TS Wisła Kraków SA

Filipek: Trudne chwile miną, a mocne zespoły przetrwają

4 lata temu | 03.04.2020, 10:00
Filipek: Trudne chwile miną, a mocne zespoły przetrwają

Rozmowa z opiekunem młodych Wiślaków.

Dla drużyn piłkarskich czas stanął w miejscu, a ich dotychczasowy, poukładany, rytm dnia zmienił się o 180 stopni. „Czas kwarantanny to czas nauki dla nas wszystkich. W tej nowej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, uczy się sztab i uczą się zawodnicy, m.in samodyscypliny, systematyczności i samomotywacji. Jesteśmy izolowani, każdy w swoim miejscu zamieszkania, ale to nie zmienia faktu, że nadal jesteśmy drużyną. Każdy ma swoje zadania do zrobienia. Najważniejszym wyzwaniem dla nas, trenerów, jest utrzymanie kontaktu ze swoimi podopiecznymi i na bieżąco monitorowanie ich samodzielnej pracy. Wykorzystujemy technikę i korzystamy z systemu Zoom, aby czuć „bliskość” i siłę ducha drużyny. Po kilkudniowej izolacji pojawia się dużo emocji, zawodnicy różnie sobie z tym radzą. Jedni cieszą się chwilą powrotu do domu i rodziny, inni tęsknią za grą i brakuje im szatni” - zaczął trener Adrian Filipek.

Istnieje wiele aspektów, na które aktualnie sztab wiślackiej CLJ U-18 położył nacisk, rozwijając poszczególne obszary działalności swojej i swoich podopiecznych. „Ostatnio o tym rozmawialiśmy z Pawłem Kwaśniewskim z Mentally Fit Institute, z którym współpracuję od wakacji. Zrobiliśmy warsztaty, podczas których analizowaliśmy to, jak wykorzystać czas kwarantanny dla własnego rozwoju mentalnego, duchowego i emocjonalnego. Mamy rozpiskę - taki mentalny „pięciopak” - który staramy się realizować na co dzień. Pomoże nam to przetrwać przez kolejne miesiące tak, aby kontrolować emocje. Wreszcie mamy też czas zająć się rzeczami, którym nie mogliśmy się poświęcić w minionych miesiącach. W okresie przygotowawczym przed sezonem kładliśmy nacisk na przygotowanie motoryczne i rozwiązania taktyczne. Nie zabrakło też czasu nad pracę mentalną oraz tematy snu i odpowiedniego żywienia. Chcemy wykorzystać wspomnianą wcześniej technikę wideokonferencji i uczestniczyć w treningu razem z zawodnikami za jej pośrednictwem, aby utrzymać ich motywację i zaangażowanie. Pozwoli nam to również lepiej monitorować ich aktualną formę i postępy” - analizował.

W jaki sposób rozdzielone zostały zadania wśród trenerów? „Mamy w sztabie podział ról i obowiązków, mamy opracowaną tematykę na najbliższy miesiąc. Trener motoryki Kazimierz Piechnik poprzez wideokonferencje będzie prowadził i monitorował treningi siłowe, nasz fizjoterapeuta Bartłomiej Grzegorczyk popracuje z zawodnikami nad powrotem do pełnej sprawności oraz nad korekcją wad postawy, a trener Artur Łata weźmie w obroty bramkarzy. Chcemy wykorzystać ten czas również na uporanie się z kontuzjami i na poprawę sprawności ogólną. Z trenerem Sebastianem Tłokiem cyklicznie pracujemy nad rozwojem zawodników pod kątem techniczno-taktycznym. Zawodnicy już dostawali zadania do analizy. Teraz będziemy je analizować wszyscy razem. Dodatkowo, indywidulanie rozmawiamy z każdym zawodnikiem, omawiając wykonaną pracę. Oczywiście codziennie mają też do wykonania swój trening motoryczny, na tyle, na ile pozwalają na to przepisy państwowe. Jak widać staramy się maksymalnie wykorzystać ten okres. Skupiamy się nie na problemach i ograniczeniach, a na możliwościach. Czas kwarantanny to czas na refleksję, na naukę, dobrą książkę i relaks, ale też na spokojny trening indywidualny. Trudne chwile miną, a mocne zespoły przetrwają. Chcemy być właśnie takim zespołem. Mamy rozpisane zadania i staramy się z nich wyciągnąć jak najwięcej. To ciekawe doświadczenie dla nas wszystkich i tylko od nas zależy, ile z tego wyniesiemy dla siebie i dla drużyny. Oby tylko zdrowie nam i naszym rodzinom dopisywało. Tego sobie, trenerom i wszystkim zawodnikom życzę!” - zakończył szkoleniowiec młodych Wiślaków.

Udostępnij
 
5544024