Rozmowa z opiekunem wiślackiej CLJ-tki.
Młodzi Wiślacy pokonali gdańską Lechię i dopisali swojego konta cenne trzy punkty. Trener Adrian Filipek ocenił sobotnie spotkanie, zaznaczając, że jego podopieczni o wiele wcześniej powinni rozstrzygnąć je na swoją korzyść. „Na pewno nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno, zbyt długo przetrzymywaliśmy piłkę. Trzeba jednak przyznać, że Lechia dobrze się przesuwała, była agresywna w doskoku i trudno było sforsować jej defensywę. Zdobyliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry, a ponadto stworzyliśmy sobie też kilka sytuacji do podwyższenia prowadzenia. Goście mieli tak naprawdę jedną okazję do zdobycia bramki, wykorzystali nasz błąd przy wyprowadzeniu piłki i tuż przed przerwą doprowadzili do wyrównania. Nie chcemy, aby takie rzeczy się przytrafiały, ale wymagamy odwagi od zawodników, więc błędy się zdarzają. Najważniejsze jest jednak to, że odpowiednio nastawieni wyszliśmy na drugą połowę, graliśmy szybciej, wyprowadzaliśmy kolejne ataki i ten mecz powinniśmy zamknąć o wiele wcześniej, by tych okazji pod bramką Lechii było bardzo dużo” - powiedział szkoleniowiec, dodając: „Do końca graliśmy i wierzyliśmy w końcowy sukces. Jeżeli ktoś nie będzie tak postępował, to nie ma dla niego miejsca w tej szatni. Może nam nie iść, mogą być trudniejsze spotkania, ale my zawsze musimy małymi krokami i z wiarą iść do przodu. Tak jest w piłce i w życiu. Wiara i konsekwentne realizowanie planu są priorytetem. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa, bo ten mecz kosztował nas dużo energii”.
Team Spirit
Jednym z kluczy do zwycięstwa była postawa zawodników, którzy wzajemnie się wspierali. „Nie da się stworzyć dobrego środowiska do rozwoju, jeżeli zawodnicy się nie wspierają i nie walczą jeden za drugiego. Tym się kierujemy i to jest jedna z naszych wartości. Piłka nożna to sport zespołowy i na tym to powinno polegać. Każdy musi dać coś od siebie, by drużyny funkcjonowała jak najlepiej” - kontynuował opiekun młodych Wiślaków.
Derby na horyzoncie
Już za tydzień Biała Gwiazda zawita do Rącznej, gdzie stanie naprzeciw sąsiadki zza Błoń. Jak na derbowe spotkanie zapatruje się sternik wiślackiej CLJ-ki? „Chciałbym przede wszystkim, żebyśmy zachowali większy spokój przy piłce i w pełni zaprezentowali naszą jakość piłkarską. Jest to jednak kolejny krok na naszej drodze i będziemy się na tym skupiać. Podobnie, jak nad indywidualnym rozwojem każdego z zawodników i nad poprawą poszczególnych elementów gry. Niezależnie od tego, czy gramy Derby czy nie, to chcemy wygrywać” - zakończył trener Adrian Filipek.