Zapowiedź najbliższych meczów
Wisła Kraków - Korona Kielce (niedziela 23.02.2020, godz. 15.00)
Po czterech ligowych zwycięstwach z rzędu podopieczni Artura Skowronka uciekli ze strefy spadkowej i z dorobkiem 28 punktów zajmują 13. pozycję. Niedzielni rywale Wisły z taką samą liczbą oczek na koncie, lecz gorszym bilansem bramkowym zajmują miejsce niżej. Zdobywanie goli to największa bolączka Koroniarzy w tym sezonie - pod tym względem zespół z Kielc wygląda najsłabiej w lidze. W 22 kolejkach żółto-czerwoni trafili zaledwie 12 bramek, tracąc ich przy tym dwa razy więcej. Pomimo zajmowania pozycji zagrożonej spadkiem, Korona ostatnio spisuje się nie najgorzej. Od czterech spotkań zawodnicy Mirosława Smyły nie zaznali smaku porażki, za każdym razem zachowując przy tym czyste konto. Dla obu zespołów będzie to mecz o sześć punktów, które mogą okazać się bezcenne w walce o ligowy byt. Trener gości liczy szczególnie na strzeleckie przełamanie swojej drużyny: „Wisła jest w gazie, rozpędzona i zagra u siebie, być może przy pełnych trybunach, więc mamy się z czym zmierzyć. Każdy piłkarz i trener czeka jednak na takie mecze, tym bardziej mamy nadzieję, iż niedziela pokaże, że potrafimy strzelać bramki.” Rozpędzona Wisła Artura Skowronka idzie po piąte zwycięstwo w tym roku, które zapewniłoby większy komfort w tabeli i odrobinę wytchnienia. Sternik Wiślaków zapewnia, że „jest bardzo dobra atmosfera w drużynie. Nie trzeba nikogo wbijać w ziemię, nikt nie odleciał po ostatnich wygranych.” W meczu z Koroną nie zagra będący ostatnio w świetnej formie Kamil Wojtkowski, który pauzuje za uzbierane żółte kartki, zatem trener Wiślaków będzie musiał postawić od pierwszej minuty na innego młodzieżowca. A jest w czym wybierać - meczu kontrolnym z Wigrami Suwałki na prawej obronie zagrał Dawid Szot, na szpicy Aleksander Buksa, a w środku pola Damian Pawłowski. Oby w niedzielne popołudnie na Reymonta Wiślacy zdołali przebić się przez zasieki obronne Korony i wywalczyć trzy punkty.
ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin (piątek 21.02.2020, godz. 18.00)
Remis z Wisłą Płock w ostatniej serii był dla łódzkiego beniaminka pierwszym nieprzegranym spotkaniem od pięciu kolejek. Podopieczni Kazimierza Moskala od dłuższego czasu przebywają na dnie tabeli, tracąc obecnie sześć punktów do przedostatniej Arki Gdynia. W starciu z pretendentem do zdobycia tytułu zespół z Łodzi wydawałby się skazany na pożarcie, jednak trener Portowców Kosta Runjaić chwali rywala przed meczem: „Podoba mi się to, jakie mają podejście i to, jak grają w piłkę. Wymieniają bardzo dużo podań, a tym, czego im brakuje są z pewnością dobre wyniki. Niejednokrotnie była to lepsza drużyna od swojego rywala, lecz ostatecznie nie uzyskiwała dobrego rezultatu.” Kwestia skuteczności jest tym, co najbardziej różni oba zespoły i na tę właśnie różnicę zwraca uwagę Kazimierz Moskal, wypowiadając się o Pogoni: „To drużyna, która traci niewiele bramek, a choć i niewiele zdobywa, często potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ten zespół nie zawsze zachwyca grą, ale jest bardzo skuteczny w tym, co robi.” Zwycięstwo w meczu z ŁKS-em pozwoliłoby Portowcom, przynajmniej do soboty, zrównać się punktowo z Legią i Cracovią.
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok (sobota 22.02.2020, godz. 17.30)
Klub ze stolicy nie utrzymał prowadzenia w meczu z Rakowem i w Częstochowie podzielił się punktami z beniaminkiem. Ten rezultat sprawił, że zespół Aleksandara Vukovicia pozostaje liderem już tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu niż Cracovia. W spotkaniu z Jagiellonią Białystok na pewno nie wystąpi Artur Jędrzejczyk, który w meczu z Rakowem obejrzał już ósmą żółtą kartkę w tym sezonie. W zespole gości zabraknie z kolei byłego obrońcy Białej Gwiazdy - Zorana Arsenicia, który również będzie pauzował. Ekipa z Podlasia nie najlepiej weszła w rundę wiosenną - podopieczni Iwałja Petewa w dwóch spotkaniach zdobyli tylko jeden punkt. Bułgarski szkoleniowiec jest jednak pewny swoich zawodników: „Wszystko zależy od nas. Bardzo chcemy, by w kolejnych spotkaniach nie powtórzyły się błędy z ostatnich meczów.” Mecz na Łazienkowskiej będzie zaledwie preludium do trudnego kalendarza Jagi, bowiem jej kolejnymi rywalami będą: Lech Poznań, Pogoń Szczecin i Śląsk Wrocław. Jeżeli zespół Petewa nie zacznie zbierać punktów, to grupa mistrzowska może okazać się nie być w ich zasięgu.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk (niedziela 23.02.2020, godz. 17.30)
Lechia jedzie do Poznania po wygranej nad Piastem Gliwice. Jedyną bramkę w meczu z Mistrzem Polski zdobył nie kto inny jak Flávio Paixão, dla którego było to dziewiąte trafienie w sezonie. W ostatnim czasie jest Portugalczyk jest najmocniejszym punktem gdańskiego zespołu, co zaowocowało przedłużeniem kontraktu z klubem z Trójmiasta. Poznański Lech przegrał spotkanie z Pasami, przez co w stawce dał się dogonić Lechii. Oba kluby uzbierały 34 oczka i tracą dwa punkty do czwartego Śląska. Pojedynek sąsiadów z tabeli będzie sporym wyzwaniem dla pierwszej linii Lechii, ponieważ Kolejorz dysponuje drugą najlepszą ofensywą w lidze. Z kolei nowym zawodnikiem gdańskiego klubu został Rafał Pietrzak. Były obrońca Wisły wrócił do Ekstraklasy z ligi belgijskiej, wiążąc się z Lechią 3-letnim kontraktem. Oba zespoły nie mogą być zadowolone z miejsc, jakie zajmują w tym momencie, jednak wydaje się, że najgorsze już za nimi. Niedzielne spotkanie w Poznaniu zapowiada się na hit kolejki.
Pozostałe mecze:
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze (piątek 21.02.2020, godz. 20.30)
Arka Gdynia - Raków Częstochowa (sobota 22.02.2020, godz. 15.00)
Piast Gliwice - Cracovia Kraków (sobota 22.02.2020, godz. 20.00)
Wisła Płock - Zagłębie Lubin (niedziela 23.02.2020, godz. 12.30)