Zapowiedź 16. kolejki PKO Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław - Wisła Kraków (niedziela 24.11, godzina 17.30)
Po serii przegranych Biała Gwiazda znalazła się na dole tabeli. Po przegranej w Krakowie z Arką Gdynia Maciej Stolarczyk został odsunięty od prowadzenia pierwszego zespołu Wisły. Po 514 dniach pracy trenera historia spięła się klamrą, ponieważ szkoleniowiec w swoim debiucie poprowadził krakowian właśnie w starciu przeciwko Arce. Nowy trener Wiślaków Artur Skowronek nie ma przed sobą łatwego zadania, jednak pierwsza - nieoficjalna - wygrana jest już za nim. Wisła w czasie przerwy na kadrę rozegrała sparingowy pojedynek z Radziszowianką Radziszów, którą pokonała 3:0. Chociaż to tylko mecz kontrolny, to zwycięstwo może podnieść morale i zadziałać psychologicznie. Wojskowi po serii trzech wygranych są w formie, jednak Viteżslav Laviczka przekonuje że - „to będzie trudniejszy mecz, bo Wisła po zmianie trenera dostała na pewno dodatkowy pozytywny impuls”. Plasujący się na 5. miejscu Śląsk traci do lidera zaledwie dwa punkty, więc perspektywa wyprzedzenia Legii będzie dla wrocławian dodatkową motywacją w starciu z Wisłą. Biała Gwiazda z kolei zdeterminowana będzie do poszukania punktów w starciu z faworytem. Oby z nowym trenerem Wiślacy zapoczątkowali nową serię - zwycięstw.
Lech Poznań - Piast Gliwice (piątek 22.11, godzina 20.30)
Kolejorz nie może być zadowolony ze swojej dyspozycji w tym sezonie. Klub, który przed startem ligi obrał sobie za cel mistrzostwo w 5 ostatnich meczach zdobył jedynie 5 punktów. W tym samym czasie Piast 4 razy wygrał i raz podzielił się punktami. Przed piątkowym starciem to mistrz Polski podejdzie do spotkania w roli faworyta i w Poznaniu powalczy o 3 punkty, które mogą zapewnić im powrót na ekstraklasowy tron, jeżeli tylko Legia nie wygra w Szczecinie. Poznańska Lokomotywa plasuje się na 9. miejscu w tabeli i w tym momencie raczej musi patrzeć za siebie z obawą niż myśleć o dogonieniu czołówki. Za to Dariusz Żuraw nie musi martwić się o stan kadry, ponieważ na mecz z Piastem będzie miał niemal wszystkich zawodników gotowych do gry, wyłączając jedynie Tomasza Cywkę, który uszkodził więzadło poboczne w kolanie. Trener Lecha przekonuje: „Dużo pracujemy nad tym, by ofensywny styl, do którego chcemy dążyć, nie skutkował szansami bramkowymi dla przeciwników”. Zespół Waldemara Fornalika z pewnością będzie szukał tych pomyłek, aby kontynuować passę meczów bez porażki i aby wrócić z Poznania z kolejnym łupem punktowym.
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (sobota 23.11, godzina 17.30)
W sobotni wieczór w Szczecinie stołeczna Legia będzie chciała wyrównać rachunki z Portowcami i wziąć rewanż za dwie ostatnie porażki. W zeszłym roku Pogoń pokonała u siebie ekipę z Warszawy 2:1 i taki sam rezultat osiągnęła w tegorocznych rozgrywkach na Łazienkowskiej. Zespół Aleksandara Vukovicia pojedzie na Pomoże mocniejszy niż dotychczas. Wojskowi po zdobyciu fotela lidera nie pozwolili sobie na potknięcia i konsekwentnie zbierają punkty, umacniając się w czubie tabeli. Po wygraniu 4 kolejnych meczów jadą do Szczecina przedłużyć imponującą serię. Portowcy chociaż ostatnio grają w kratkę (2 wygrane w 5 meczach) nadal plasują się w czołówce ze stratą jedynie punktu do ekipy z Warszawy. Kosta Runjaić nadal nie może korzystać z kontuzjowanego Kamila Drygasa, kapitana drużyny. Pod jego nieobecność opaskę dzierży 21-letni Sebastian Kowalczyk, który nie obawia się Wojskowych - „Nie ma w nas obawy przed spotkaniem z Legią. Traktujemy ją, jak każdego innego przeciwnika. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że potrafimy wygrywać z tymi, którzy teoretycznie są uznawani za najsilniejszych w lidze”. Siłą Legii w Szczecinie będzie nie tylko prawo serii i entuzjazm po kolejnych zwycięstwach, ale również powracający po urazach: Cezary Miszta, Michał Karbownik, Marko Vesović, Dominik Nagy i Jose Kante, który nabawił się drobnego urazy w meczu kadry. W sobotę w Szczecinie czeka nas hit kolejki.
Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź (sobota 23.11, godzina 20.00)
W przegranym przez Lechię meczu z Portowcami (0:1) w poprzedniej kolejce, na ławce trenerskiej zabrakło Piotra Stokowca, który zmuszony był poddać się operacji. W sobotę, przeciwko ŁKS-owi gdańszczan ponownie poprowadzi Stokowiec, który zaznacza, że „Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Teraz trzeba uzdrowić drużynę”. Uzdrowienie w Lechii jest konieczne, ponieważ zespół z Trójmiasta choruje na brak zwycięstw. Tegoroczny reprezentant Polski w Europie utknął pośrodku stawki i z dorobkiem 21 punktów zajmuje 8. lokatę, co więcej w ostatnich 5 meczach zdobył jedynie 2 oczka. Mimo słabej postawy drużyna z północy Polski będzie faworytem w starciu ze znajdującym się w strefie spadkowej beniaminkiem. Piłkarze Kazimierza Moskala po przełamaniu passy porażek i kilku zwycięstwach ponownie zanotowali regres, przegrywając 2 ostatnie spotkania. Z zespołem z Trójmiasta nie będzie łatwo o zdobycz punktową, jednak Kazimierz Moskal udowodnił, że potrafi prowadzić drużynę przeciwko Lechistom. Na inaugurację sezonu ŁKS podzielił się punktami z Biało-Zielonymi.
Pozostałe mecze:
Górnik Zabrze - Wisła Płock (piątek 22.11, godzina 18.00)
Korona Kielce - Raków Częstochowa (sobota 23.11, godzina 15.00)
Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia (niedziela 24.11, godzina 15.00)
Cracovia Kraków - Zagłębie Lubin (poniedziałek 25.11, godzina 18.00)