TS Wisła Kraków SA

800. gol krakowskiej Wisły w ligowych rozgrywkach

4 lata temu | 02.07.2020, 14:47
800. gol krakowskiej Wisły w ligowych rozgrywkach

Wspomnienie meczu.

Krakowianie przystępowali do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta. Chyba nikt wówczas nie spodziewał się, że Wiślacy nie zdołają zgarnąć pełnej puli w starciu z niżej notowanym rywalem. Warto wspomnieć o tym, że przed rozpoczęciem meczu, krakowscy piłkarze mieli na swoim koncie aż trzydzieści trzy strzelone bramki. Dla porównania ich ówczesnym rywalom udało się piętnastokrotnie pokonać bramkarzy przeciwników. W statystyce straconych goli również zespół spod Wawelu był górą, ponieważ w 10 meczach stracił tylko osiem bramek. Jeśli chodzi o Wartę, liczba straconych goli była o pięć większa niż ich przeciwników.

Ku zaskoczeniu fanów, którzy licznie zebrali się wówczas na trybunach, krakowskiemu klubowi przez dłuższy czas nie udawało się skonstruować akcji pozwalającej realnie myśleć o wyjściu na prowadzenie. Wiślacy co prawda próbowali swoich szans, jednak na duże słowa uznania zasługiwali w tym meczu piłkarze, którzy odpowiadali w poznańskim zespole za defensywę. Skutecznie uniemożliwiali oni zawodnikom Białej Gwiazdy przedarcie się pod ich pole karne. Gdy już jednak graczom z Krakowa udało się oddać strzał na bramkę Warty, bardzo dobrze zachowywał się bramkarz Zielono-Białych. „Doskonale usposobiony był Krystkowiak w bramce, który miał naprawdę swój dobry dzień. Swą drużynę obronił kilkakrotnie od pewnych bramek” - pisał Sport.

Mimo tego, że gracze z Poznania swoją uwagę skupili głównie na działaniach defensywnych, to również mieli oni sytuacje, które zagrażały bramce gospodarzy. I tak oto w 27. minucie meczu Smólski wykorzystał poślizgniecie się jednego z piłkarzy krakowskiej Wisły i płaskim strzałem z około 10. metrów pokonał Jerzego Jurowicza, który wówczas bronił dostępu do bramki Wiślaków. Gol strzelony przez piłkarzy Warty Poznań był sporą niespodzianką, jednak z przebiegu gry absolutnie nie można było stwierdzić, że goście byli rywalem o wiele słabszym od piłkarzy z Krakowa, a fragmentami wywierali oni nawet lepsze wrażenie niż ich rywale.

Wiślacy po straconej bramce nie zniechęcili się i chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak znowu obrońcy Warty hamowali zapędy Wiślaków do odważniejszej gry pod polem karnym rywala. Na szczęście pięć minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu krakowianie wyprowadzili składną akcję, gdzie Mieczysław Gracz zagrał idealną piłkę do będącego na dobrej pozycji do oddania strzału Kazimierza Cisowskiego. Ten nie zastanawiając się zbyt długo oddał piekielnie silny strzał na bramkę strzeżoną przez Krystkowiaka. Piłka była uderzona tak perfekcyjnie, że bramkarz Warty nawet się nie ruszył i chwilę później musiał wyciągnąć futbolówkę z siatki. Bramka strzelona przez Cisowskiego była golem numer 800. w ligowych meczach Wisły Kraków.

Podczas trwania drugiej części meczu obraz gry niewiele różnił się od tego, co mogliśmy zobaczyć podczas pierwszej połowy i krakowianie stworzyli sobie wiele okazji do tego, by objąć prowadzenie. Niektóre z sytuacji powinny skończyć się strzeleniem bramki, która z pewnością mogłaby uspokoić grę naszego zespołu, ale za każdym razem brakowało postawiania przysłowiowej kropki nad i. Podczas drugiej części meczu zaczął padać deszcz, który również z pewnością nie ułatwiał zadania piłkarzom obu ekip. Mimo starań zarówno jednej jak i drugiej drużyny, wynik spotkania nie uległ już zmianie i Wiślacy musieli zadowolić się pierwszym remisem w ówczesnym sezonie.

Składy:
Wisła Kraków: Jurowicz; Dudek, Flanek; Legutko, Szczurek, Wapiennik, Cisowski, Gracz, Kohut, Rupa, Mamoń.
Warta Poznań: Krystkowiak; Pyda, Staniak; Czypiński, Groński, Skrzypniak, Opitz, Gendera, Konopa, Szymura, Smólski.

Bramki:
0:1 Smólski 27' 
1:1 Cisowski 40' 

Udostępnij
 
8498208