Wspominamy mecze z udziałem Wiślaków.
W 1. kolejce sezonu 1977/1978 pod Wawel zawitał zespół Stali Mielec, by na obiekcie przy ulicy Reymonta zainaugurować ligowe zmagania, mierząc swoje siły z krakowską Wisłą. Gospodarze dowodzeni przez trenera Oresta Lenczyka w starciu z ekipą z Podkarpacia chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony i postawić pierwszy krok w kierunku wyznaczonego celu.
Napór przetrzymany
Do inaugurującego spotkania Wiślacy podeszli mocno zmobilizowani, a trener Lenczyk posłał w bój swoich zaufanych ludzi, wśród których nie zabrakło takich zawodników, jak Antoni Szymanowski, Adam Nawałka, Andrzej Iwan czy Kazimierz Kmiecik. Krakowianie od początku starali się narzucić swoje warunki gry, jednak to drużyna z Mielca potrafiła wykreować sobie dogodne sytuacje strzeleckie i już w 4. minucie Stanisław Gonet zmuszony był interweniować po raz pierwszy, kiedy to sparował mocny strzał Edwarda Oratowskiego. W 28. minucie wiślacki golkiper ponownie stanął na wysokości zadania – tym razem broniąc atomowe uderzenie Witolda Karasia. Goście zyskali przewagą i czynili wszelkie starania, by ją udokumentować, wyprowadzając kolejne ataki. Szczególną aktywnością w działaniach ofensywnych wykazywali się Andrzej Szarmach oraz Grzegorz Lato, którzy napędzali kolejne ataki Biało-Niebieskich, a także sami próbowali szczęścia pod bramką gospodarzy. Najpierw niewiele pomylił się Szarmach, którego próba sprzed pola karnego minimalnie minęła słupek. Z kolei w 34. minucie bardzo bliski otwierającego trafienia był Lato, lecz król strzelców mundialu z 1974 roku nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego Goneta. Podopieczni trenera Lenczyka próbowali wrócić na odpowiednie tory i także poszukiwali swoich strzeleckich szans, jednak nie potrafili sforsować szczelnej defensywy gości. Mielczanie także nie znaleźli sposobu na umieszczenie piłki w siatce, przez co do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Skupieni na obronie
Po zmianie stron Stal nieco spuściła z tonu i – podobnie jak Wisła – skupiła się przede wszystkim na defensywie. Zachowawcza gra obu zespołów sprawiła, że sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a boiskowe działania toczyły się przede wszystkim w środkowej strefie boiska. Ofensywny impas jako pierwsi postanowili przełamać Biało-Niebiescy. W 65. minucie Szarmach dobrym podaniem obsłużył znajdującego się w szesnastce Oratowskiego, ten jednak trafił prosto w wychodzącego z bramki Goneta, którego interwencja zapoczątkowała kontratak krakowian zakończony celnym strzałem Michała Wróbla.
Snajper daje zwycięstwo
Im bliżej końca spotkania, tym Biała Gwiazda coraz wyraźniej zaznaczała swoją przewagę, co w 85. minucie przyniosło oczekiwane skutki. Wprowadzony w drugiej połowie Leszek Lipka przytomnie zagrał do Kmiecika, który stanął oko w oko z bramkarzem Stali. Wiślacki snajper nie zwykł marnować takich sytuacji i mierzonym uderzeniem posłał piłkę do siatki, czym zapewnił swojej drużynie prowadzenie i, jak się później okazało, cenne zwycięstwo, które zapoczątkowało drogę Wisły Kraków po mistrzowską koronę w sezonie 1977/1978.
Wisła Kraków – Stal Mielec 1:0
1:0 Kmiecik 85’
Wisła Kraków: Gonet - Antoni Szymanowski, Maculewicz, Budka, Płaszewski - Henryk Szymanowski, Kapka (70’ Lipka), Nawałka - Kmiecik, Iwan, Wróbel
Stal Mielec: Kukla - Rzeźny, Kosiński, Załężny, Per - Oratowski, Hnatio, W. Karaś - Lato, Szarmach, S. Karaś