Pomocnik Wisły ocenia sobotni mecz.
Krakowianie źle rozpoczęli decydujący pojedynek, już w pierwszym kwadransie tracąc gola. Zaledwie 13 minut później podopieczni trenera Bena van Daela cieszyli się już z dwubramkowego prowadzenia, a autorem drugiego trafienia był Filip Jagiełło. Mimo odpowiedzi kapitana Wisły Jakuba Błaszczykowskiego, to Miedziowi kontrolowali przebieg starcia, często decydując się na szybkie kontrataki. Jak dzisiejszy mecz ocenia „Boguś”? „Zagłębie wykorzystało swoje sytuacje, które się nadarzały i trzeba przyznać, że mieli ich zdecydowanie więcej niż my. Próbowali grać z kontry, szybkim atakiem i ten element naprawdę dobrze im wychodził. Warunki atmosferyczne były idealne, murawa bardzo dobra, troszeczkę deszczu, piłka szybko chodziła, nie możemy usprawiedliwiać w żadnej sposób swojej porażki. Jesteśmy na takim miejscu, na którym większość drużyn nie chciałaby być. Niestety, taka jest rzeczywistość i musimy się w niej odnaleźć. Naszym celem jest wygrać jak najwięcej spotkań, zdobyć 9. miejsce - najlepsze w tej grupie” - tak 34-latek podsumował przegrany pojedynek.
Pokazać ducha walki
Wiślacy do ostatnich minut pojedynku z Miedziowymi walczyli o miejsce w grupie mistrzowskiej. Czy brak awansu do czołowej ósemki oznacza dla zespołu teoretyczny koniec sezonu? „Oczywiście, że nie. Każdy chce grać, to jest Ekstraklasa, wielu piłkarzy chciałoby być na naszym miejscu, nawet grać w grupie spadkowej. Będziemy chcieli wygrać jak najwięcej starć i przysporzyć jak najwięcej radości kibicom, którzy przychodzą, by nas dopingować” - w ten sposób nasz doświadczony pomocnik zakończył swoją wypowiedź.