejki wygląda na to, że dyspozycja Śląska Wrocław nie jest jeszcze optymalna. W pierwszym meczu w nowym roku Wojskowi zremisowali bezbramkowo ze Stalą Mielec, a kolejkę później ulegli w delegacji Piastowi Gliwice. Bilans Wisły Kraków prezentuje się nieco lepiej - jedna porażka i jedno zwycięstwo, a i sama gra mogła cieszyć oko kibiców. Czy wobec tego Biała Gwiazda rysuje się faworytem spotkania we Wrocławiu? „Nie, w ekstraklasowych meczach masz szanse pół na pół przegrać lub wygrać, wszystko się zdarza. Natomiast absolutnie nie czujemy się wielkim faworytem, ale próbujemy przybliżyć nasz nowy styl drużynie i to przynosi już pierwsze efekty. Zobaczymy też, jaka będzie sytuacja na murawie, bo od tego też będzie dużo zależało w kwestii stylu, który można będzie stosować. Oczywiście jednak podchodzimy do tego meczu z odpowiednią dozą pewności siebie” - skomentował Hyballa.
Poważny rywal
Piątkowe starcie tych dwóch drużyn zapowiada się interesująco, tym bardziej, że Śląsk to jedna z dwóch drużyn, które u siebie jeszcze nie przegrały. Co stanowi główną siłę zespołu z Wrocławia? „Po pierwsze, myślę, że jest w nich teraz pewna wściekłość, bo ostatni mecz przegrali. To drużyna, która znakomicie prezentuje się z kontry, jest bardzo niebezpieczna, gra z czterema bardzo niebezpiecznymi napastnikami. Również podoba mi się ich gra zewnętrznymi obrońcami, którzy są szybcy i ustawieni bardzo wysoko. Na pewno jest to poważny przeciwnik” - zakończył wiślacki szkoleniowiec.