TS Wisła Kraków SA

31. kolejka PKO Ekstraklasy - zapowiedź

4 lata temu | 19.06.2020, 16:24
31. kolejka PKO Ekstraklasy - zapowiedź

Zapowiedź najbliższej serii gier.

Raków Częstochowa – Wisła Kraków (sobota 20.06.2020, godzina 20.00)

Jeszcze niedawno oba zespoły mierzyły się pod Wawelem w fazie zasadniczej, mając nadzieję na awans do grupy mistrzowskiej. Beniaminek z Częstochowy jest raczej pewny utrzymania, jednak w starciu z Wisłą, Raków z pewnością będzie chciał wziąć odwet za przegraną na Reymonta, która ostatecznie przekreśliła szanse ekipy Marka Papszuna na pierwszą ósemkę. Na zakończenie fazy zasadniczej beniaminek wygrał 2:1 z Zagłębiem Lubin i z dorobkiem 41 punktów znajduje się na drugiej pozycji w grupie barażowej, mając jedynie gorszy bilans bramkowy od Górnika Zabrze. Biała Gwiazda przed tygodniem zremisowała bezbramkowo w Gdyni z Arką. Po dalekiej delegacji do Trójmiasta, drużyna Artura Skowronka odczuwa niedosyt, który, miejmy nadzieję, przełoży się na wynik starcia z Rakowem. Punkt wywieziony z północy Polski daje Wiśle przewagę pięciu oczek nad Koroną i sześciu nad Arką. Wygrana z Rakowem, przy korzystnych dla Wisły wynikach „grupy pościgowej”, zapewni Białej Gwieździe spokój o ekstraklasowy byt. W kadrze krakowian w sobotę zabraknie Łukasza Burligi, Kamila Wojtkowskiego i Pawła Brożka. Ten ostatni, pomimo wieszczonych mu czarnych scenariuszy po odniesionej kontuzji, już powrócił do treningów i póki co trenuje indywidualnie pod okiem Leszka Dyji. Prawdopodobne wydaje się, że Artur Skowronek zdecyduje się na ustawienie z trójką obrońców i wahadłowymi po bokach. Podobne rozwiązanie przyniosło w poprzedniej batalii z Rakowem cenne trzy punkty. Oby i tym razem to Biała Gwiazda okazała się lepsza w starciu z walecznym beniaminkiem.

Górnik Zabrze – Korona Kielce (piątek 19.06.2020, godzina 20.30)

Górnicy przed tygodniem zgotowali niemałą niespodziankę, pokonując na Roosevelta Legię 2:0. Piłkarze Marcina Brosza czują się na własnym terenie niezwykle pewnie. Wygrana z liderem z Warszawy była dla Górnika dziewiątym ligowym zwycięstwem na swoim obiekcie. Gorzej jednak idzie im w delegacji. Aby to zobrazować, wystarczy nadmienić, że zespół z Górnego Śląska na wyjeździe wygrał w tym sezonie tylko raz, notując przy tym osiem porażek. Przy okazji meczu z liderem odblokował się Igor Angulo. Hiszpan strzelił tym samym swoją pierwszą bramkę w 2020 roku. Na tym dobrych informacji dla snajpera nie koniec, bowiem piątkowy rywal zabrzan jest jednym z jego ulubionych. Angulo w dotychczasowych ośmiu meczach przeciwko Koronie trafiał do siatki sześć razy. Tym razem Koroniarze będą musieli jeszcze pilniej strzec drogi do bramki, zważywszy na to, że sami nie zdobywają wielu goli, a punkty potrzebne są im jak powietrze. Drużyna z województwa świętokrzyskiego traci pięć punktów do bezpiecznej lokaty, mając tylko jedno oczko więcej od przedostatniej Arki. Piłkarze Macieja Bartoszka przegrali ostatnio 0:3 z Lechem w Poznaniu. Wyjazd do Zabrza również nie będzie należał do najłatwiejszych, tym bardziej, że gospodarzy dopingować będą powracający na trybuny kibice. W piątek na Roosevelta zasiądzie ich maksymalnie 4600.

Piast Gliwice – Lech Poznań (sobota 20.06.2020, godzina 17.30)

Zarówno Kolejorz jak i zespół mistrza Polski podchodzą do sobotniej batalii po wygranych w poprzedniej serii gier. Będzie to starcie dwóch sąsiadujących ze sobą drużyn, niemal z samego szczytu tabeli. Zwycięstwo rozpędzonej ostatnio poznańskiej Lokomotywy nie zepchnie Piasta z drugiego miejsca, ale znacznie skróci punktowy dystans. Na chwilę obecną poznaniacy tracą do gliwiczan cztery oczka. Z kolei drużyna Waldemara Fornalika wciąż ma – przynajmniej matematyczne – szanse na zdetronizowanie lidera – warszawskiej Legii. Aby powtórzył się scenariusz sprzed roku, ekipa z Górnego Śląska musi wygrać i liczyć na drugie z rzędu potknięcie się stołecznej drużyny. Póki co oba kluby dzieli w tabeli siedem punktów. Piasta na żywo dopingować może 2220 kibiców. Dwunasty zawodnik z trybun rzeczywiście jest w stanie odegrać swoją rolę, ale najlepiej byłoby, gdyby stanął w najbliższej bramce linii zespołu Waldemara Fornalika, bowiem to przed defensywą gliwiczan stoi największe wyzwanie – zatrzymanie Christiana Gytkjæra. Duńczyk w poprzedniej kolejce strzelił Koronie hat-tricka, czym powiększył swój dorobek strzelecki do okrągłych dwudziestu trafień w tym sezonie. Tuż za plecami napastnika Lecha w klasyfikacji najlepszych strzelców plasuje się filar ofensywy Piasta – Jorge Félix. Z góry możemy więc chyba założyć, że w sobotę bramki przy Okrzei będą tylko kwestią czasu. Za to wciąż pozostaje otwarte pytanie, na czyją korzyść rozstrzygnie się pojedynek najlepszych snajperów ligi?

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław (niedziela 21.06.2020, godzina 17.30)

Od 23 listopada ubiegłego roku Legia przegrała zalewie trzy razy. W przypadku każdego z tych potknięć możemy znaleźć jeden wspólny mianownik – lepsze okazywały się drużyny z Dolnego i Górnego Śląska. Tak było w 20. kolejce, kiedy Zagłębie Lubin pokonało u siebie Legię 2:1. W 26. serii gier warszawiacy przegrali na Łazienkowskiej 1:2 z Piastem, a przed tygodniem zostali pokonani na Śląsku 0:2 przez Górnika. Zamykający podium Śląsk Wrocław w delegację do Warszawy pojedzie w doborowym nastroju po wygranej 4:0 nad ŁKS-em. Najprawdopodobniej Legia będzie chciała za wszelką cenę zrehabilitować się po wpadce na Górnym Śląsku i od samego początku ruszy agresywnie na zespół Vítězslava Lavički. Były bramkarz obu klubów, Jan Tomaszewski, przekonuje: „Legia musi zmazać plamę z Zabrza. Na taką porażkę nie może sobie pozwolić zespół, który chce być mistrzem. Moim zdaniem Legia wygra trzy albo cztery do zera. Legia nie powinna stracić bramki.” Pomimo nieprzyjemnej niespodzianki sprzed tygodnia Aleksandar Vuković nie musi się zanadto niepokoić, ponieważ jego drużyna ma siedem punktów przewagi nad drugim Piastem i aż jedenaście nad swoim niedzielnym rywalem z Wrocławia. Duży margines błędu powinien być dla Legionistów wystarczającym wentylem bezpieczeństwa i to raczej Śląsk musi za wszelką cenę celować w trzy punkty, ponieważ za jego plecami czeka cała kolejka chętnych, by wedrzeć się na podium. Jeżeli przyjezdni wytrzymają pierwszą falę uderzeniową Legi, to sami mogą pokusić się o natarcie i szturm na zasieki gospodarzy. Pewne jest, że w „wojskowym” starciu, emocji nie zabraknie.

Pozostałe mecze:

KGHM Zagłębie Lubin – ŁKS Łódź (piątek 19.06.2020, godzina 18.00)

Wisła Płock – Arka Gdynia (sobota 20.06.2020, godzina 15.00)

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk (niedziela 21.06.2020, godzina 12.30)

Cracovia Kraków – Jagiellonia Białystok (niedziela 21.06.2020, godzina 17.30)

Udostępnij
 
6208056