Biała Gwiazda na Suzuki Arenie pokonała Koronę Kielce 6:2.
„Myślę, że był to fajny mecz do oglądania dla kibiców. Źle weszliśmy w to spotkanie, nie układało nam się od początku tak, jak zaplanowaliśmy. Najważniejsze jednak, że wytrzymaliśmy ciśnienie i wywozimy stąd trzy punkty” - podsumował całe spotkanie „Bury”.
Burliga wystąpił dziś po raz pierwszy od pierwszej minuty w tej rundzie po tym, jak przed tygodniem dał dobrą zmianę. „Nie było to dla mnie łatwe spotkanie. Widać było u mnie, że dawno nie zaczynałem meczu w pierwszym składzie. Przy straconej bramce źle przyjąłem piłkę, co doprowadziło do faulu. Kończę jednak mecz z bramką, asystą i zwycięstwem, więc są powody do zadowolenia” - powiedzial nasz piłkarz.
Przed tygodniem, w meczu z Pogonią, gra Białej Gwiazdy uległa wyraźnej poprawie po wejściu na boisku Burligi, Drzazgi i Savićevicia, którym dziś trener dał zagrać od początku. „Cała nasza trójka dobrze pokazała się w meczu z Pogonią. Poskutkowało to tym, że trener dał nam szansę na grę od początku. Wyszło tak, że zdobyliśmy dzisiaj po bramce” - zauważył Łukasz.
Derby blisko
Już za tydzień Wiślaków czekają Derby Krakowa. Pierwsza wyjazdowa wygrana, i to w takim rozmiarze, przyszła chyba w najlepszym momencie. „Dzisiejsze spotkanie to dobry prognostyk przed zbliżającym się meczem derbowym. Można powiedzieć: najbardziej prestiżowym pojedynkiem tej wiosny. Mam nadzieję, że dyspozycję z meczu w Kielcach uda się utrzymać i przekuć w wygraną nad Pasami” - mówił Burliga.
„Zdarzyło mi się zagrać w kilku spotkaniach derbowych, więc wiem, jak istotne są to mecze. Mam nadzieję, że również za tydzień uda się odnieść zwycięstwo, szczególnie, że gramy u siebie” - zakończył obrońca Białej Gwiazdy.