TS Wisła Kraków SA

75. rocznica śmierci Witolda Rutkowskiego

4 lata temu | 21.02.2020, 11:22
75. rocznica śmierci Witolda Rutkowskiego

Przypomnienie sylwetki wybitnego Wiślaka.

Witold Rutkowski urodził się 11 października 1892 roku w Podgórzu - dzisiejszej dzielnicy Krakowa, wówczas stanowiącej odrębne miasto. Jego rodzina miała szlacheckie pochodzenie, ojciec Stanisław był z wykształcenia prawnikiem, administrował majątkami ziemskimi i przemysłowymi, w późniejszych latach był też zatrudniony jako urzędnik kolejowy. Syn kontynuował te tradycje i po studiach prawniczych pracował w różnych gałęziach przemysłu. Nim do tego jednak doszło, Witold Rutkowski przeżył w młodości wielką fascynację piłką nożną.

W trakcie edukacji szkolnej w 1908 roku Rutkowski został piłkarzem Wisły Kraków. Niemal z miejsca stał się mocnym punktem drużyny. Zważywszy, że Wisła była jego pierwszym klubem i że wcześniej Rutkowski grał co najwyżej w „dzikich” drużynach, stwierdzić trzeba, iż chłopak z Podgórza miał naturalny talent futbolowy. Rutkowski występował na lewym skrzydle. W obowiązującym wówczas ustawieniu z dwójką obrońców, trójką pomocników i aż piątką napastników była to pozycja o wybitnie ofensywnym nastawieniu. Rolą skrzydłowego było minąć rywala, urwać się obrońcom i dograć celnie piłkę do centra ataku. Niestety ówczesne relacje prasowe były bardzo skąpe w porównaniu do dzisiejszych szczegółowych analiz, o dokładnej charakterystyce gry Rutkowskiego możemy mieć tylko ogólne wyobrażenie. Sprawozdawcy często pisali o nim, że „prowadził piłkę na przebój”, a o akcjach ofensywnych Wisły z jego udziałem, że były „sprawne i dobrze kombinowane”. Rutkowski musiał więc być graczem dynamicznym z doskonałą techniką.

Wiosną 1910 roku Witold Rutkowski na pierwszy trening w barwach Wisły przyprowadził swojego młodszego kuzyna. Henrykowi Reymanowi - bo tak nazywał się kuzyn Witolda - piłka w wiślackim wydaniu przypadła do gustu i został w klubie na dłużej. Ale to już odrębna opowieść.

Młodziutkiemu Reymanowi osoba starszego kuzyna musiała imponować, Witold Rutkowski był graczem respektowanym na galicyjskich boiskach. Potwierdzony jest jego udział w najważniejszych meczach Wisły z tych czasów, jak na przykład w pierwszych udokumentowanych derbach Krakowa z 20 września 1908 roku. W 1911 roku z kolei Wisła podejmowała szkocki Aberdeen - pierwszą zawodową drużynę na ziemiach polskich. Różnica poziomów była olbrzymia, dwumecz z wyspiarzami był dla krakowian lekcją futbolu najwyższej klasy. Wiślacy stracili pierwszego dnia 9, a drugiego 8 bramek, ale zdołali za każdym razem uzyskać honorowe trafienie. Autorem jednego z nich był prawdopodobnie Rutkowski. Prawdopodobnie - bo opierać się musimy jedynie na wspomnieniach. Prasa nie podała nazwisk strzelców, a 25 lat później Ludwik Stolarski - pomocnik Wisły - próbując przywołać te mecze w swojej pamięci mówił, że gola zdobył Rutkowski lub Bruno Luska.

Pomimo lakonicznych relacji prasowych nie ma najmniejszych wątpliwości, że Rutkowski był wyróżniającym się zawodnikiem. Barw Wisły bronił do 1912 roku, gdy w związku ze studiami prawniczymi przeniósł się do Akademickiego Związku Sportowego. Według klubowych statystyk w ciągu 4 lat Rutkowski zagrał w 59 spotkaniach Wisły - jak na tamte lata, gdy nie było jeszcze oficjalnych i regularnych rozgrywek - jest to liczba imponująca.

Wyższą edukację przerwał Rutkowskiemu wybuch I Wojny Światowej. Wiślak przygotowywał się do tego wydarzenia już wcześniej, jako członek paramilitarnych Polskich Drużyn Strzeleckich. Była to niepodległościowa organizacja, której celem było wykształcenie kadr oficerskich dla przyszłych polskich sił zbrojnych. Naturalną koleją rzeczy wraz z wybuchem wojny Witold Rutkowski został żołnierzem Legionów Polskich. Walczył w Pierwszej Brygadzie 1 Pułku Piechoty. Warto dodać, że zalążek Legionów - Pierwsza Kompania Kadrowa - na szlak bojowy wymaszerowała z Parku Sportowego Wisły w Oleandrach. Obiekt został bowiem udostępniony formującym się oddziałom Józefa Piłsudskiego. Losy Wisły od samego początku silnie powiązane były z historią polski, w końcu klub powstał także i po to, by wśród krakowskiej młodzieży krzewić patriotyzm.

Rutkowski brał udział w krwawych walkach, które stały się udziałem Legionów. W jednej z potyczek życie uratował mu… kieszonkowy zegarek - w nim bowiem utkwiła zbłąkana kula. Były piłkarz Wisły nie wyszedł jednak z bitew bez szwanku - po kilku miesiącach na froncie odniósł poważne obrażenia. Pomimo leczenia w szpitalu jego stan zdrowia nie pozwolił mu już nigdy na powrót do czynnej służby w okopach. Rutkowski służył więc ojczyźnie w administracji wojskowej. W latach 1915-17 formalnie pozostając żołnierzem Legionów pracował w Wiedniu w Naczelnym Komitecie Narodowym - organie władzy wojskowej, politycznej i skarbowej dla Polaków z terenu Galicji. W czasie wojen o utrzymanie polskiej niepodległości Rutkowski służył w Departamencie Gospodarczym Ministerstwa Spraw Wojskowych, doglądając odpowiedniego zaopatrzenia Wojska Polskiego.

W czasie pokoju w okresie II RP Rutkowski pracował w różnych gałęziach przemysłu, między innymi jako dyrektor Małopolskiego Związku Garbarzy i dyrektora Zarządu Dóbr i Zakładów Przemysłowych w Białymstoku. Rany wojenne nie pozwoliły mu na powrót do uprawiania sportu, Rutkowski jednak pozostał mocno związany z Wisłą Kraków - był jednym z organizatorów jubileuszu 25-lecia klubu, a w 1933 roku wszedł w skład zarządu Wisły, obejmując funkcję wiceprezesa.

Witold Rutkowski zmarł 22 lutego 1945 roku w Krakowie, spoczywa na Cmentarzu Rakowickim. Na nagrobku rodzina umieściła zwięzłą charakterystykę jego osoby: „szlachetny, prawy obywatel”.

 

Udostępnij
 
5244856