Sprawozdanie z meczu #WISBBT.
Jako pierwsi do głosu próbowali dojść goście, starając się skonstruować skuteczne akcje głównie lewą stroną boiska. Ich zapał został jednak ostudzony już po krótkim czasie. W 10. minucie Fernandez popisał się świetnym przeglądem pola, zagrywając górną piłkę, która minęła blok defensywy Termaliki i trafiła do wbiegającego w pole karne Villara, a ten lekkim strzałem po ziemi dał Wiślakom prowadzenie. Poirytowani niecieczanie niedługo później mieli swoją okazję na wyrównanie, lecz w pojedynku jeden na jeden górą był Biegański.
Zacięta batalia
Obie strony nie ustępowały, przez co kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Po kilku chwilach szansę na ponowne objęcie prowadzenia wypracowali sobie krakowianie, ale przy technicznym uderzeniu Rodado zabrakło szczęścia. W 22. minucie goście doprowadzili do wyrównania za sprawą Karaska, który stanął oko w oko z Biegańskim i po precyzyjnym strzale trafił do siatki. Nie był to koniec bezpośrednich pojedynków napastników z golkiperami. W środkowej strefie boiska piłkę przejął Igbekeme i błyskawicznie zagrał prostopadle do Villara. Strzelec pierwszego gola dla Wisły znalazł się w sytuacji sam na sam z Loską, który ostatecznie zwyciężył w tej próbie nerwów, a tablica wyników wciąż wskazywała wynik remisowy. Piłkarze spod Wawelu nie odpuszczali i do końca pierwszej odsłony spotkania nękali defensywę Słoni, jednakże rezultat nie uległ już zmianie i obie drużyny zeszły do szatni przy stanie 1:1.
Decydujący cios
Po zmianie stron Wiślacy ponownie ruszyli do ataku. Po raz pierwszy w tej części meczu rywali postraszył Fernández, który oddał mocny strzał z rzutu wolnego, lecz Loska zachował czujność i poradził sobie z uderzeniem Hiszpana. Biała Gwiazda z każdą chwilą nabierała tempa, co dało efekt w 60. minucie, kiedy to Jaroch oddał potężny strzał na bramkę niecieczan, a piłka znalazła drogę do bramki w samym jej okienku. Ekipa Słoni ponownie rzuciła się do odrabiania strat, ale każda jej próba okazywała się niegroźna dla Wiślaków. Podopieczni trenera Sobolewskiego nie dawali jednak gościom dużego pola do popisu, a sami starali się podwyższyć prowadzenie, do czego najlepszą okazję miał Rodado, lecz Hiszpan po raz drugi przegrał pojedynek bramkarzem Słoni. Ostatecznie wynik tego starcia nie uległ już zmianie, a Biała Gwiazda zainkasowała bardzo ważne trzy punkty.
Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:1)
1:0 Villar 10’
1:1 Karasek 22’
2:1 Jaroch 60’
Wisła Kraków: Biegański – Jaroch (83’ Gruszkowski), Colley, Moltenis, Szot – Tachi (66’ Sapała), Igbekeme (66’ Duda) – Villar, Fernández, Mula (45+2’ Cissé) – Rodado
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Loska – Radwański, Biedrzycki, Tekijaski, Kadlec – Trubeha (81’ Śpiewak), Dombrovskyi (40’ Zaviyskyi), Ambrosiewicz – Hilbrycht (65’ Polyarus), Mesanović (65’ Hubinek) – Karasek (65’ Fornalczyk)
Żółte kartki: Colley, Fernández, Tachi, Moltenis, Gruszkowski, Biegański - Karasek, Ambrosiewicz, Hilbrycht, Biedrzycki, Tekijaski
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)