Gwiazda Legii pod wiślacką lupą.
Urodził się w 1994 roku w Gruzji, gdzie w wieku 14 lat przeżył dramatyczne wydarzenia. Okolica, w której mieszkał została zbombardowana, przez co musiał wraz z rodziną uciekać do schronu zlokalizowanego w górach. Na szczęście, po powrocie zastał swój dom w stanie nienaruszonym.
Jako 18-latek trafił na Ukrainę. Otrzymał później tamtejszy paszport, a nawet zaliczył kilka sparingów w kadrze Żółto-Błękitnych. Od zawsze powtarzał jednak, że chce grać dla Gruzji. Swój debiutancki mecz w młodzieżowej reprezentacji swojej ojczyzny rozegrał przeciwko… Ukrainie!
Jego idolem był od zawsze Alessandro Del Piero. Ze względu na swoją boiskową pozycję wzorował się także na Andrei Pirlo, a obecnie czerpie inspiracje z gry Luki Modricia i Toniego Kroosa. Jest niezwykle uniwersalnym piłkarzem - z powodzeniem może występować na każdej pozycji w środku pola - jest w stanie pełnić role boiskowej „szóstki”, „ósemki” i „dziesiątki”.
Swoją wszechstronność udowadnia także poza boiskiem - mówi w językach: gruzińskim, megrelskim, ukraińskim, rosyjskim i angielskim. Coraz lepiej radzi sobie także z naszą ojczystą mową, a i po niemiecku umie wypowiedzieć kilka składnych zdań.
Na murawie bierze się nie tylko za rozgrywanie futbolówki, potrafi być także zabójczo skuteczny pod bramką rywala. Miał bezpośredni wkład (bramka lub asysta) w 40 procentach goli zdobytych przez Legię. Jego mocną stroną są przede wszystkim dobrze wykonywane stałe fragmenty gry.
W starciu z Lechem wracający po kontuzji Gwilia pojawił się na murawie na ostatnie 10 minut. Czy w meczu z Wisłą zostanie desygnowany do gry od pierwszego gwizdka? O tym przekonamy się już w niedzielę.