Rozmowa z nowym zawodnikiem sekcji esportowej Wisły.
Jak zareagowałeś na to, że trener, Loord oraz nasz kapitan, SZPERO, zaprosili Cię do udziału w testach do drużyny?
Nie da się ukryć, że bardzo ucieszyłem się, że udało mi się zostać zauważonym, ale dało mi to też strasznie dużo motywacji. Od tego momentu zacząłem trenować indywidualnie dwa razy więcej niż wcześniej, aby pokazać się z jak najlepszej strony i zagwarantować sobie miejsce w finalnym składzie Wisły All in!.
Jesteś obecnie najmłodszym stażem zawodnikiem Wisły All in! Games Kraków. Jak przebiegały początki Twojej kariery? Gdzie stawiałeś pierwsze poważne kroki?
Początki z Counter-Strikiem wyglądały tak, jak u każdego innego młodego chłopaka - wiele czasu spędzałem na publicznych serwerach, bo granie sprawiało mi po prostu dużo rozrywki. Rywalizacja w pierwszych drużynach pojawiła się dopiero w momencie, gdy na platformie FACEIT zdobyłem 10. poziom, a na koncie miałem rozegrane 2000 godzin. Wówczas pojawiła się myśl, by poświęcić się temu na dobre, chociaż tak naprawdę pierwszą drużyną, z którą stawiałem poważne kroki było Digital Killers. Potem wygrywając Łomża Zero Esport Tour, przekształciliśmy się w Łomża 0.0% Cyberwolves.
Okres testowy dobiegł końca, a Ty - razem z hadesem oraz jedqrem - uzupełniłeś skład Wisły All in! Games. Co czujesz reprezentując nowe barwy i grając pod wodzą Loorda oraz SZPERA?
Cieszę się, że chłopaki dali mi szansę. Grając u ich boku na pewno będę w stanie jeszcze bardziej się rozwinąć. To wszystko oczywiście wiąże się też z niemałą presją - w końcu jestem nieznanym zawodnikiem, a reprezentuję tak szanowane barwy i będę grał z bardzo dobrymi oraz rozpoznawalnymi graczami. Liczę, że udowodnię w przyszłości chłopakom, iż warto było dać mi szansę i wspólnie będziemy osiągać sukcesy na scenie krajowej, jak i międzynarodowej.
Jak zapatrujesz się na kolejne tygodnie gry? W nadchodzącym czasie nie będziecie często widywani w oficjalnych spotkaniach.
Następne tygodnie będą na pewno bardzo pracowite. Uważam, że to dobrze, że już od samego początku nie musimy mierzyć się w oficjalnych spotkaniach. Dzięki temu mam więcej czasu, żeby nadrobić swoje braki i udoskonalić swoją grę, ale przede wszystkim mamy też możliwość omówienia map, przetrenowania taktyk i zagrań jako drużyna.
Jestem podekscytowany tym, co przyniesie przyszłość. Zdaję sobie sprawę, jak wielkim wsparciem obdarzyli esportową sekcję nasi kibice, dlatego zrobię wszystko, by nieraz mieli powody do radości.