TS Wisła Kraków SA

Czy wiesz że… Przed wojną dzieci poniżej 130 centymetrów wzrostu miały bezpłatny wstęp na mecze Wisły?

3 lata temu | 09.04.2021, 15:38
Czy wiesz że… Przed wojną dzieci poniżej 130 centymetrów wzrostu miały bezpłatny wstęp na mecze Wisły?

115 lat Wisły.

W wielu wspomnieniach przedwojennych kibiców przewija się refleksja o tym, że dostanie się na stadion było spełnieniem marzeń młodych chłopców. Zakup biletu wcale nie był taką prostą sprawą. I nie chodzi wcale o pojemność stadionu - oprócz drewnianej trybuny na około 1800 osób Wisła miała wzdłuż boiska wał ziemny, gdzie miejsca nie były numerowane, a kibice odpowiednio się ścieśniając mogli obserwować zawody nawet w gęstym tłumie. Kłopotem nie była także dystrybucja wejściówek - już na kilka dni przed meczem bilety sprzedawało co najmniej kilka sklepów w centrum miasta. Główną trudnością była cena. W ówczesnych warunkach gospodarczych - w czasach inflacji, bezrobocia i uporczywych kryzysów - wiele rodzin zwyczajnie nie mogło pozwolić sobie na taki wydatek, jak bilet na mecz.

Młodzi kibice na różne sposoby starali się zaradzić tej barierze finansowej. Najbardziej przebiegły sposób polegał na zmyleniu kontrolerów. Tak opisywał to Jerzy Jurowicz, późniejszy znakomity bramkarz Wisły: „Gdy nadchodził samotny, starszy pan i oddawszy swój bilet oddalił się kilka kroków poza wejście, wołało się za nim rozpaczliwym głosikiem: - Tatusiu, poczekaj! Wchodzący zazwyczaj odwracał się, a wtedy pragnący obejrzeć zawody młody entuzjasta piłki biegł za nim szybko mijając nie reagujących już kontrolerów”.

Częściej jednak kończyło się na podglądaniu zawodów przez dziurę w okalającym boisko parkanie. Co odważniejsi zaś wspinali się na rosnące przy alei 3 Maja drzewa i z takiej „zielonej trybuny” dopingowali Wiślaków.

Klub zdając sobie sprawę z takich zabiegów wyszedł naprzeciw najmłodszym fanom z oryginalnym pomysłem. Od 1934 roku dzieci poniżej 130 centymetrów wzrostu miały bezpłatny wstęp na mecze. Weryfikacji służyła specjalna tyczka przy bramie wejściowej, zawieszona na odpowiedniej wysokości. „Niewątpliwie ulga ta skłoni młodzież do szerszego zainteresowania się zawodami sportowemi, a za młodzieżą w ślad pójdą i starsi” - zachwalał takie rozwiązanie Ilustrowany Kurier Codzienny.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej grupie młodzieży, która miała zapewniony bezpłatny wstęp na mecze - byli to zawodnicy drużyn juniorskich Wisły. To rozwiązanie w dłuższej perspektywie czasu przyniosło Wiśle wielkie korzyści - chłopcy z „dzikich drużyn” grających na Błoniach czy Plantach mieli silną motywację do tego, by zapisywać się w szeregi Towarzystwa Sportowego. W ten sposób Wisła pozyskiwała młode talenty, w tym także późniejszych mistrzów Polski.

Z niecierpliwością czekamy na to, by minęła sytuacja zagrożenia epidemicznego i najmłodsi fani Wisły ponownie mogli korzystać z przygotowanych dla nich zniżek, zapełniając sektor rodzinny przy R22!

Udostępnij
 
4831416